Beyond Good & Evil 2 opóźnione przez konflikty w kierownictwie? Michel Ancel wskazuje na tarcia między „ludźmi z pasją”
Michel Ancel wskazuje na konflikty szefów zespołu deweloperskiego Beyond Good & Evil 2: „ludzi z pasją”, którzy chcieli postawić na swoim.
Spory menedżerów miały być powodem opóźnień w produkcji Beyond Good & Evil 2. Tak przynajmniej uważa Michel Ancel, który opuścił zespół deweloperski gry w 2020 roku.
Trudno w to uwierzyć, ale od oficjalnej zapowiedzi kontynuacji kultowej przygodowej gry akcji minęło już ponad 7 lat, poprzedzonych przez długie lata rzekomej produkcji. Pokazany wtedy zwiastun wywołał ekscytację nie tylko u fanów Jade i spółki… która jednak z czasem przemieniła się we frustrację.
Tak, rok po pierwszym zwiastunie pokazano rozgrywkę (a właściwie demo technologiczne), nawet nie jeden. Ale od tego czasu doniesienia na temat Beyond Good & Evil 2 można podsumować krótko: gra żyje, podobno ma się dobrze, ale nie obyło się bez problemów i mianowania nowych szefów zespołu deweloperskiego.
Konflikt ludzi z pasją
Ta ostatnia decyzja ma być efektem nie tylko utraty kolejnych dyrektorów kreatywnych (w tym zmarłego rok temu Emile’a Morela). W wywiadzie dla gazety Suppouvoir (via Video Games Chronicle) Michel Ancel wspomniał o sytuacji w zespole odpowiedzialnym za BG&E 2. Jego zdaniem problemem były „tarcia” między menedżerami: ludźmi pełnymi pasji, ale właśnie dlatego skłonnymi do starć z „entuzjastami”. Nawet interwencja prezea Yvesa Guillemota nie położyła kresu tym konfliktom.
Dyrektor artystyczny chciał przerobić wszystko od nowa, reżyser chciał stworzyć grę z generowanymi lochami, a ja marzyłem o kosmicznej przygodzie. Po prostu nie mogliśmy dojść do porozumienia i dyrektor gry skierował projekt w innym kierunku.
W tego typu sytuacjach zespoły miotają się i nawet nie wiedzą, kto tu rządzi i kto podejmuje decyzje. Producent powinien uporządkować sytuację, ale tak się nie stało. Yves Guillemot musiał nawet udać się do Montpellier, aby przywrócić sprawy na właściwe tory, ale to nie wystarczyło, a dyrektor gry trwał w swym uporze.
Dlatego właśnie Ancel był nieco poirytowany, gdy gazety i serwisy branżowe podawały go jako główny powód przedłużającego się piekła produkcyjnego Beyond Good & Evil 2. Aczkolwiek, jak sam przyznał, po części to jego wina, bo nie wyjaśnił wcześniej, że – jak twierdzi – „nigdy nie kwestionował żadnej decyzji”. Niemniej przyznał również, iż powinien być „bardziej oceny” w trakcie prac i „pojednawczy” w kontaktach z pracownikami.
Nie było tu jednego wielkiego czarnego charakteru, ale cała seria kluczowych kwestii, które pozostały nierozwiązane na szczeblu kierowniczym, w tym moim. Mam swój udział w odpowiedzialności i powinienem był lepiej bronić projektu, być bardziej obecny i bardziej pojednawczy z pracownikami.
Od tego czasu produkcja miała wrócić na właściwe tory, a ludzie odpowiedzialni za te problemy opuścili zespół. Niemniej Francuz podkreśla, że takie konflikty są „bardzo szkodliwe dla zespołów” i pokazują, jak „niełatwą pracą” jets tworzenie gier wideo. Zwłaszcza w firmie, która i bez kontynuacji Beyond Good & Evil ma sporo problemów w ostatnich latach.