2 lata bez informacji o Hollow Knight: Silksong odbijają się na nastrojach fanów
Hollow Knight: Silksong wciąż budzi sporo emocji, ale 729 dni bez nowych informacji o grze źle wpływa na nastroje fanów studia Team Cherry.
729 dni – tyle czasu minęło od ostatnich, faktycznie nowych informacji na temat Hollow Knight: Silksong, ku irytacji fanów. Miłośnicy już kultowej metroidvanii od lat czekają na zapowiedzianą kontynuację dzieła studia Team Cherry, które – jak złośliwie zauważają internauci – według Microsoftu miało ukazać się w 2021 roku.
Głośna zapowiedź…
Pierwszy Hollow Knight to jeden z czołowych tytułów pokazujących siłę gier niezależnych. Platformówka trzech australijskich twórców z muzyką Christophera Larkina zyskała rozgłos, o jakim większość „indyków” może tylko pomarzyć. Dość powiedzieć, że nawet teraz, ponad 7 lat po premierze na pecetach, grze nadal udaje się przyciągnąć każdego dnia kilka tysięcy użytkowników Steama jednocześnie.
Trudno się więc dziwić wybuchowi entuzjazmu, jaki ogarnął fanów, gdy okazało się, że obiecane DLC z jedną z głównych postaci przemieniło się w pełnoprawną kontynuację. Od tego czasu otrzymaliśmy gameplay… oraz, rok temu, informację o opóźnieniu premiery, którą fani przyjęli z wyrozumiałością.
…i ciche lata
Gracze rozumieją, jak wiele pracy wymaga stworzenie kontynuacji wielkiego przeboju. I nie chodzi tu tylko o sprzedaż czy oceny gry. Popularny wśród fanów mem głosi, że kupowanie oryginalnego Hollow Knighta na wyprzedaży może skutkować wyrzutami sumienia, bo po licznych darmowych aktualizacjach tytuł oferuje tak wiele zawartości, że nawet domyślna cena ma być zbyt niska.
Dodajmy do tego, że nad projektem nadal pracuje dość mały zespół. Stąd wielka cierpliwość graczy przez te wszystkie lata.
Jednakże w ostatnim roku cierpliwość graczy zaczęła się wyczerpywać. Nie, fani nie wieszają psów na twórcach – po prostu po takim czasie chcieliby przynajmniej usłyszeć coś nowego na temat Silksong. Tymczasem kolejne prezentacje gier upływają bez jakichkolwiek informacji ze strony Team Cherry. Ostatni raz tytuł widzieliśmy 12 czerwca 2022 roku.
Płonne nadzieje
Niedawno pojawiły się informacje, jakoby drugi Hollow Knight miał pojawić się na pokazie Xbox Games Showcase 2024. Tak twierdził m.in. Jason Schreier, a nadzieje graczy dodatkowo rozbudził wpis Nintendo Europe w serwisie X z 6 czerwca. Nie dotyczył on Silksong, ale fakt, że ogłoszono udostępnienie HK w ramach abonamentu Nintendo Switch Online od 12 czerwca tuż przed Summer Game Fest 2024, dał fanom nadzieję że jest to swego rodzaju teaser pokazu kontynuacji.
Co więcej, 1 kwietnia pojawiła się karta Hollow Knight: Silksong w sklepie Microsoftu. Nie, nie był to primaaprilisowy żart – karta nadal jest dostępna na platformie, aczkolwiek bez informacji o dacie premiery. Do tego informację o tym przekazał Matthew Griffin, odpowiedzialny za marketing i wydanie Hollow Knighta (via serwis X).
Niestety, jak już wiemy, nic z tego nie wyszło i Silksong znów było wielkim nieobecnym na prezentacji Microsoftu. Zresztą tuż przed pokazem Xbox Games Showcase 2024 Jason Schreier poinformował, że najpewniej jednak mylił się co do pokazania drugiego Hollow Knighta (via @Okami_ 13 w serwisie X).
Przynajmniej hashtag gry trendował w serwisie X – efekt memów, którymi fani odreagowywali kolejny dzień bez Silksong.
Zawód wyrozumiałych graczy
To przepełniło czarę goryczy. Silksong nie przypomniał o swoim istnieniu od 2022 roku i gracze źle znoszą kolejny pokaz bez nowych informacji o grze. Dość przytoczyć jeden z dosadnych komentarzy fanów na temat ich wiary w pokazanie drugiego Hollow Knighta „Przestaliśmy być klaunami, bo już nawet nie rozśmieszamy nikogo. W tej chwili jest to już tylko żałosne”.
Innym przykładem ponurej desperacji miłośników serii jest fakt, że jedne z popularniejszych wątków w serwisach X oraz Reddit dotyczą… ostatnich logowań studia do konta w serwisie Kickstarter (ostatnie nastąpiło 10 czerwca).
Owszem, to trzeci raz od marca po kilku latach braku aktywności. Niemniej to dobitnie pokazuje, że fani HK osiągnęli już poziom, z którego niegdyś niechlubnie słynęli miłośnicy Grand Theft Auto dopatrujący się „teaserów” GTA 6 w najbardziej kuriozalnych miejscach.
Znamienne, że nawet teraz – w morzu narzekań i rozgoryczenia – mało kto utyskuje na opieszałość studia Team Cherry. Gracze są po prostu smutni, że debiut Silksong nadal wydaje się odległy, a niektórzy przebąkują nawet o możliwym skasowaniu projektu.
Oczywiście gracze chwytają się kolejnej nadziei. Nadal bowiem czekamy na letni odcinek transmisji Nintendo Direct. Być może tym razem wreszcie doczekamy się nowych informacji. Kto wie, może nawet daty premiery? Połudzić się można…