Afery w Infinity Ward ciąg dalszy

Jak już chyba wszyscy wiedzą nad Infinity Ward zbierają się ostatnio czarne chmury. Nie tak dawno pisaliśmy o zwolnieniu dwóch czołowych pracowników firmy. Teraz okazuje się, że sytuacja osób wciąż zatrudnionych też nie przedstawia się różowo.

Najnowsze plotki pochodzą z serwisu Kotaku. Redaktorzy dowiedzieli się z zaufanych źródeł, że Activision zwleka z wypłaceniem należnych premii. Tradycyjnie pensje pracowników Infinity Ward nie należą do wysokich, za to premie są imponujące, wynagradzając z nawiązką niskie comiesięczne wypłaty. Czym kieruje się Activision? To proste, firma używa zaległych bonusów, jako marchewki mającej zatrzymać zatrudnionych ludzi. Atmosfera w studiu nie należy obecnie do przyjemnych, spora część zespołu rozważa opuszczenie firmy i dołączenie do zwolnionych Jasona Westa oraz Vince’a Zampella.

Przypomnijmy, że nie byłby to dla nich pierwszy raz. Infinity Ward założone zostało w końcu przez członków zespołu pracującego nad Medal of Honor: Allied Assault, którzy opuścili szeregi 2015, by stworzyć własną firmę. Jak donosi Los Angeles Times, West oraz Zampella już wkrótce będą reprezentowani przez Creative Artists Agency, największą agencję menadżerską w Hollywood. Panowie ci, mogący się pochwalić stworzeniem jednej z najbardziej dochodowych marek w historii rozrywki (i to nie tylko elektronicznej) na pewno nie będą mieli żadnych problemów ze znalezieniem inwestora zainteresowanego ich następnym projektem. Można nawet spokojnie założyć, że wydawcy stoczą prawdziwy bój o to, kto podpisze z Westem i Zampellą stosowną umowę. A biorąc pod uwagę ostatnie poczynania Activision bez wątpienia sporo pracowników Infinity Ward z chęcią zasiliłoby szeregi nowej firmy swoich starych szefów.