autor: Szymon Liebert
Blizzard chce uniemożliwić Valve zarejestrowanie nazwy DOTA 2
Blizzard nie zamierza patrzeć bezczynnie jak firma Valve przywłaszcza sobie markę DOTA. Tak wynika z wniosku, który zgłoszono do amerykańskiego biura patentowego. „Valve nie ma prawa rejestrować tej nazwy”, piszą prawnicy Blizzarda.
Blizzard zgłosił swoje zastrzeżenia do Biura Patentów i Znaków Towarowych USA w sprawie próby zarejestrowania nazwy DOTA 2 przez firmę Valve. Wygląda więc na to, że twórcy Warcrafta III, na bazie którego powstała modyfikacja Defence of the Ancients, staną do walki z autorami serii Half-Life. „Valve nie ma prawa rejestrować tej nazwy”, piszą prawnicy Blizzarda.
W dokumencie z wnioskiem, który jest dostępny do podglądu w sieci, czytamy, że Blizzard chce uniemożliwić konkurencji zarejestrowanie znaku towarowego DOTA, który od ponad siedmiu lat był wykorzystywany przez firmę i jej fanów. W ten sposób nazwa przylgnęła na stałe do koncernu i zwykle była używana w kontekście Blizzarda lub jego gier, a w szczególności Warcrafta III.
Blizzard zauważa, że firma Valve nigdy nie używała nazwy DOTA w kontekście swoich produkcji lub serwisów. Twórcy Warcrafta III piszą, że wobec tego wniosek Valve o rejestrację tytułu jest próbą przywłaszczenia sobie siedmiu lat dobrej woli Blizzarda. Zdaniem koncernu, konkurent chce przypisać sobie produkt, któremu Blizzard i społeczność fanów Warcrafta III poświęciła mnóstwo energii. Rejestracja nazwy nie tylko przyniesie szkodę Blizzardowi, jak czytamy we wniosku, ale też ogromnej społeczności graczy. Pojawi się ryzyko mylnego wiązania produktów i działań Valve z Blizzardem lub łączenia twórców Half-Life’a z grą Warcraft III.
Argumenty wytoczone przez firmę Blizzard trudno podważyć. Rzeczywiście DOTA, czyli Defence of the Ancients, zrodziła się, czy raczej została spopularyzowana, jako mapa do gry Warcraft III. Specyficzna rozgrywka spodobała się fanom i w ostatnim czasie przeobraziła w odrębny gatunek. Na rynku pojawiły się takie tytuły jak League of Legends, czy Heroes of Newerth. Twórcy obu produkcji nie unikają używania słowa „dota”, ale w odróżnieniu od Valve, nie roszczą sobie do niego praw.