Najciekawsze materiały do: Red Faction: Guerrilla

SPIRYT1410---------------> Ja się dziwie że w ogóle ci się uruchomiło.

Może byś wymienił komputer , a nie pierdział że gra zle zrobiona! bo mi nic nie przycina

a patche są 2 , do tej gry!

Mi też ta gra jakoś przycina... Podczas gry mam 40-50 kl/sek (detale wysokie czyli najwyższe) i czasem zdarza się taka sytuacja ,że gra na moment się zatnie i trzeba czekać ze 2 minuty za nim znów ruszy tyłek.Wgrywałem już jakiegoś patcha ale nic to nie dało.

BTW.Próbowałem ustawiać ustawienia grafiki na niskie,średnie jak i wysokie i na każdych gra chodzi tak samo.Tu naprawdę coś spartolili jeśli chodzi o optymalizację ,a grafika nie zachwyca ;) rażą słabe tekstury, monotonne otoczenie i przeciętnie modele postaci.

Sama gra początkowo daje mnóstwo radochy ale później, gdy już system zniszczeń nie daje rady staje się nieco monotonna.Na obecną chwilę dałbym jej 7/10 może 7+.

gra od samego poczatku ci tnie?

UFC_MMA -> Jak byłem w miejscowości Parker to w sumie nie cięło.Problem pojawił się w Dust i co najlepsze zauważyłem ,że gra zacina się wtedy kiedy na na ekranie pojawią się jakieś napisy o wytycznych itp. podczas większych wybuchów nie tnie tylko klatki lecą w dół (dość drastycznie).

to chyba już zależy od kompa , ja mam i5 750 , 4gb ram i GTX 275 , win 7 64 i ani razu mi nie przycielo a przy zawalonych budynkach fps ponizej 48 nie spada , wszystko mam na maxa ustawione tylko aax4 , pretensje to można mieć do nvidi i do ich jeb.. physx , każda gra z włączoną tą opcją nawet na normal , bo albo jest w grze on lub off albo normal i high , każda gra się tnie z tym detalem , Batman , ten ruski szajs na statku , nawet ghost recon AD2! , jedynie metro 2033 nie cieło ale fps ostro leciały w dól , aż strach pomyśleć jak będzie mafia 2 chodzić ;/
oczywiśćie gdy się wyłączy tą opcje gra już chodzi dobrze , ale żeby brakowało jak np. w batmanie dymu itp. detali które powinny być bez tego gówna , jakim jest physx to jest dopiero chamstwo!

Kupiłem grę bo była za 20 zł na allegro, na początku nie chciało mi się w nią grać lecz jednak gdy ją uruchomiłem to nie mogłem od niej odejść, gra mnie po prostu wciągnęła, narzekacie że nudne misje itp. ale mi np. podoba się w kółko rozwalanie budynków itp. Najlepiej wydane 20 zł w moim życiu :)

Hmm. Kupiłem za 2,5 euro na Steamie. No i mam problem: new game - zaczyna się filmikiem, po czym stoję gdzieś w górach i mogę tylko się rozglądać. Żadne klawisze, nic nie działa. Są też misje bonusowe - i tutaj nie ma problemu. Działa, nawet płynnie, jest ok.

Ale normalne gry zacząć się nie da. Ma ktoś pomysł, o co może chodzić ? Próbowałem zmieniać konfigurację klawiszy, oczywiście nic nie dało. Nie chce mi się ściągać od nowa, bo sporo GB znowu chwile potrwa ...

Roman11 To jest Jumpscenka. Poczekaj chwilkę i będzie działało :)

Ano niestety nie. Ale nie jestem jedyny :) W wątku https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=10964511 jest na ten temat więcej. Ale nie miałem kiedy spróbować - jak skończę inne gry, wrócę do tematu.

Gra ogólnie pozytywna. Aczkolwiek daleko jej do ideału. Problem w tym , ze (przynajmniej ja) mogłem w nią grac ok 2 godzinki potem znużenie z powodu powtarzalności misji. Zgodziłbym się w wielu kwestiach z MORTALKING. To nie to co pewne gry :) w , które jak przysiadłem za młodu to i 10 godzin pękło:). Chciało mi sie grac ze względu na świetny model zniszczeń i pewną dowolność w rozwiązywaniu zadań. Dowolnośc w ramach destrukcji-czyli czy ropieprzyć coś tak czy siak. Bo fabuła NIESTETY zbyt płytko zarysowana i często gubi się ....Szkoda. W sumie gra sprowadza się jak to sandbox do jeżdżenia z miejsca na miejsce...rozwalania obiektów...trochę strzelania nawet fajnie zrealizowanego z dostępnym systemem osłon które są 'destruktywne" co fajnie zmusza do ciągłego ruchu i kombinowania.Męczy natomiast to ze szybko wypełniamy misje głowne, które jednak nie wysatrczają na "przejście" do kolejnego obszaru...tzn nie jet to takie proste bo można pojechać ale...będą trudnośći :)..kto grał wie o co kamą...cóż ostatecznie bawiłęm się w miarę fajnie więc 7+/10 - a poza Assasin Creed, GTA 4 i SAINTS ROW 2 nie przepadam za sandboxami...więc nie najgorzej...gdyby tak fabuła była bardziej dopieszczona , więcej "filmików cutscenkowych" ...tak na marginesie to ciekawy temat na dyskusję: fabuła gier. PEWIEN jestem , ze niewiele trzeba wysiłku aby rozwinąc skrzydła...sam X razy myślałem grając-czemu nie dopisali tego i tego w postaci 30 sekundowej scenki...nie chodzi o jakieś super głębie przekazu ale o tło dla akcji...dziwne to...ale grę summa summarum polecam choć z lekką niepewnością bo ma swoje minusiki.

Świetny jest dodatek DLC do tej gry nowa całkowicie mapa nowa frakcja nowy bohater(bohaterka) nowe bronie pojazdy i misje super

Mam pytanie. Czy gra pójdzie mi na sprzęcie: Intel Pentium Dual CPU E2200, 4GB ram, Geforce GTS 450 1GB?

Wprawdzie ja jeszcze nie grałem, ale przynajmniej w Red Faction: Guerilla warto grać na najłatwiejszym poziomie trudności (Casual), bo gra wtedy sprawia więcej frajdy. Wolniej giniemy, możemy dłużej się bawić np. niszczeniem budynków czy łatwiej walczyć wręcz (bo ciebie nie zabiją zanim do kogoś doskoczysz) itp.

Zresztą jak ktoś chce, to może sobie przeczytać te dwa krótkie artykuły na ten temat:

http://multiplayerblog.mtv.com/2009/06/17/why-i-played-and-finished-red-faction-guerrilla-on-casual/
http://www.wired.com/gamelife/2009/06/red-faction/

Poza tym może zainteresują kogoś jakieś mody, patche czy narzędzia (tools) do gry - jest np. patch poprawiający niektóre błędy z działaniem gry w Windows 7 (ale sprawiający problemy w multiplayerze) czy narzędzie do sprawiania, że destrukcja jest bardziej "realistyczna" - więcej odłamków, łatwiej coś może się zawalić (dzięki czemu most raczej już nie powinien trzymać się w powietrzu bez podpór jak w czystej wersji gry itp.) - Physics Mod i jeszcze jakiś Mod Manager.

A, i jeśli ma się wersję z CD Projektu to na ich stronie są patche do polskiej wersji gry oraz darmowe DLC.

Trochę płytka historia i powtarzalnosc misji to jedyne minusy, ale gra daje mnostwo zabawy totalna rozwałka jak najbardziej polecam. 7.5/10

@arkadius2 Akurat optymalizacja jest co najmniej bardzo dobra, na PC o parametrach 1.8 Ghz( jeden rdzeń), 1GB Ram i Geforce 6600 128MB miałem ponad 20 fps i żadnych spadków.

Wiele lat po kultowej jedynce i nieudanym sequelu nadeszła trzecia część serii Red Faction. I znów daje dużo frajdy.

No nie da się ukryć, że fabularnie ta gra do arcydzieł nie należy. Fabuła jest tu tylko tłem do rozwałki, w której Alec Mason jest prawdziwym mistrzem. To niewątpliwie największy plus całej gry - system zniszczeń. Coś, z czego ta seria znana była już od pierwszej części, czyli rewolucyjny silnik GeoMod. Autorzy gry doskonale zdawali sobie sprawę czym dysponują, dlatego gra, nie porywając fabułą, jednocześnie przyciąga możliwościami destrukcji... niemal wszystkiego co staje nam na drodze. Kolejne misje skupiają się bardzo często na tym, że trzeba rozwalić ten czy inny budynek. Często wchodzimy w jakiegoś wielkiego mecha i niszczymy wszystko, co staje nam na drodze. Podobać się może ten faktycznie realistyczny model zniszczeń i płynne animacje. Wielkie budowle zamienione w kupę złomu robią wrażenie. A możliwości do czynienia takiej destrukcji mamy tu wiele...

... bo arsenał broni jest bogaty i unikalny. Mamy tu parę tradycyjnych broni, ale do nich dochodzi jeszcze długa lista tych bardziej nowoczesnych, marsjańskich wytworów (akcja gry toczy się na Marsie). Nie ze wszystkimi się zaprzyjaźniłem, ale na pewno warto każdą przetestować. To z kolei jest w pewien sposób limitowane przez nasze wybory. To od nas zależy jaki ekwipunek będziemy chcieli rozwijać i na co nas będzie stać (broń i wszelkie ulepszenia kupujemy za złom, który możemy zbierać na przykład wysadzając budowle). Liczba miejsc w ekwipunku jest też mocno ograniczono, bo w tym samym czasie możemy przechowywać zaledwie 4 różne bronie. Amunicja też dość szybko się kończy więc broń później możemy sobie co najwyżej podkradać zabitym przeciwnikom. Bądź też szukając skrzynek partyzanckich, naszych kolegów, którzy zostawiają tam zasoby na "czarną godzinę". Zasoby takich skrzynek ale też ilość partyzantów dołączających do nas gdy stajemy w środku walki zależy z kolei od poziomu morale. Te możemy budować wykonując kolejne misje poboczne od partyzantów. Wszystko to sprawia, że wyjeżdżając ze swojej bezpiecznej bazy gdzieś daleko, eksplorując nowe tereny i wykonując zadania partyzanckie, praktycznie nigdy nie czujemy się bezpiecznie.

I na tym chciałem się na chwilę zatrzymać. "Red Faction: Guerilla" to tytuł w pewnym sensie dla osób o mocnych nerwach. Jesteśmy zmuszeni poruszać się po świecie rządzonym przez wrogą korporację. Przeciwnik czyha na każdym kroku i nigdy nie wiadomo kiedy zaatakuje. Poza tym walka nie jest łatwa i nie można tu być bardzo rozrzutnym. Jest to w pewnym sensie survival i trzeba umieć się bronić. W walce trzeba szukać schronienia, nie można tak od tak wyjść z bronią na kilku przeciwników. To wszystko powoduje, że gra potrafi stresować. Nieustanne poczucie zagrożenia jest tu świetnie odwzorowane.

Ogólnie "Guerilla" to takie marsjańskie GTA. Jeździmy po naprawdę sporym świecie (mapa jest podzielona na kilka sektorów, które musimy wyzwalać spod jarzma korporacji jeśli chcemy osiągnąć finalny sukces). Możemy w tym celu zabierać wszelkie pojazdy, na jakie się natrafimy. Eksplorując teren możemy nie tylko otrzymywać zlecenia od rozsianych po całej mapie zleceniodawców, ale także opcjonalnie niszczyć wrogie konstrukcje, które poprawią morale oraz zbliżą nas w kierunku wyzwolenia danego sektora. Poza tym jak to w tego typu grach poukrywano po całej mapie wiele różnych znajdziek.

Moje jedyne zastrzeżenia do tej gry to: (tak jak wspomniałem) bardzo uproszczona fabuła i schematyczny scenariusz, ale też wtórność misji. O ile na początku wszystko wydaje się bardzo świeże, po jakimś czasie możemy już odczuwać pewne znużenie, bo większość misji skupia się tak naprawdę na tym samym: kogoś trzeba zabić lub coś trzeba rozwalić. Dziwne wydawało mi się też to, że o ile czasem możemy natrafić się na jakiś obiekt o średnim lub wysokim znaczeniu dla wrogiej korporacji, który możemy zniszczyć, to jednak po jego zniszczeniu, ten często wraca błyskawicznie odbudowany. Fakt, znika już z mapy jako coś co "przyniesie nam punkty", ale przykro patrzeć jak konstrukcja stoi na nowo po tym jak włożyło się sporo wysiłku, by ją zniszczyć (mam tu na myśli ten długi most EDF na jednym z kolejnych sektorów).

Poza tymi mankamentami jednak "Red Faction: Guerilla" to niewątpliwie tytuł warty zainteresowania. Ja na pewno niebawem zapoznam się z sequelem czyli "Armageddon".

8/10