autor: Marek Grochowski
Command & Conquer 4 - nowe informacje
Sierpniowy numer niemieckiego magazynu GameStar stał się dla fanów Command & Conquer źródłem nowych informacji o czwartej odsłonie strategicznego cyklu. W piśmie opublikowano obszerny, ośmiostronicowy artykuł poświęcony C&C 4. Najciekawsze spośród zamieszczonych w nim faktów możecie przeczytać poniżej.
Sierpniowy numer niemieckiego magazynu GameStar stał się dla fanów Command & Conquer źródłem nowych informacji o czwartej odsłonie strategicznego cyklu. W piśmie opublikowano obszerny, ośmiostronicowy artykuł poświęcony C&C 4. Najciekawsze spośród zamieszczonych w nim faktów możecie przeczytać poniżej.
Jak twierdzi główny projektant gry, Michael Glosecki (współautor Dune II), autorzy „czwórki” chcą zmienić spojrzenie zarówno na swoją serię, jak i na cały gatunek RTS. Zaczną od fabuły, marginalizując rolę frakcji Scrinów, a skupiając się na wojnie pomiędzy bractwem NOD a organizacją GDI.
Zgodnie z wizją scenarzystów przeniesiemy się w niedaleką przyszłość, kiedy to w roku 2068 Kane zawarł pakt z GDI, by rozwiązać sytuację pozyskiwania Tyberium. Piętnaście lat później wybudowano już sieć energetyczną Tiberium- Network, która zapewniła ludności NOD i GDI stabilność i możliwość wkroczenia w złoty wiek rozwoju. Z biegiem czasu nieufność pomiędzy obiema frakcjami zaczęła jednak narastać. Kolejna wojna stała się nieuchronna.
W trakcie rozgrywki będziemy mieli sposobność do pokierowania każdą ze stron konfliktu. Kampania GDI, gdzie wcielimy się w postać zbuntowanego przeciwko własnym mocodawcom Michaela McNeila, zostanie opatrzona nazwą: „Człowiek, który zabił Kane’a”. Z kolei grając NOD, przejdziemy przez liniowy zestaw misji pod zbiorczym tytułem: „Wszystko musi się skończyć”. Fabularne zawiłości zostaną przy tym wyjaśnione tradycyjnie przy pomocy przerywników filmowych z udziałem prawdziwych aktorów. Tym razem wydarzenia będą jednak przedstawiane w znacznie bardziej mroczny i posępny sposób.
Jednostki, którymi będziemy dowodzić, zostaną podzielone na trzy klasy – wsparcia, atakującą i obronną. Ostatnia będzie zdolna do stawiania bunkrów i obelisków światła, klasa ofensywna natomiast – do wystawiania najmocniejszych, ale najcięższych zarazem czołgów. Grupa wsparcia pomoże z kolei sojusznikom maszynami do walki powietrznej. W grze zabraknie marynarki wojennej.
Swoje jednostki produkować będziemy przy pomocy Crawlerów, które w razie zniszczenia przez wroga będą stopniowo, choć powoli odtwarzane. Urządzenia te będziemy mogli wykorzystywać również jako środki transportu, a także ulepszać je przy pomocy dział i moździerzy. Upgrade’y nie będą jednak przechodzić z misji na misję.
Pieniądze na rozwój bazy będziemy pozyskiwać przy pomocy wieżyczek Tiberium–Network. Dobudujemy do nich rafinerie, przetapiające na bieżąco surowiec i gwarantujące nam odpowiednią ilość kredytów. Te wykorzystamy nie tylko w trybie singleplayer, ale także w opcji co-operative, gdzie poziom trudności rozgrywki zostanie dopasowany do umiejętności graczy. W klasycznym wariancie multi (najprawdopodobniej wyłącznie online, bez LAN-a) Electronic Arts zaproponuje nam potyczki nawet do 5 na 5 graczy, obsługiwane nie za pośrednictwem GameSpy’a, lecz autorskiego systemu EA.
Warstwa muzyczna Command & Conquer 4 będzie stanowić połączenie utworów orkiestralnych, techno oraz chóru, a posłuchamy jej najwcześniej w przyszłym roku, gdy gra ukaże się na sklepowych półkach.