autor: Krzysztof Bartnik
Blizzard jest jak Wielki Brat – „monitoruje” graczy w WoW
Gracze zakochani w World of Warcraft powinni uważać na to, co robią na swoim komputerze (oprócz grania). Redaktorzy zachodniego serwisu Kotaku podali, że zarówno numery kart kredytowych, jak i prywatne konwersacje graczy mogą być odczytane oraz zapisane przez firmę Blizzard Entertainment.
Gracze zakochani w World of Warcraft powinni uważać na to, co robią na swoim komputerze (oprócz grania). Redaktorzy zachodniego serwisu Kotaku podali, że zarówno numery kart kredytowych, jak i prywatne konwersacje graczy mogą być odczytane oraz zapisane przez firmę Blizzard Entertainment.
Wszystkiemu winien jest programik instalujący się razem z World of Warcraft, tj. „warden client”. Podobno uruchamia się co 15 sekund i posiada możliwość „przeczytania” nazwy każdego otwartego okna (przynajmniej tyle odkryto; a co się stanie jeśli po zainstalowaniu gry uruchamia się inny mini-program odczytujący ważniejsze dane?). Problem dotyczy nie tylko okien związanych z samym WoW, ale wszystkich w systemie Windows. Zobaczymy, czy po odkryciu tego faktu nie pojawi się poprawka usuwająca (bądź co bądź) ten szpiegujący program. Chyba, że któryś z graczy zdąży szybciej pozwać twórców WoW do sądu...
To już nie pierwszy przypadek ukrytego, a przez to nielegalnego, „zbierania danych” o graczach przez Blizzard. Kilka lat temu przeciwko firmie został wytoczony proces sądowy w dość podobnej sprawie. Wtedy chodziło jednak o StarCrafta i możliwość przeglądania za jego pomocą twardych dysków i e-maili graczy.