Intel o braku chipów - zapomnijcie o szybkim rozwiązaniu problemu
Pat Gelsinger raz jeszcze odniósł się do obecnych problemów z dostawami chipów. Niestety, prezes Intela nadal uważa, że niedobór półprzewodników może potrwać kilka lat.
Pamiętacie niewesołe prognozy prezesa Intela, według którego problemy z dostępnością chipów (a tym samym sprzętu elektronicznego) mogą potrwać bardzo długi czas. Niestety, minął miesiąc i Pat Gelsinger wypowiedział się w identycznym tonie w trakcie wirtualnej konferencji w ramach tajwańskich targów technologicznych Computex Taipei (via agencja Reutera). Wedle jego słów niedobór półprzewodników to problem, którego najpewniej nie uda się rozwiązać wcześniej niż za kilka lat, mimo inicjatyw wielu firm technologicznych:
Choć branża podjęła kroki w celu rozwiązania problemów [z niedoborem chipów – przyp. autora] w najbliższym czasie, może minąć jeszcze kilka lat, zanim poradzimy sobie z niedoborem mocy produkcyjnych odlewni, substratów i komponentów.
Owe inicjatywy obejmują m.in. stworzenie przez Intela własnej sieci fabryk produkujących półprzewodniki w – wedle słów Pata Gelsingera – w USA oraz Europie. Również TSMC buduje nowe obiekty mające pomóc rozwiązać problemy z dostawami. Niestety, na efekty tych działań przyjdzie nam poczekać jeszcze długo. „Cykl gwałtownego wzrostu” zapotrzebowania na półprzewodniki (wynikający z częstych zakupów elektroniki w związku z przymusowym pobytem w domach w czasach pandemii) de facto przeciążył łańcuchy dostaw, i tak borykające się (przynajmniej na początku) z problemami w związku z ograniczeniami narzuconymi w związku z koronawirusem.
Prognozy Gelsingera to bardzo złe wieści dla osób przymierzających się do zakupu elektroniki (i nie tylko). Już od zeszłego roku nabywcy musieli mierzyć się z wyższymi cenami kart graficznych z powodu skromnej liczby egzemplarzy wysłanych do sklepów. Tymczasem właśnie weszły w życie podwyżki chipów, co nie będzie bez wpływu na ceny innych podzespołów i wykorzystujących je urządzeń. Nadal też trzeba liczyć się z działaniami scalperów i kopaczy kryptowaluty, skutecznie windującymi ceny GeForce’ów, Radeonów, a nawet dysków twardych. Oczywiście można też oskarżać producentów o zmowę cenową, aczkolwiek nawet w takim przypadku to tylko jeden z czynników sprawiających, że zakup sprzętu w najbliższy miesiącach (jeśli nie latach) nie wydaje się kuszącą propozycją.