Battlefield 2042 coraz mniej atrakcyjny dla internetowych twórców
W ostatnich tygodniach internetowi twórcy stopniowo porzucali robienie filmów o Battlefieldzie 2042. Dodatkowo w sieci pojawiła się petycja, której autorzy chcą ułatwienia polityki zwrotów tytułu.
Zła passa Battlefielda 2042 nadal trwa. Jak wiadomo, start pierwszego sezonu rozgrywek zaliczył opóźnienie, choć w międzyczasie w grze mają pojawić się wyczekiwane przez graczy funkcje. Jak się jednak okazuje, produkcja studia EA DICE boryka się z coraz większymi problemami. Internetowi twórcy stopniowo kończą opracowywanie materiałów o niej. Dodatkowo pojawiła się petycja, której autorzy chcą ułatwienia polityki zwrotów tytułu.
Internetowi twórcy porzucają Battlefielda 2042
- W ciągu ostatnich tygodni kolejni internetowi twórcy decydowali się porzucić Battlefielda 2042. Powoduje to, że powstaje coraz mniej materiałów o grze.
- Wczoraj Stodeh, posiadający ponad pół miliona subskrybentów na YouTube, opublikował film, w którym ogłosił, że kończy tworzyć materiały o Battlefieldzie 2042. Jak stwierdził, zrobił już w grze wszystko, co chciał. Dodatkowo podzielił się swoimi przemyśleniami na temat wad tytułu.
- Stodeh nie jest jedynym twórcą, który zaprzestał kręcenia filmów o Battlefieldzie 2042. W ciągu ostatnich tygodni na to samo zdecydowali się między innymi TheBrokenMachine, Westie oraz AKA-ART. W przypadku ostatniego z wymienionych twórców taki ruch jest wyjątkowo dosadny, jego kanał skupiony jest bowiem całkowicie na serii Battlefield. Zresztą od dwóch miesięcy nie opublikował on żadnego nowego filmu.
Petycja o możliwość zwrotu Battlefielda 2042
- Trzy tygodnie temu w serwisie Change.org pojawiła się petycja, w której ludzie domagają się ułatwienia dokonywania zwrotów Battlefielda 2042 na wszystkich możliwych platformach. Jej autorzy argumentują swoje żądania słabym stanem technicznym produkcji oraz niespełnionymi obietnicami dotyczącymi jej zawartości.
- Petycja zyskała rozgłos dopiero dzisiaj za sprawą Toma Hendersona. Znany informator udostępnił ją za pośrednictwem swojego konta na Twitterze.
- Autorzy prośby zapowiedzieli, że jeśli zostanie ona podpisana 50 000 razy, to cała sprawa trafi do prawnika zajmującego się pozwami zbiorowymi. Na ten moment droga do tego celu ciągle jest odległa, ponieważ petycję podpisało ponad 6 000 osób.