Najciekawsze materiały do: Horizon: Forbidden West - Edycja kompletna
Lara Croft vs Aloy - zagłosuj i zdecyduj, kto wygra drugą walkę gali Game MMA!
wiadomość24 czerwca 2024
Z jednej strony najsłynniejsza pani archeolog, a z drugiej polująca na mechaniczne dinozaury wojowniczka. Zapraszamy na drugą walkę GameMMA, w której zmierzą się ze sobą Lara Croft oraz Aloy!
Horizon Forbidden West nie powtórzyło sukcesu pierwszej części na PC, ale premierę i tak należy uznać za bardzo udaną
wiadomość25 marca 2024
Horizon Forbidden West okazało się bardzo udanym portem (mimo pewnych problemów) i zainteresowało wielu graczy, aczkolwiek mniej niż pierwsza odsłona serii.
Premiera Horizon Forbidden West na PC. Edycja kompletna ma sporo problemów technicznych
wiadomość20 marca 2024
Dziś na komputery osobiste trafi następny tytuł ekskluzywny Sony – gra Horizon: Forbidden West w Edycji kompletnej. Twórcy ujawnili, kiedy gracze PC rozpoczną kolejną przygodę Aloy.
- Wymagania sprzętowe Horizon Forbidden West na PC są zauważalnie wyższe niż w przypadku Zero Dawn 2024.03.05
- Poboczna odsłona serii Horizon miała uniknąć katowskiego topora Sony 2024.03.01
- Horizon: Forbidden West z datą premiery na PC. Trailer przybliża nowe opcje graficzne 2024.01.25
- Dziś premiera Horizon Forbidden West: Complete Edition na PS5, podstawka i dodatek w jednym pudełku 2023.10.06
- Pierwszą grą na dwóch płytach Blu-ray na PS5 wcale nie będzie Final Fantasy VII Rebirth 2023.10.04
- Horizon Forbidden West oficjalnie zapowiedziane na PC, Sony dzieli się szczegółami 2023.09.27
Najlepsze gry z otwartym światem - top 100 open worldów
artykuł9 sierpnia 2024
Gry typu open world i sandboxy od lat kuszą nas pięknymi widokami, mnogością aktywności do wykonania i obietnicami kilometrów niezwykłej przestrzeni do poznania. Wybraliśmy sto najlepszych gier z otwartym światem.
Po przejściu nie zmieniam zdania. Gra jest bardzo ładna i... bardzo głupia. Tak jak jej schizofreniczna bohaterka, która raz gra matkę-Teresę, by za chwilę grozić i mordować w najlepsze.
Gra oskryptowana do granic możliwości i absurdu (nie zabijesz bandyty włóczącego się kilometr dalej w lesie oskryptowanego to tej misji, to nie odblokuje ci się cut-scenka oglądania przedmiotu, na którym stałeś). Koszmarny interfejs ekwipunku. Sterowanie myszką odbiera sens 'wyzwaniom' celowania padem. Konsolowy crap. Brak możliwości save w dowolnym miejscu. Zagadki głupie jak but - nasza heroska (hetera?) rozwala betonowe ściany jednym pociągnięciem, ale z rozcięciem kilku pnączy musi czekać prawie do końca gry bo się 'quest nie odblokował'. Albo coś, co ma rozwalić, może rozwalić dopiero, jak przesunie to w inne miejsce - wcześniej jest to niezniszczalne. Niewidzialne ściany w poprzek drogi, zamknięte obszary (najtańszy i najgłupszy trick, by trzymać się liniowej fabuły).
Jeśli wyłączysz mózg, łykniesz mdłe gadki npców i będziesz cieszył oczęta kolorami, to się można dobrze bawić. Ale do zrobienia immersive-sima, a do tego próbuje pretendować - np. bezsensowne misje ze skradaniem - to zabrakło tu talentu, czasu i pieniędzy. Tak z 1/6 umiejętności z drzewka rozwoju było w czymkolwiek przydatne - reszta to animacje i tricki.
Gra jest duża, ładna, kolorowa. Gameplay to bieganie i strzelanie, jak ktoś lubi, całkiem przyjemne, choć postać miota się jak szalona. Takie to wszystko... meh.
Aha - i gra zrobiona w jednym celu (poza sprzedaniem) - czyli 'kobiety rządzą' i 'multikulti stanem naturalnym'. Dwie bzdury. Taki świat miałby naturalne role mężczyzn i kobiet, a mordujące się plemiona podzieliłyby się na rasy.
Po około 30h mam dosc i nie chce mi się kompletnie grać w tą grę, od 3 tyg gra nie odpalana. Ta gre tak naprawdę ratuje jedynie mechanika strzelania do maszyn, lecz jest to fajne przez 5h, 10h a potem zauważasz że na tej mechanice zapętlona jest cała gra i nie ma absolutnie nic innego do roboty a jedynie pojawiaja sie coraz wieksze gabki na pociski do granic absurdu. Non stop tylko strzelasz aż do porzygu, fabuła jest mierna, gra na siłę jest rozciagnieta jak masło na zbyt wielu kromkach. Drzewko rozwoju jest kompletnie bezużyteczne poza paroma umiejętnościami: rownie dobrze mogło by go nie być. Jedynka była dużo lepsza, bo była zwarta i szanowała chociaż czas gracza. Dwójka z kolei to więcej tego samego rozciągniętego do granic możliwości az się nie dobrze robi im dłużej się w to gra. Mam wrazenie że patrzenie jak schnie farba dostarczyło by mi więcej emocji. A jak sobie myślę że nawet w połowie fabuly nie byłem i czekało by mnie kolejne dziesiątki godzin gameplayu na jedno kopyto to aż mnie dreszcze wzięły i wywaliłem gre z dysku. Nie rozumiem kompletnie zachwytu nad tą gra, a nazywanie jej jakimś świętym grałem gamingu jest dla mnie dowodem jak bardzo wymagania graczy poleciały w dół przez te lata i jak bardzo branża się zepsuła. Niestety ale grafika to nie wszystko bo mam wrażenie że dla niektórych to jest najważniejsze a ja się do takich rzeczy przyzwyczajam w godzinie i mi kompletnie lata to jak bardzo drzewka sa ostre bo szanujmy się: od takich wrażenia to ja mam okno i spacer po lesie. Od gier wymagam grywalnosci: tutaj tego brak w mojej opinii.
Pograne nieco no i ... meh.
Gra jest bardzo ładna, wręcz oczobitna. Na 3080 trzyma 60fps na wymaksowanych ustawieniach w 'prawie' k4 (21:9). Natomiast gra nie ma w sobie nic z magii jedynki, gdzie nieco przejmowaliśmy się bohaterką a świat był do odkrycia. Tutaj od pierwszych chwil brak sensu i klimatu. Poczucia przygody też zbytnio nie ma jak na razie. Rzeczy po prostu dzieją się wokoło znanej już bohaterki, a gracz ma nie myśleć, ani nic nie czuć, tylko skupić się na bieganiu w liniowej fabule. 'Kto, po co jak i dlaczego' to pytania, których zadawać sobie gracz nie powinien, grając w Forbidden West. Takie sobie bieganie po kolorowym świecie i szczelanie do potworków.
Nie jest to zła gra, a porównaniu do koszmarków AAA z ostatnich lat to jest nawet nieźle, ale epickiej przygody próżno tu szukać.
Optymalizacja jest świetna, i jest wiele zmian, i spodziewałem się tutaj w tej grze wszystkiego - Ale nie tego, że Twórcy zrobią z Aloy - Nadaktywną Żeńską Wersję Wiedźmina! xD
A Kiedy mówię : "Nadaktywną" to mam na myśli : "Dosłownie" xD
Tego to Ja się tutaj naprawdę, kompletnie nie spodziewałem.
W pierwszej części Horizona jeśli dobrze pamiętam to chyba taka Nadaktywna nie była. XD
Ledwo się wciśnie klawisz ruchu, a ona już się dziko turla - jak za przeproszeniem najmocniej - Nienormalna! xD
Podoba mi się, że jest Stół Warsztatowy, przy którym można Sprzęt Upgrade'ować, ale tą Cholerną Nadaktywność Aloy to oni już se mogli darować. XD
Pograłem, ładne to ale też bez przesady. Gra jak można było się spodziewać to typowa gra ubisoftowa na (była) wyłączność Sony. Jak zawsze okazuje się że konsolowcy wychwalają coś co jest zwykłym przeciętniakiem xD Jak w jedynce mozna bylo miłować ta grę za ciekawy klimat tak dwójka to po prostu więcej tego samego a cała gra jest płytka jak kałuża. Czekam na ghost of thushima: chyba jedyna gra z stajni sony prócz Spidermana jakkolwiek ciekawa.
A mi po przegraniu obecnie 8 godzin (według Steam) gra się świetnie.
Co do Aloy mam trochę mieszane uczucia - przypomina ona w cutscenkach albo typa z Death Stradning (ciągle unika jak osoba z poważną apołecznością kontaktu wzrokowego, odwraca głowę jak się do niej mówi) albo Marcusa z Gears of War (całkowicie konfrontowa).
Dziwne te wahania osobowości.
Ale poza Aloy to mistrzostwo, szczególnie graficznie. Cutscenki w pełnych 32:9, jedna z ładniejszych open-worldów, walka miodna. Wspinaczka także świetna - zdecydowanie lepsza, nić cokolwiek Ubisoft do tej pory stworzył.
O fabule, questach nie mama co się wypowiadać, ale już widać, że incelstwo ostro na tą grę siadło - przy premierze na PS ciągle słyszałem, że to Mary Sue, że nie ma wad, a po 8 godzinach to większość postaci i przyjaciół Aloy raczej ją beszta, że zostawiła ich, nie wtajemnicza w nic, znika, a sama Aloy na skraju załamania, nic jej nie wychodzi, jest ciągle o krok w tyle za "złym". Zobaczymy jak będzie później.
No i muszę powiedzieć, że jeżeli dla kogoś Aloy wygląda mało kobieco, to chyba powinien poważnie zastanowić się nad swoją orientacją (w razie wu - tanio załatwiam kartę Geja(TM)) lub wyjść z piwnicy.
Minus w sumie ten sam, co w Last of Us - to gra konsolowa. Myszką jest zdecydowanie łatwiej grać, tj. wymierzyć we wszystkie punkty krytyczne nawet bez spowolnienia czasu. Poziom trudny nic nie zmienia, bo jedynie przeciwnicy biją więcej. Ale w sumie nie widziałem jeszcze nawet jednej czwartej wszystkich przeciwników, więc może później będzie trudniej.
Czekam na ghost of thushima
Też będzie słaba bo dopiero na PC gracze potrafią profesjonalnie recenzować gry. Jak na konsoli jest 10/10 to na PC trzeba się spodziewać takiego 6/10.
Zdecydowanie wolałem to Sterowanie Aloy z Pierwszej Części!
Bo faktycznie tam robienie tych Uników było tylko pod klawiszem Control, a Klawisze Ruchu - WSAD - zostawili w spokoju! xD
Jestem po 5 godzinach i rzeczywiście robi wrażenie, można powiedzieć ze to to samo co poprzedniczka, ale jest wszystkiego trochę więcej, a to co już było może jest trochę lepsze, graficznie też wygląda bardzo dobrze (bez HDR ALEX), na 4070Ti w 1440p z zablokowaniem fps na 60 ustawienia na wysokie i działa dobrze, spadków większych na razie nie zauważyłem. Przyczepiłbym się jedynie to tego co koledzy wyżej, sterowanie jest jakieś cudaczne, masę przycisków trzeba naciskać żeby coś wytworzyć zmienić i przez te uniki na WSAD dwa razy spadłem z wysokości, czy da się zmienić czy nie to nie patrzyłem, ogólnie jestem pozytywnie zaskoczony, zazwyczaj gry od Sony na PC mają masę problemów na premierę, a tu jakoś na razie wszystko działa, nic nie wywala do pulpitu żadnego błędu więc to na plus, na ocenę może za wcześnie ale od siebie dam takie 8.5/10.
A i wielki plus za brak mikropłatności w samej grze, jedna wersja gry pełna cena i o to chodzi, nie trzeba strzał kupować :P
Grę przeszedłem pierwotnie na PS4, jednak jako fan serii nie mogłem sobie odpuścić spróbowania gry na PC. Gra ogólnie jest zoptymalizowana bardzo dobrze i wygląda obłędnie na najwyższych ustawieniach.
Mam procesor AMD Ryzen 7 5800x, RTX 3060 Ti 8gb vram, 16gb ram, monitor 1080p. Przy ustawieniach bardzo wysokich gra chodzi praktycznie bez żadnych przycięć, może z wyjątkiem miejscówek, w których jest nieco więcej NPCów.
Co jednak mnie zastanawia - im dłużej gram w trakcie jednej sesji, tym bardziej gra zaczyna klatkować. Szczególnie w sytuacji gdy po paru godzinach gry zginę i powracam do gry po zapisie - nagle z płynnej rozgrywki ok. 100-120 klatek, wyświetlanie spada do max 20 klatek.
Wyłączam wówczas grę, całkiem do pulpitu, po czym uruchamiam ponownie - gra z powrotem jest mega płynna i działa bez żadnych zająknięć.
Zostawiam ten komentarz w nadziei, że trafię na kogoś, kto trafił na podobny problem i jest w stanie wytłumaczyć mi o co może chodzić.
RafNex dobra, z tym 100-120 klatkami to trochę wypaliłem przedwcześnie, będąc podjarany płynnością, przepraszam xD
Nie wspomniałem również, że cienie dałem na poziom średni.
Niemniej jednak klatki utrzymują się na poziomie ok. 70--85, przesyłam filmik.
Mimo wszystko dalej nie rozumiem, że z czasem może zaczynać brakować Vramu, szczególnie że poziom szczegółów/tekstur/itp nie zmienia się jakoś znacząco (bardziej bym zrozumiał gdyby spadek klatek następował po wejściu do dżungli/zatłoczonego miasta/itp).
Film: https://youtu.be/9w0yV4wKdtg
Gra jest po prostu bajeczna :D Zresztą jak "jedynka". Jestem wielkim fanem serii Horizon dla których kupowałem konsole więc nie mogłem sobie odmówić zagranie w nie na PC. Optymalizacja jest bardzo dobra, choć potrafi chrupać w cut-scenkach z niewiadomych mi powodów. Ot tak potrafi spadać do 20 klatek podczas filmików. Po za tym podczas gry jest kapitalnie. Granie na K+M to trochę oszukiwanie bo robo-zwierze padają bardzo szybko w porównaniu do celowania padem ale nie zmienia to miodności z gry. Po skończeniu Forbidden West czekam na Ghost of Tsushima, które również portuje Nixxes więc można być spokojnym.
Piękna gra, więcej wszystkiego z 1, bardziej rozbudowane drzewko umiejętności, dużo lepsze animacje jak i mimika w przerywnikach i dialogach. Więcej możliwości wspinaczki. Dialogi dużo mniej generyczne, widać jakieś emocje i więcej luzu. Graficznie i optymalizacyjnie stoi na bardzo wysokim poziomie. Mogę z czystym sumieniem polecić. Muszę ocenić na 10, bo nie mam do czego się przyczepić.
Jestem zaskoczony że niemal 10-letni sprzęt udźwignął te giere. Ustawienia średnio/wysokie plus niskie cienie i stałe 30fps ze skokami na 60. Wyjątkowo udany port
Jak można pisać w komentarzach że grając na klawie i myszce to oszukiwanie albo że wtedy gra się latwiej. To jest totalna BZDURA! Po prostu w takie strzelanki gra sie na myszcze bo wtedy jest precyzja w celowaniu dlatego gra się wyśmienicie. Jak wogółle można grać na przygupawym padzie w gry typu FPS, te urzadzenie do tego jest po prostu gówniane i kaleczy sterowanie. Pad to tylko do platformerów i do niczego więcej! Piszecie niekiedy takie bzdury że rece opadają!
Świetny port. Na kompie za 3k hula 1440p na wysokich 60fps bez żadnych dropów. Nie ważne co się dzieje, czy to duże miasto, czy walka z kilkoma przeciwnikami. Sama gra też jest bardzo dobra. Początek trochę zagmatwany jak nie pamięta się jedynki. Dla mnie ta gra to jak Elden Ring stoi eksploracją i zwiedzaniem świata i walką. Może kupkę za dużo zbierania pierdół, ale nie jest to uciążliwe. Co do głównej bohaterki nie mam żadnych zastrzeżeń. Trochę skopali sterowanie k&m i musiałem podłączyć pada. To jedyny minus portu wg mnie.
Dla miłośników pierwszej części i gier z otwartym światem pozycja obowiązkowa. Oryginalne uniwersum gra wygląda prześliczne na bardzo wysokich detalach, na maszynie z I7 8700 16GB RAM RTX 4080 w 1440p trzyma stałe 140 fps (limit ustawiony w sterowniku) z bardzo drobnymi spadkami DLSS ustawiona na jakość . Idealnie wyważony stosunek fabuły, akcji i eksploracji. Aktualnie na liczniku 24h wciąga niesamowicie. Port wykonany bardzo dobrze. Pozdrawiam.
Przegrałem już może z 10h i powoli czuję znudzenie.
Niby więcej tego samego ale brak tej tajemnicy i ciekawości świata co w 1 części.
W jedynce zżerała ciekawość co się stało ze światem dlaczego biegają po nim maszyny które udają zwierzęta, w 2 części odpowiedzi są już znane a fabuła polega na jakże rzadko spotykanym "o niee główny zły jednak przeżył" w dużym skrócie przemodzona i jak dla mnie nie wciągająca.. chociaż i tak uważam że najgorsze są pierwsze 2 godziny, później jest juz lepiej ale jednak jakoś to tak nie porywa :/
Na plus misje poboczne - wszystkie co do joty wypicowane i na wysokim poziomie,
Nie wiem co sądzić o rozwoju postaci - wolałbym nieco bardziej rozbudowane elementy rpg - wyposażenie stroje itp, niby wszystko jest ale troszkę płytkie ale plusik za rozbudowę względem 1 części.
Wiedźmiński loot czyli podchodzisz do kuferków/stworków i zabierasz x rzeczy jakiś gówienek których nawet nie chce się czytać czyli za dużo pierdół zbieranych masowo i tak jak w bethesdowych grach mnie cieszy że możemy podnieść klapek lewy i prawy tak w wiedzminach/horizonach mnie denerwuje ze podnosimy tak naprawdę masę tekstu i cyferek.
Dla mnie dosyć sporym zgrzytem jest główna bohaterka - o ile w 1 części byłem ciekaw świata razem z nią tak w 2 części jest troszkę irytująca w tym braku luzu cały czas kijek w tyłku "muszę uratować świat nie mam czasu się żegnać wysikać czy cokolwiek" już pomijając że to największa szkarada jaką grałem i nie mogę się doczekać aż znajdę jakąś zbroję albo malowanie którym zasłonię tą typową holenderską piękność :D
Po przejściu nie zmieniam zdania. Gra jest bardzo ładna i... bardzo głupia. Tak jak jej schizofreniczna bohaterka, która raz gra matkę-Teresę, by za chwilę grozić i mordować w najlepsze.
Gra oskryptowana do granic możliwości i absurdu (nie zabijesz bandyty włóczącego się kilometr dalej w lesie oskryptowanego to tej misji, to nie odblokuje ci się cut-scenka oglądania przedmiotu, na którym stałeś). Koszmarny interfejs ekwipunku. Sterowanie myszką odbiera sens 'wyzwaniom' celowania padem. Konsolowy crap. Brak możliwości save w dowolnym miejscu. Zagadki głupie jak but - nasza heroska (hetera?) rozwala betonowe ściany jednym pociągnięciem, ale z rozcięciem kilku pnączy musi czekać prawie do końca gry bo się 'quest nie odblokował'. Albo coś, co ma rozwalić, może rozwalić dopiero, jak przesunie to w inne miejsce - wcześniej jest to niezniszczalne. Niewidzialne ściany w poprzek drogi, zamknięte obszary (najtańszy i najgłupszy trick, by trzymać się liniowej fabuły).
Jeśli wyłączysz mózg, łykniesz mdłe gadki npców i będziesz cieszył oczęta kolorami, to się można dobrze bawić. Ale do zrobienia immersive-sima, a do tego próbuje pretendować - np. bezsensowne misje ze skradaniem - to zabrakło tu talentu, czasu i pieniędzy. Tak z 1/6 umiejętności z drzewka rozwoju było w czymkolwiek przydatne - reszta to animacje i tricki.
Gra jest duża, ładna, kolorowa. Gameplay to bieganie i strzelanie, jak ktoś lubi, całkiem przyjemne, choć postać miota się jak szalona. Takie to wszystko... meh.
Aha - i gra zrobiona w jednym celu (poza sprzedaniem) - czyli 'kobiety rządzą' i 'multikulti stanem naturalnym'. Dwie bzdury. Taki świat miałby naturalne role mężczyzn i kobiet, a mordujące się plemiona podzieliłyby się na rasy.
grafa, optymalizacja po prostu bomba na rtx 3070 laptop wygląda znakomicie i do tego ten post apokaliptyczny klimat, minusem może trochę za dużo wspinaczki ale grałem w 1 wiec musiałem zagrać w 2 też, polecam każdemu co zna ten tytuł z lat poprzednich że obojętnie przejść obok części 2 nie może, dobre 8.
Piękna gra lepsza niż jedynka pod każdym względem choć pierwszą część też ogrywałem wiele razy optymalizacja mega na mojej staraj karcie ge force 1050 ti 4 giga chodzi mi na średnich ???????? bez zacinek
Horizon to seria wybitna i pozycja obowiązkowa każdego gracza. Dwójka godnie rozszerza uniwersum pierwszej części, i jest jednym z moich najlepszych growych przeżyć. Gra zadebiutowała na konsolach dwa lata temu i te beta testy trochę trwały, ale warto było czekać. Wrażenia na ekranie OLED z HDR w ponad 100 ramkach są niezapomniane.
Fabuła jest kapitalna. Do tego bardzo dobrze reżyserowana. W chłonięciu opowieści pomaga świetny dubbing/voice acting, cutscenki i przede wszystkim dobrze napisana bohaterka. Świat przedstawiony w grze jest mega klimatyczny i nie pozwala się oderwać od ekranu. Do tego wreszcie jakiś powiew świeżości - w dobie remaków i remasterów wykluło się się niebanalne uniwersum, które śmiało może być bazą pod książkę, serial czy serię filmową. Strzelanie z łuku do maszyn czy ogólny motyw przewodni gry może przytłoczyć/odstraszyć, ale wszystko się ładnie wyjaśnia i zazębia, co bardzo mi imponuje.
Oprawa audiowizualna to ścisła topka. Piękna grafika i kapitalny soundtrack. Fajne efekty. Różnorodna mapa, która nie wieje nudą. Naprawdę zadbano o najmniejsze detale. Jest mega widowiskowo i kinowo, ale przy tym nie nudno.
Gameplay to złoto, świetne misje fabularne oraz wreszcie ciekawe zadania poboczne. Dobrze zbalansowana ekonomia oraz rozwój postaci. Jest nieco do przyswojenia, ale gra bardzo ładnie rozkłada materiał. W produkcji mamy do czynienia najpewniej z najlepszym motywem łowów oraz walki dystansowej. Każdy przeciwnik to inne wyzwanie, inne możliwosci, metody i zagrożenia. Ubicie setnej maszyny daje taką samą frajdę jak pierwszej. Eksploracja zachęca z każdej strony i oddaje. Ogólnie kontent jest potężny, ale nie przytłacza.
Technicznie - top. Gra na to co oferuje ma bardziej niż rozsądne wymagania, a FPS nie faluje. Interfejs ekwipunku, sterowanie super. Jest trochę intuicyjnych smaczków w uzupełnianiu zapasów, craftingu dzięki czemu ogrom możliwości gry nie przytłacza. Dobrze to zaplanowano i wykonano.
Ocenę mooże dodatkowo nieco podciągam ze względu na oryginalność produkcji. Ale ta nota serio się broni. Gra wygląda świetnie, jest ciekawa i potwornie grywalna do tego mocno dopieszczona od strony technicznej. Bardzo mi ciężko się do czegoś przyczepić. Wiadomo, każdemu siada inaczej to uniwersum, ale uważam, że oceny typu 5-6/10 czy niżej tutaj nie powinny mieć miejsca. Gra nie jest jakimś średniakiem tylko z rozsądkiem dopieszczonym, topowym RPG.
Jestem gdzieś w 3/4 rozgrywki. Znakomicie się bawię. W zalewie produkcji, które mają różnorodne problemy techniczne, HFW jaki się jako perełka: wygląda cudnie i działa znakomicie.
W ostatnich czasach spośród gier z otwartym światem tylko "Elden Ring" dostarczył mi tak dobrej rozrywki, choć to gra całkiem odmienna od HFW. Walka z maszynami jest cholernie miodna, lokacje wyglądają prześlicznie, rozwój postaci (kolejne umiejętności i ulepszanie broni) ma sens i dostarcza frajdy, główny wątek mnie wciągnął, a światotwórstwo stoi na wysokim poziomie. To jedna z nielicznych gier, w których mam ochotę zaliczać kolejne znaki zapytania, zbierać czarne skrzynki, wykonywać zlecenia itp. Niby coś w stylu "ubigry", a jednak znacznie lepsze.
Główny problem gry to spory infantylizm fabularny (jak w filmie dla nastolatków), który czasem daje o sobie znać (w sposobie otrzymywania i wykonywania misji oraz w dialogach), choć poruszana problematyka jest poważna i "krwawa" (wojny między okrutnymi klanami i zagłada świata).
Tak czy owak, bawię się tak dobrze, że dałbym w tym momencie 9/10.
spoiler start
I niech jasna cholera weźmie te ogniste pazury. To najgorszy wróg w tej grze. A mnóstwa ich nadymaczy potrzeba do ulepszania legendarnych łuków.
spoiler stop
Nie wiem, czy ja gram w inną grę, czy osoby piszące poprzednie opinie twierdzące jak to świetnie jest zoptymalizowana ta gra mają 4090. U mnie na 3080 w 1440p muszę średnio co godzinę robić restart gry przez vram leak. Co więcej, w cutscenkach, gdzie jest więcej niż 2 postaci pojawiają się ścinki. Najśmieśniejszym bugiem jest z kolei zanikanie dźwięku dialogów, gdyby nie napisy, nie wiedziałbym o czym mówią bohaterowie. Na ten moment mam 50 godzin i bawię się nieźle, grafika cudo, ścieżka dźwiękowa także, a perełką jest fenomenalnie zrobiony system walki. Mocno polecam, ale co do tej świetnej optymalizacji - uważałbym na takie stwierdzenia. Z resztą multum jest tematów na reddicie o problemach z portem tej gry.
Po około 30h mam dosc i nie chce mi się kompletnie grać w tą grę, od 3 tyg gra nie odpalana. Ta gre tak naprawdę ratuje jedynie mechanika strzelania do maszyn, lecz jest to fajne przez 5h, 10h a potem zauważasz że na tej mechanice zapętlona jest cała gra i nie ma absolutnie nic innego do roboty a jedynie pojawiaja sie coraz wieksze gabki na pociski do granic absurdu. Non stop tylko strzelasz aż do porzygu, fabuła jest mierna, gra na siłę jest rozciagnieta jak masło na zbyt wielu kromkach. Drzewko rozwoju jest kompletnie bezużyteczne poza paroma umiejętnościami: rownie dobrze mogło by go nie być. Jedynka była dużo lepsza, bo była zwarta i szanowała chociaż czas gracza. Dwójka z kolei to więcej tego samego rozciągniętego do granic możliwości az się nie dobrze robi im dłużej się w to gra. Mam wrazenie że patrzenie jak schnie farba dostarczyło by mi więcej emocji. A jak sobie myślę że nawet w połowie fabuly nie byłem i czekało by mnie kolejne dziesiątki godzin gameplayu na jedno kopyto to aż mnie dreszcze wzięły i wywaliłem gre z dysku. Nie rozumiem kompletnie zachwytu nad tą gra, a nazywanie jej jakimś świętym grałem gamingu jest dla mnie dowodem jak bardzo wymagania graczy poleciały w dół przez te lata i jak bardzo branża się zepsuła. Niestety ale grafika to nie wszystko bo mam wrażenie że dla niektórych to jest najważniejsze a ja się do takich rzeczy przyzwyczajam w godzinie i mi kompletnie lata to jak bardzo drzewka sa ostre bo szanujmy się: od takich wrażenia to ja mam okno i spacer po lesie. Od gier wymagam grywalnosci: tutaj tego brak w mojej opinii.
Dzizas, jaka ta gra jest toporna. Obijam się o jakieś wystające fragmenty podłoża, laska nie chce wejść na ścianę albo wyjść z wody, animacje są strasznie dziwaczne.
Plus ktoś, kto wymyślił unik przy podwójny wciśnięciu strzałki w bok zasługuje na lepa.
Co do grafiki - sry ale po AW2 ta gra jest po prostu brzydka. A najgorsze są chyba przenikające się tekstury różnych animowanych rzeczy, miejscami ma się wrażenie, że to poziom z ps3.
Schematyczna i pozbawiona ambicji kontynuacja. Ale może komuś przypadnie do gustu. Gra, mimo że jest pięknie wykonana i oferuje rozległy świat do eksploracji, wygląda jak pozbawiona ambicji kontynuacja, która nie wprowadza znaczących nowości. Konieczność ciągłego ulepszania przedmiotów osłabia czerpanie przyjemności z gry. Aloy nigdy się nie zamyka. Jej ciągłe komentarze sprawiają, że gra staje się monotonna.
Każdy dialog to jedna wielka ekspozycja, tak nudnego i sztucznego świata to jeszcze chyba nigdy wcześniej nie widziałem. Odczuwalne są też wpływy firm konsultacyjnych pomagających w prowadzeniu narracji.
Niestety ale zmarnowałem na tego syfa pieniądze, szkoda że nie zrobiłem refunda przed przekroczeniem 2 godzin.
Ta gra jest tak nudna i problematyczna, że szok, łażenie bez sensu nic się nie dzieje akcja jest na poziomie serialu klan, dla małych dzieci.
Pograłem kilka godzin i od strony technicznej jest świetnie. Dobra optymalizacja, śmiga wszystko w 4k w 60 klatkach bez zająknięcia .... gorzej z gameplayem. Jestem przeraźliwie wręcz znudzony. Gra jest skrajnie niewiarygodna, plemiona w świecie post-apo są ugrzecznione do usrania (i jakieś takie multi-kulti-feministyczne), dialogi delikatnie mówiąc nie porywają, bohaterka ma charyzmę worka kartofli (i podobnej urody lico). Mam wrażenie, że to typowa wydmuszka dla casuali bez większego doświadczenia i wymagań, ot siąść z piwem po robocie na godzinę, pobiegać po mapie, postrzelać z łuku i do spania. Każdy element tej gry ktoś już wielokrotnie zrobił lepiej, ba ... są gry robiące wszystko lepiej. Na razie jest marnie, aż nie chce się wracać.