Australia banuje Kingdom Come Deliverance za przemoc w scenach seksu [Aktualizacja]
Kolejne tytuły trafiły na listę gier zakazanych w Australii. Tym razem oberwało się Kingdom Come: Deliverance za prezentację przemocy na tle seksulanym. Ponadto ponownie zabroniono sprzedaży We Happy Few.
Aktualizacja: Nie minęło dużo czasu od ujawnienia nowej kategorii wiekowej Kingdom Come: Deliverance (czy raczej jej braku), a już mamy intrygujący zwrot akcji. Wspomniana klasyfikacja całkowicie zniknęła ze strony gry, zastąpiona przez nowy werdykt uznający tytuł za produkcję przeznaczoną dla osób od 18 roku życia. By było zabawniej, serwis Kotaku wskazuje, że jest to ta sama klasyfikacja, co poprzednia (102354440). Skąd więc dwie różne oceny? Spekulowano, że za pierwszą odpowiada automatyczne narzędzie organizacji IARC (International Age Rating Coalition). Jako że jest ono wykorzystywane także w innych regionach, system mógł omyłkowo odmówić klasyfikacji Kingdom Come: Delieverance. Teorię tę potwierdziło ACB, o czym doniosła australijska redakcja Kotaku.
Australijskie ACB (Australian Classification Board) przyciągnęło ostatnio sporo uwagi. Organizacja zajmująca się przyznawaniem kategorii wiekowych grom wydawanym w Australii najpierw wymusiła światową cenzurę gry DayZ, a niedawno dzięki niej dowiedzieliśmy się o nowej grze Rockstara (która została de facto zakazana w tym kraju jeszcze przed zapowiedzią). A to dopiero początek. Jak donosi na Twitterze konto Ref Classification, wycofano australijską klasyfikację gry Kingdom Come: Deliverance, tym samym zabraniając jej sprzedaży na terenie kraju.
Od premiery czeskiego RPG-a minął już ponad rok i przez ten czas gra była dostępna w Australii (rzecz jasna, ze znaczkiem 18+). Skąd więc nagła zmiana decyzji? Winę za to może ponosić rozszerzenie A Woman's Lot, które zadebiutowało pod koniec maja. W ramach niego mogliśmy pokierować Teresą i spojrzeć na atak na wioskę Skalicę z odmiennej perspektywy. W trakcie owego napadu bohaterka zostaje napadnięta przez żołnierzy, którzy próbują ją zgwałcić. I tu zapewne leży pies pogrzebany. Australijskie władze mają stanowcze zdanie co do prezentacji lub sugerowania przemocy na tle seksualnym, o czym mogliśmy się przekonać przy okazji Hotline Miami 2: Wrong Number czy Outlast 2. Co prawda, mogliśmy tę scenę zobaczyć już w podstawowej wersji gry, ale z nieco innej perspektywy, co najwyraźniej wystarczyło, by przymknięto na nią oko. Domysły te zdaje się potwierdzać wiadomość Daniela Vávry z Warhorse Studios, który na Twitterze humorystycznie nawiązał do tego momentu w grze oraz całej sprawy.
Na tym jednak nie koniec. Wspomniane Hotline Miami 2 ponownie zostało rozpatrzone przez ACB (tym razem również w wersji na Switcha), które raz jeszcze odmówiło przyznania mu kategorii wiekowej. Prócz tego do dzieła Dennaton Games ponownie dołączyło We Happy Few (via Kotaku). Psychodeliczna przygodówka została zakazana rok temu, lecz ostatecznie sklasyfikowano ją, bo przekaz gry raczej odstręczał niż zachęcał do zażywania fikcyjnego narkotyku Joy. Również w tym przypadku winna może być zawartość nowego dodatku. Wydany 30 lipca Lightbearer zastąpił większość przedmiotów leczniczych z podstawki rozmaitymi używkami, co – jak łatwo zgadnąć – nie przypadło do gustu australijskim cenzorom.
Jednak sprawa Kingdom Come: Deliverance jest nieco poważniejsza od przypadku dwóch powyższych produkcji. Tak się bowiem składa, że tytuł wchodzi w skład Xbox Game Pass w sierpniu. Decyzja australijskiej organizacji ratingowej najpewniej oznacza, że lokalni nabywcy przepustki nie uzyskają dostępu do tego tytułu. Być może Microsoft zdecyduje się na udostępnienie Australijczykom odmiennej gry w ramach rekompensaty, jednak na razie nie uzyskaliśmy żadnych informacji w tej sprawie.
- Oficjalna strona gry Kingdom Come: Deliverance
- Recenzja gry Kingdom Come: Deliverance - między Gothikiem a Wiedźminem
- Kingdom Come: Deliverance – poradnik do gry