25 lat po premierze Mrocznego widma George Lucas broni prequeli Star Wars. „To zawsze były filmy dla dzieci”. Zdradził też, że przyszłość kina z AI uważa za „nieuniknioną"
George Lucas, twórca Gwiezdnych wojen, był gościem na festiwalu w Cannes. Przy okazji wydarzenia reżyser wyjawił, jak zapatruje się na przyszłość kina, AI i produkcje Star Wars od Disneya. Odniósł się także do krytyki swoich filmów.
George Lucas, twórca Gwiezdnych wojen, odwiedził tegoroczny festiwal w Cannes, by odebrać honorową Złotą Palmę. Podczas wydarzenia filmowiec wypowiedział się na tematy dotyczące zarówno obecnej sytuacji w kinie, jak i swoich własnych produkcji. Reżyser postanowił wrócić także do krytyki, jaka spadła swego czasu na trylogię prequeli.
Przypomnijmy, że o odbiór drugiej trylogii obawiali się współpracownicy Lucasa, a po premierze wiele niechęci wzbudziły m.in. „dziecinne” postaci, np. Jar Jar Binks. Twórca Gwiezdnych wojen postanowił bronić epizodów I-III, wskazując, że problem polega na tym, iż ludzie nie rozumieją, do jakiej grupy docelowej były skierowane te produkcje. Filmowiec wyjaśnił, że widowiska adresowano do dzieci i nastolatków.
To miał był film dla dzieci, dla dwunastolatków, które przechodzą przez okres dojrzewania, które nie wiedzą, co robią, ale zadają sobie te wszystkie wielkie pytania: „O co powinienem się martwić, co jest ważne w życiu?”. A Gwiezdne wojny o tym mówią. Są tam schowane, ale na pewno znajdziesz – zwłaszcza, jeśli jesteś młody – wyjawił w rozmowie z The Hollywood Reporter.
Podczas festiwalu George Lucas wypowiedział się także na temat przyszłości kina. Zapytany o to, co sądzi o wykorzystaniu sztucznej inteligencji w przemyśle filmowym, George Lucas przyznał, że nie da się tego uniknąć.
To nieuniknione. To jak mówienie: „Nie wierzę, że te samochody będą działać. Zostańmy przy koniach”. Możemy tak powiedzieć, ale świat tak nie działa.
Jeśli jednak chodzi o same filmy, reżyser uważa, że przez kolejne dziesięć lat nie zmieni się wiele, bo choć sporo produkcji powstaje na potrzeby streamingu, to wciąż są to „te same historie”. Wygląda na to, że twórca zarzuca wytwórniom brak oryginalności.
Historie, które opowiadają, to po prostu stare filmy. „Zróbmy sequel, zróbmy nową wersję tamtego filmu”. I nie chodzi tylko o filmy, a o wszystko. Nie ma oryginalnego myślenia.
Co ciekawe, mimo tego, że obecnie należąca do Disneya franczyza Star Wars często jest krytykowana przez widzów, George Lucas uważa, że w Lucasfilmie nie brakuje talentów i świetnych produkcji. Swój obecny stosunek do Gwiezdnych wojen filmowiec określił jako „patrzenie, jak dorosłe dziecko odchodzi, co dla rodzica jest czasem bolesne”.