Najciekawsze materiały do: Wrota Baldura
Wrota Baldura - Ultimate Portrait Pack
modrozmiar pliku: 13 MB
Ultimate Portrait Pack to modyfikacja do gry Baldur's Gate, której autorem jest Paul J Street.
Wrota Baldura
demo gryrozmiar pliku: 32,7 MB
W tym archiwum znajdziesz demo gry Baldur’s Gate, czyli RPG-a z 1998 roku.
Wrota Baldura - poradnik do gry
poradnik do gry5 lutego 2001
Opis lokacji występujących w grze i porady które pozwolą Ci całkowicie otworzyć "Wrota Baldura"
Kto zrobi Baldur's Gate 4? Kto jest na tyle szalony, aby podjąć się zadania?
wiadomość21 kwietnia 2024
Baldur's Gate 4 nie zrobi Larian Studios, więc przez wiele lat zostanie nam cieszenie się Baldur's Gate 3. Zastanówmy się jednak, kogo Hasbro i Wizards of the Coast wyznaczą na dewelopera. Czy chcielibyśmy, aby CD PROJEKT RED zrobiło BG4? A może Activision Blizzard?
Baldur's Gate 3 nie musi być Baldurem, abym przeżył w nim przygodę życia
wiadomość10 lipca 2023
Po co komu Baldur’s Gate w Baldur’s Gate 3? Nie bijcie, to prowokacyjne pytanie nasunęło mi się naturalnie po tym, jak niedawno ograłem pierwsze dwie części serii. Od „trójki” potrzebuję tylko i aż jednego.
Polacy ulepszają Baldur's Gate - premiera Nowych Opowieści z Wybrzeża Mieczy
wiadomość4 lipca 2020
Polacy opracowali niezwykle rozbudowaną modyfikację do Baldur’s Gate: Enhanced Edition. Dostępny od wczoraj projekt powstawał przez 4 lata. Dzięki niemu do gry trafiły nowe lokacje, misje oraz unikatowi bohaterowie niezależni.
- Premiera moda Baldur’s Gate: Reloaded - fanowskiego remake’a na silniku Neverwinter Nights 2 2013.06.06
- Wieści ze świata (Call of Duty: Modern Warfare 3, Baldur's Gate: Enhanced Edition) 23/3/12 2012.03.23
- Baldur's Gate powróci latem... jako edycja rozszerzona [news uaktualniony] 2012.03.15
- Wyciekł teaser Baldur's Gate - prawdopodobnie nieprawdziwy 2012.03.01
- Czy tajemnicza witryna internetowa zwiastuje nadejście Baldur's Gate III? 2012.02.29
- Legendy RPG powrócą przed końcem czerwca 2009.05.29
- Wieści z konferencji Atari - planowany powrót Baldur’s Gate'a i Test Drive Unlimited 2008.12.03
Otwarcie Wrót Baldura i Valve na tronie - 10 najlepszych gier 1998 roku
artykuł20 sierpnia 2023
W co jeszcze grało się w roku wydania pierwszej części Baldur’s Gate? Jak pisali o nich recenzenci w ówczesnych czasopismach o grach? Oto kolejna podróż do złotej ery gier w latach 90. – tym razem roku 1998.
- Czy Baldur’s Gate było arcydziełem w dniu premiery? Przeprowadziliśmy śledztwo
- Stare, ale jare - najlepsze stare gry, które wciąż goszczą na dyskach redakcji
- 10 okrutnych rzeczy, jakie gracze zrobili NPC-om w grach
- Najlepsze serie gier wszech czasów - wybór redakcji
- Klasyki na sterydach – fanowskie remaki kultowych gier
ile razy zabierałem się za przejście zatrzymywałem się niedaleko po początku.. nie moge zrozumieć ludzi którzy lubią gry "w czytanie" ale mimo wszystko gra z tego typu gier prawdopodobnie najlepsza.
Za dubbing, mnogosc opcji rozwoju, "prawdziwe" postaci, gameplay i fabule gre oceniam 9/10. Ale za wszechogarniajaca nude, nieliniowosc (bez poradnika nie wiadomo gdzie isc), grafike i zmuszanie gracza do czytania głupot 4/10.
Razem 6/10
Gra, która mnie od pierwszego aż do ostatniego momentu po prostu zauroczyła.
Klasyk - obowiązkowy dla każdego miłośnika rpg/crpg.
To troll, włazi na wszystkie stare gry i wystawia noty z tyłka. I na tym kończy się aktywność.
Osobiście dla mnie jest o wiele lepsza niż EE, nawet mimo dodatku, który nawet jakoś połączył zakończenie z pierwszej części z początkiem drugiej. Jednak to nie wystarczyło. Nowe postacie w obu częściach są bardzo niepasujące do całego świata, zbyt "współczesne". Strasznie razi poczucie humoru nowych bohaterów, nie wspominając już o kwestiach seksualności (zwłaszcza kapłanka w obozie koalicji, która chce zmienić płeć). To i wątek rasizmu czynią ze znakomitej gry RPG jeden wielki problem socjologiczny XXI w. niż remake klasowego hitu. To co nowe jest zupełnie bez klimatu i nie pasuje do tego co stare dlatego pozostaję wierny oryginałowi. To samo tyczy się Icewind Dale.
Ukończyłem właśnie pierwszy raz w życiu, wersję oryginalną z paroma podstawowymi modami. Zaskakująco grywalna, ciekawa historia, postaci. Mechaniki bardzo się zestarzały niestety, najbardziej bolało, że czynności typu zarządzanie ekwipunkiem, leczenie, odpoczynek zajmują tyle samo czasu co faktyczną gra, jest to strasznie irytujące. Kolejną denerwującą rzeczą jest poziom trudności, jest bardzo nierówny, bossowie są dużo silniejsi od reszty wrogów, do walki finałowej użyłem czitow bo drużyna padła po paru sekundach (nie chciało mi się eksperymentować z czarami, flaszkami itp). Jeśli ktoś chce podejść do gry polecam mody, bez tego jest ciężko (mi wystarczyły tylko dwa - rozdzielczość i interfejs - oba z gola ściągnięte). Polecam też grać na 60 fps, gra jest wtedy dużo bardziej dynamiczna. Jest niestety nadal sporo bugów, sam trafiłem na uniemożliwiający skończenie gry (dosłownie cudem udało mi się przejść dalej, że 2 wieczory się męczyłem bo nie wiadomo dlaczego kluczowy NPC był wobec mnie agresywny). W dniu swojej premiery była to na pewno gra wybitna, a i teraz nie jest źle.
Ku mojemu zaskoczeniu, oryginal dziala na Windows 10 perfekcyjnie bez jakiegokolwiek pierdolenia sie z czymkolwiek. Na siodemce musialem kombinowac w opcja direct x, ale tutaj absolutnie bez problemu. Moze nawet sprobuje z modem na widescreen, na W7 nie dalo sie tego zupelnie skonfigurowac ale tutaj na ten moment bardzo pozytywnie...
Ja polecam BG Trilogy. Oto co trzeba zrobić, żeby znaleźć instrukcję:
1. Wpisać w google "baldur's gate polskie znaki"
2. Kliknąć w pierwszy link.
3. Kliknąć na link w pierwszym poście.
I gotowe. Wszystkie potrzebne linki są podane w instrukcji. Tylko przed punktem 6 trzeba użyć w BG1 programu "kpzbg1". Inaczej po konwersji będą znaczki zamiast polskich liter. Do znalezienia w folderze bgt po wypakowaniu Trilogy.
EDIT. Odnośnie widescreen. U mnie jest tak, że jak wybiorę swoją rozdzielczość, to gra strasznie laguje i na ekranie są jakieś duże kropki. Aby to naprawić należy w programie konfiguracyjnym odblokować wszystkie rozdzielczości.
Gram w to od wielu lat i ciągle jest świetne :) Najlepszy crpg świata. A może ktoś się pisze na grę online? Cała saga na BGT. Piszcie gg 12656313 nawet gdy mnie nie ma ;p xd.
I to jest najlepszy RPG w historii. Czemu redaktorzy mastuburbują się nad tym przereklamowanym Wiedźminem choć Baldur czy to 1 czy 2 bije je na głowę.
Teraz gimbusy maj swoje srajfony i nie znaja sie na grach, to co teraz wychodzi ciezko nazwac grami. To jakies podróby.
Miałem spore oczekiwania co do pierwszej części Wrót Baldura i mimo rozczarowania nie kwestionuję że jest to gra dobra... jednak w moim odczuciu przez charakterystykę i wady które posiada nie można zaliczyć jej do czołówki RPG-ów z rzutem izometrycznym(chociażby klimatem i grywalnością nie dorównuje Falloutowi, a fabułą i światem takiej produkcji jak Planescape Torment) i to na temat jej dolegliwości oraz zalet chciałbym się rozpisać:
Zalety
-ilość potencjalnych towarzyszy - mamy do dyspozycji sporą pulę bohaterów o różnorodnych osobowościach i umiejętnościach z której możemy dobrać sobie kompanów do przemierzania Zapomnianych Krain. Pod tym względem Baldur's Gate zdecydowanie wyróżnia się na tle tego typu gier.
-Stary, dobry RPG-owy system rozgrywki - mimo wielu wiosen na karku mechanika walki w połączeniu ze strategiczną pauzą wciąż bawi
-Zróżnicowany, nieoczywisty poziom trudności - już na pierwszych poziomach pchani chęcią eksploracji możemy natknąć się na kreatury mogące sprawić nam trudności, co wymusi na nas taktyczne podejście zamiast bezmyślnego parcia na przód lub - co gorsza - okaże się, że na obecnym
etapie rozwoju i/lub z towarzyszami których aktualnie posiadamy przeciwnicy będą dla nas nie do ubicia
- Klimat - mimo że do czynienia mamy z typowym, średniowiecznym fantasy to klimat jest najzwyczajniej w świecie przyjemny.
- Swoboda - pozornie gra może sprawiać wrażenie liniowej, jednak od opuszczenia pierwszego obszaru, poprzez wędrówkę, możemy uzyskać dostęp do większości lokacji dostępnych w grze
Wady:
- Fabuła przez większość czasu - mimo że w końcowym rozrachunku dobra, to przez długi okres mało zajmująca i od opuszczenia Candlekeep(i oddaniu się eksploracji) sukcesywnie przestaje wzbudzać zainteresowanie,
tempa nabiera dopiero pod koniec gry kiedy poznajemy szczegóły intrygi
- momentami nużąca rozgrywka - niestety podczas gry pojawiają się przestoje, tj. dochodzi się do momentu w którym gra zaczyna się zwyczajnie nudzić i nie zachęca do ponownego odpalenia(przez co nie dziwi mnie
jeśli ktoś sobie odpuścił); eksplorowanie lokacji jedynie z nadzieją żeby nie ominąć czegoś ciekawego często kończy się... niczym ciekawym(stałe schematy jak Bandyci dający wybór: pieniądze lub życie, mało interesujące questy poboczne często bez większej historii)
-System reputacji - przy pierwszej styczności sądziłem że będzie to bardzo ważny mechanizm rozgrywki i pozwoli na różnorodność, jednak tutaj bycie złym do szpiku kości jest kompletnie nieopłacalne, nie tylko ze względu na oczywistą nieprzychylność mieszkańców krainy, ale również ma to związek z ograniczoną liczbą questów dla czarnych
charakterów(dodatkowo odmawianie pomocy potrzebującym jest równoznaczne ze stratą doświadczenia i przedmiotów, nie ma alternatywy dla typów spod ciemnej gwiazdy). Przydatności upatruję w chęci utrzymania w drużynie złych towarzyszy, którzy i tak - mimo narzekania - często będą się za nami włóczyć mimo wysokiej reputacji.
-Relacje NPC-ów - bardzo prymitywne, czasami towarzysze uraczą nas komentarzem, rzadko poinformują nas że pora się rozstać(w przypadku nieodpowiadającej im reputacji lub niewypełnieniu ich zadania), jeszcze rzadziej rzucą się sobie do gardeł
-Słabo rozbudowane dialogi - naprawdę, w porównaniu do innych przedstawicieli gatunku jest tu mało gawędzenia czy popularnych ścian tekstu.
Mimo wspomnianych wad i momentów zobojętnienia w ogólnym rozrachunku w Baldur's Gate grało mi się przyjemnie i po ukończeniu gry całość oceniam pozytywnie
Klasyk. Co tu dużo pisać. Jeden z najlepszych RPG-ów swoich lat. Docenić należy również ogromny wpływ, jaki wywarł na późniejsze dzieła. Nawet dziś wciąga - pod warunkiem, że zasiądziemy do niego w pełni świadomi czasu, w którym powstał. Pozycja obowiązkowa.
Jedna z najbardziej przereklamowanych gier, która pomimo licznych wad stała się wzorem gatunku rpg. Ciężko do zrozumienia fenomen, rozumiem gdyby w tamtym okresie nie było lepszych gier z tego gatunku, no ale były. Widocznie ta gra miała najlepszy marketing i to zrobiło swoje. Gra strasznie liniowa, nie posiadająca C&C, opierająca się na iluzji, że to wszystko ma znaczenia, gdy tak naprawdę jest jedna narzucona ścieżka i nie da się tu rolepleyować. BG2 usprawniło parę rzeczy, ale nadal się opiera na idei jedynki, czyli pierdylion czarów, ale tylko parę jest grywalnych, pierdylion buildów, ale z góry masz narzucone jak masz tworzyć postać, więc nie możesz stworzyć silnego maga, bo konkretny atrybut jest jest pod konkretną klasę i jeden ma rozwijać tylko siłę innych inteligencję a jeszcze inny charyzmę, jakiekolwiek kombinowanie i kreatywność jest zabita. BG2 mniej liniowy, ale jednak nadal i wciąż C&C, graj według jednej utartej ścieżki i łudź się że jakakolwiek opcja dialogowo zmienia choć trochę rozgrywkę :D Fabuły obu części są ciekawe tak do połowy gry, później się okazuje, że tu chodziło o walkę dobra ze złem i ten zły jest zły bo jest zły, normalnie genialne, writing na najwyższym poziomie. Mam nadzieję, że Larian zrobi wreszcie pierwszego dobrego Baldura. Ci ludzie przynajmniej wiedzą co to choice and consequence. Tyle dobrych gier crpg powstało a ludzie wciąż się podniecają tym Baldurs Gate'm jakby ten tytuł osiągnął coś czego inne nie potrafiło, co oczywiście jest bzdurą bo Baldury to co najwyżej średniaki.
Ja ją bardzo dobrze wspominam, po Fallout 2 była jedną z moich ulubionych rpg podówczas. Wiadomo, że później powstały lepsze rozwiązania, ale na tamte czasy była świetna. Kiedyś ludzie się zachwycali Tetrisem. Także porównywanie wad do późniejszych produkcji trochę nie ma sensu.
Mnie się jeszcze bardzo podobał Never Winter Nights.
Czy jedynka w jakikolwiek sposób nawiązuje do fabuły drugiej części? byłbym wdzięczny za odpowiedź, bo chciałbym zacząć przygodę z tą legendarną gierką, ale nie wiem czy grać w jedynkę sens, pomimo wielu wad jedynki, tylko fabuła i jej kontynuacja mogła by mnie przekonać.
Bardzo trudno ocenić tą grę, trzeba przede wszystkim zdecydować czy ze względu na znaczenia dla rozwoju gatunku dajemy jej taryfę ulgową czy oceniamy możliwie obiektywnie. Jeśli dodatkowo odrzucimy ogromny sentyment który można mieć to pozostaje produkt który dla współczesnego gracza jest raczej średnio interesujący. Baldurs Gate zestarzał się gorzej niż większość klasycznych gier, ma mniej do zaoferowania i jest od nich zwyczajnie gorszy. Osobiście pierwszego baldura lubię mniej od większości klasycznych gier mimo, że granie w niego to jedne z lepszych wspomnień z dzieciństwa, przechodziłem wielokrotnie i znam właściwie na pamięć. Wciąż warto w niego zagrać. W końcu na nadmiar czystej krwi RPGów nie można narzekać poza tym zwyczajnie wypada znać.
Wystawiam grze ocenę 7 za sentyment i zasługi ale uważam, że obiektywnie zasługuje raczej na 6.
Zalety:
1. Całkiem ciekawa opowieść w której dziwne zdarzenia mające miejsce wokół głównego bohatera są umiejętnie połączone z wydarzeniami na większą skalę dziejącymi się na świecie. Odkrywamy kolejne tajemnice, coraz bardziej zagłębiamy się w spiski i szukamy odpowiedzi na pytania dotyczące naszej własnej przeszłości.
2. Dobra muzyka zawierająca tak spokojne jak i dynamiczne utwory. Baldurs gate nie ma się tutaj czego wstydzić.
3. Spora nieliniowość i możliwość eksploracji świata w prawie dowolnej kolejności.
4. Większość elementów jest na przyzwoitym poziomie pozwalającym czerpać przyjemność z gry.
5. Jest to jedynie wstęp do większej opowieści a kontynuacja jest dużo lepszą grą pod właściwie każdym względem.
Wady:
1. Mało ciekawych lokacji. Większość jest do siebie podobnych a nieliczne ruiny czy podziemia które badamy są krótkie i pozbawione większych atrakcji. Dużo chodzimy, czasem eksploracje przerywa jakieś spotkania czy walka z imiennym przeciwnikiem ale są to rzeczy błahe i jest ich niewiele.
2. Dialogi które miejscami trudno w ogóle tak nazwać. Bardzo wiele spotkanych postaci po prostu mówi swoją kwestię, ''oddawanie'' zadań polega często na kliknięciu na danego NPCa bez konieczność, i możliwości, wybrania opcji dialogowej. A nawet gdy możemy coś powiedzieć to długo sobie nie pogadamy a liczba dostępnych wariantów rozmowy nie zachwyca. Jest kilka dłuższych rozmów ale nawet te nie są szczególnie długie.
3. Niewielka możliwość różnego rodzaju wykonywania zadań, zwykle możemy coś zrobić jedynie w jeden możliwy sposób choć miłym urozmaiceniem jest to, że nagroda i zachowanie zleceniodawcy często zależy od naszej opartej na charyzmie cesze reakcji.
4. Towarzysze to właściwie avatar, kilka odzywek i biografia którą możemy przeczytać. Większość z nich posiada jeden moment w grze w którym NPCe na nich reagują, jednak nie prowadzi to do żadnych rozmów i sprowadza się do wyświetlenia dodatkowej wypowiedzi danego NPCa. Może okazać się pomocne np nie pójdziemy do więzienia lub ktoś nas nie zaatakuje. Bardzo rzadko towarzysze odezwą się do siebie, dobre postaci będą prawić sobie komplementy a złe przekomarzać się z dobrymi lub sobą nawzajem. Jest to coś co sprawia, że nasza drużyna jest trochę ciekawsza niż taka którą sami tworzymy w np icewind dale, ale jest tego okrutnie mało.
5. Rozwój postaci, walka i ekwipunek. Postać zdobywa mniej poziomów niż w icewindach i drugim baldurze przez co posiada mniej czarów i umiejętności, możemy też znaleźć mniej magicznych przedmiotów przez co walka nie jest tak ciekawa. Brakuje też bossów z prawdziwego zdarzenia choć główny zły daje radę. Jest gorzej niż nie tylko we współczesnych grach ale i parę lat późniejszych tytułach.
6. Brak charakterystycznych, zapadających w pamięć postaci. Wiem wiem, w grze pojawia się kilka ogromnie ważnych dla Zapomnianych Krain osób ale pojawiają się na krótko i ani dużo nie mówią ani dużo nie robią. Żadne ze spotkań ani żadna z rozmów nie wywołują większych emocji.
gra jest calkiem dobra, chociaz zestarzala sie duzo gorzej niz np. planescape torment. final bossa juz zabilem cheatem, bo jak on i jego przydupasy rozsmarowaly mna podloge jakis 20 raz to stwierdzilem ze jednak szkoda mi kolejnych X godzin zeby i tak probowac zabic go cheesem, no bez sensu. ale jak chodzi o sidequesty i zwiedzanie swiata to nadal doswiadczenie w maire na poziomie.
Miałem kilka podejść do tej gry. Kiedy wychodziła nie miałem jeszcze dość dobrego komputera. Wielu moich wręcz otaczało kultem tą grę. Wreszcie udało mi się przejąć BG gdy wyszła odświeżona wersja i dało ja się odpalić bez ataku pikseli. Z reguły nie patrzę na grafikę bo wychowałem się w latach '90 ale BG w małej rozdzielczości zestarzał się wyjątkowo brzydko. Kiedyś czytałem książki BG - na podstawie dwóch pierwszych części i dodatku. Pamiętam, że były całkiem spoko. Gra też jest świetna i jak się da jej szansę to potrafi wciągnąć. Ma świetny klimat Forgotten Realms - kto czytał książki z tej serii, będzie wiedział o co chodzi. Ciężko mi powiedzieć która część jest lepsza. Dwójką jest na pewno przystępniejsza bo jest trochę nowsza. Ale dla mnie obydwie części są świetne. Choć czasami można poczuć monotonię bo gra jednak się zestarzała trochę. W latach '90 musiała robić mega wrażenie.
Nadal gra się w to przyjemnie, mimo tego, że gra się zestarzała. Dla mnie największym plusem gry był klimat. Zwłaszcza część gry pomiędzy Candlekeep a Wrotami. Niestety gdy dotarłem do wrót Baldura gra zaczęła mnie nudzić. Nawet nie zwiedziłem całego miasta, bo zadania poboczne były niewarte żadnego wysiłku. Dla mnie typowe zapychacze.
Jednak przeszukiwanie samego wybrzeża, poza wrotami, wciągnęło mnie jak bagno. Zarwałem kilka nocek myśląc, że jeszcze jedna mapa i idę spać.
Towarzysze z podstawki nie odzywają się do nas prawie w ogóle, poza rekrutacją oraz ich zadaniami. Czasami rzucą jakimś komentarzem typu "Mężczyzno, przynieś mi jedzenie", albo Jaheira zamieni dwa zdania z Khalidem. Po ich śmierci nawet się nie przejmowałem, brałem ich przedmioty i szedłem dalej.
Rozmowy też nie były bardzo bogate. W większości dialogów do wyboru były tylko dwie opcje.
Gra ma też kilka bolączek. Nieraz przeciwnicy odradzali się zaraz za moimi plecami. Napady podczas podróży też potrafią napsuć krwi, zwłaszcza na samym początku gry.
Mimo tego wszystkiego, gra mnie wciągnęła. Zwłaszcza w pierwszej połowie. Teraz czeka na mnie druga część, podobno lepsza.
Przypominam, jak grało się w Baldur's Gate zanim wyszły Opowieści z Wybrzeża Mieczy, totalne konwersje, dziesiątki modów, Enhanced Edition oraz remake na silniku NWN2:
https://silvaren-crpg.blogspot.com/2021/02/recenzja-baldurs-gate-vanilla-1998.html
Po bardzo długim czasie (na pewno po ponad 10 latach) odświeżyłem sobie pierwszych Commandosów i gram w ten tytuł od kilkunastu dni, dzięki czemu jeszcze bardziej utwierdziłem się w przekonaniu, że Baldur's Gate wygląda brzydko i graficznie paskudnie się zestarzała (zresztą nie tylko graficznie).
I zanim ktoś zacznie bredzić "bo to gra z 1998 roku", niech włączy sobie pierwszych Commandosów.
Świetna gra, klasyk. Mimo, że jest stara to i tak ma dziś dobrą grywalność. Świetna fabuła, zadania, charaktery i znakomite dialogi. Ponadto jest długa i wcale nie taka łatwa. Pochwalić należy także bardzo dobrą muzykę. Naprawdę duży świat i trudno ją szybko ukończyć. Zawsze można wykonywać również zadania poboczne. Każdy fan cRPG powinien zagrać w tą grę.
Jest możliwość jakimś cudem zakupu tej gry w wersji cyfrowej, ale nie Enhanced?
Kupiłem, bo była w promocji na gogu. Grałem, bo to legenda. Ale momentami trochę się zmuszałem.
Podobała mi się grafika, fajnie było wałęsać się po tych urokliwych mapkach, patrzeć na te miasta czy wioski, wyglądające jak dioramy modelarskie. Niezłe i ciekawe były niektóre zadania. I w ogóle, to była niezła gra w momentach, w których nie trzeba było walczyć. Bo walka w BG była dla mnie komiczna i frustrująca jednocześnie.
Dobra, nie będę udawał że jestem wielkim fanem czy znawcą izometrycznych RPG, ale zdanie laika, do którego mam prawo jest takie, że system D&D nadaje się do papierowych roleplayów, ale jest pomyłką w grach komputerowych. Ogólnie walka w tej grze wyglądała tak, że moja bohaterska drużyna otaczała wroga i wszyscy zaczynali wesoło machać mieczami, kijami czy toporami, i taki stan utrzymywał się nawet przez pół minuty. Okazjonalnie ktoś kogoś trafiał i zadawał obrażenia. Ja wiem, że w wielu grach zadawane obrażenia zależą od czynnika losowego (WoT, patrzę na ciebie!), ale miałem wrażenie że w Baldur's Gate walkę zbyt mocno uzależniono od rzut kością. Do tego stopnia, że bardziej mnie irytowała niż bawiła.
Ktoś powie: bo słabo rozwinąłeś postać. I tu przechodzę do następnej kwestii, bardzo wolnego i prawie nie odczuwalnego rozwoju. Trzeba rozwalić naprawdę sporo poczwar, i zaliczyć parę zadań, żeby ktoś z nasze kompanii awansował. Raz na któryśtam awans można rozwinąć jakiegoś skila, ale ja właściwie nie czułem tego rozwoju. Zwiększały się punkty życia, ale miałem wrażenie że i na początku, i pod koniec wojownicy tak samo bezsensownie machali orężem. Różnicą były tylko dodatkowe zaklęcia dla magów. Jedyne odczuwalne usprawnienie drużyny to rozwój lootu, ale gratów jest w sumie mało, a upgradowanie mieczy jest drogie i trochę bez sensu, bo te się zużywają i niszczą. Na dodatek prowadzono głupi pomysł z identyfikacją rzeczy, wymagającą czarów, albo pieniędzy. Znajdujemy w jaskinii coś co mogłoby nam pomóc, ale nie możemy tego użyć, bo trzeba zidentyfikować.
I ogólnie, tak jak klimatem czy warstwą artystyczną gra interesuje, tak odpycha mnie mechaniką. Nie wiem czy to wyjątek czy reguła w tego typu produkcjach, jak mówiłem nie znam za dobrze gatunku, ale dawno temu grałem w Neverwintera, i jakoś nie pamiętam żeby tak mnie męczył. Tak czy owak, jeśli ktoś ma taki gust jak ja, może kupić BG na jakiejś promocji i spróbować, ale raczej nie trafi to do osobistego topa gier.
Odpaliłem wczoraj po dłuższym czasie... ta gra jest genialna, w ogóle się nie starzeje. Polecam każdemu tysiąc razy bardziej niż ten beamdogowy wysryw z homo orkiem, niezrównoważoną czarodziejką i bóg wie czym jeszcze. Ze starego Baldura wylewa się klimat fantasy lat 90, i nie mogę uwierzyć że kilka małych bugów i brak zooma komuś przeszkadza w cieszeniu się tym dziełem.
Stay Classic, Vanilia>EE
Lipa że niema Ray Tracingu. W nowych grach to jest standard, szczególnie tych co zajmują ponad 100 GB i nastawione są na jakość grafiki. Brak RT można wybaczyć w niezależnej produkcji gdzie gra zajmuje parę GB, ale nie w takiej produkcji!
Baldur's Gate 1 na swoje czasy był najlepszą grą RPG.
Plusy:
- Bardzo wciągająca fabuła.
- Ładna grafika (jak na swoje czasy).
- Ciekawe postacie.
- Fajne interakcje fabularne między postaciami.
- Bardzo fajnie zrobiony system rozwoju postaci.
Minusy:
- Trzeba eksplorować. Nic graczowi nie mówi, oprócz fabuły, gdzie ma dalej iść i robić questy. Czasem można się pogubić ale raczej rzadko.
Grało sie. Chociaż przyznaję że do BG1 robiłem kilka podejść- bo nie mogłem sie zdecydować co do postaci którą chciałem grać. A potem z kolei zrobiłem kilka przejść solo, wszystkimi możliwymi wersjami złodziei (polecam solo elf -albo elfka -Złodziej/Mag, czysta przyjemność). Najśmieszniejszy run jaki zrobiłem to było bez zabijania: w BG 1 muszą zginąć (dla popchnięcia fabuły) tylko 2 postacie przed walką finałową (Mulahey w kopalni Nashkel i Daevorn w kopalni Zelaznego Tronu). Mulaheya da się potraktować 'urokiem' i dać mu zginąć jako 'członek drużyny' w walce z jego własnymi przydupasami XD Daevorna chyba też, ale tylko za pomocą płaszcza Algernona (czy jak mu tam), bo uroki z czarów na niego nie działają...
Oczywiscie, trzeba tu dodać że AI wrogów w BG1 (a takze BG2, oraz w wersjach EE) jest na poziomie 'dno i metr mułu' - są po prostu beznadziejnie tępi. Podobno był jakis mod co to poprawiał, ale nie testowałem. No i pewną drobną wadą jest też beznadziejnie głupi system 'dwuklasowania', ale to wada AD&D tej edycji, a nie samego BG.