Najciekawsze materiały do: Elden Ring: Shadow of the Erdtree
Recenzja gry Elden Ring: Shadow of the Erdtree - temu obrazowi nawet drobne rysy nie odbiorą uroku
recenzja gry18 czerwca 2024
Światowa premiera 20 czerwca 2024. FromSoftware opowiada o gnijących, upadających światach, ale samo zalicza pasmo tryumfów. Elden Ring: Shadow of the Erdtree to kolejne zwycięstwo, nawiązujące poetyką i rozmiarem do Dark Souls 3. Temu obrazowi nawet drobne rysy nie odbiorą uroku.
The Game Awards dopuściło dodatki, DLC, remaki i remastery do walki o tytuł Gry Roku. Duża zmiana wywołała mieszane reakcje
wiadomość18 listopada 2024
Organizatorzy TGA doprecyzowali, jakie produkcje brane są pod uwagę do nagród The Game Awards 2024. Na liście są m.in. dodatki, remaki czy remastery, co nie spodobało się części graczy.
Przejście dodatku do Elden Ring stało się nieco łatwiejsze. Niezwykle trudny finałowy boss wreszcie dostał solidnego łupnia od FromSoftware
wiadomość11 września 2024
Najnowsza łatka 1.14 do Elden Ring: Shadow of the Erdtree nieco osłabiła finałowego bossa. Twórcy poprawili również balans w innych obszarach gry.
Finałowego bossa Elden Ring: Shadow of the Erdtree da się „zanudzić na śmierć”
wiadomość14 sierpnia 2024
Do sieci trafiło nagranie pokazujące kolejny łatwy sposób na poradzenie sobie z arcytrudnym bossem z dodatku Shadow of the Erdtree. Co ciekawe, nowa „taktyka” opiera się na podstępie – i zapewne błędzie w kodzie gry.
- Elden Ring: Shadow of the Erdtree zarobiło dla Bandai Namco ogromną sumę pieniędzy 2024.08.09
- Arcytrudnego finałowego bossa Elden Ring: Shadow of the Erdtree da się pominąć. Gracz odkrył łatwy do odtworzenia błąd 2024.08.06
- Elden Ring: Shadow of the Erdtree zostało znacząco ułatwione. Nowa aktualizacja wprowadziła małą-dużą zmianę, na którą gracze czekali ponad 2 lata 2024.07.30
- Palworld, Helldivers 2 i Elden Ring to za mało. Sprzedaż gier w UK spadła o 30% w pierwszej połowie 2024 roku 2024.07.16
- Arcytrudny finałowy boss dodatku do Elden Ring został ośmieszony przez legendarnego Let Me Solo Her 2024.07.11
- Popularny autor fantasy ma pomysł, jak przerobić Elden Ring na książkę. Brandon Sanderson wciąż nie wybaczył FromSoftware współpracy z George'em R.R. Martinem 2024.07.09
- Gracze ocenili najnowszą aktualizację Elden Ring. Jedna z poprawek mocno ich zaskoczyła 2024.07.05
Najlepsze gry soulslike dla każdego. Nasz ranking od najłatwiejszej do najtrudniejszej
artykuł15 lipca 2024
Seria Dark Souls wsławiła się wysokim poziomem trudności, uczącym pokory i cierpliwości. Inspirowane nią gry soulslike starają się również nie dawać taryfy ulgowej, czasem stanowiąc większe, a czasem mniejsze wyzwanie od dzieł FromSoftware.
Tu bym miał pytanie czy przygodę w tym dodatku rozpoczynamy naszą już rozbudowaną postacią i robimy ją dalej bo się zwiększają staty czy tworzymy postać od zera, wolałbym jak w wiedźminie dodatki że już gramy własną...
Niemal na pewno będzie można grać już istniejącymi postaciami. Tak było w przypadku wszystkich DLC FromSoftware.
epicka muzyka i bossy ale cała reszta jest fatalna.
nudny świat, fatalna mechanika i sterowanie, fatalna optymalizacja, fatalny rozwój postaci, no i ta gra nie jest trudna tylko nasza postać jest tak mało dynamiczna i sterownie tak kiepsko zrobione
Średniak z ocenami 10/10. Już sama podstawka Eldena potrafiła wynudzić i znuzyc.W DLC nic się nie zmieniło- świat nadal mało ciekawy i nudny. Recykling pełna para. I niby dlc przebiło wiedzmina itp. Szczerze powiedziawszy to najgorsze dlc jakie wydał FS. Wolę przejść po raz 10 któregoś Dark Soulsa niż tkwić w tym świecie.
No trochę rozczarowanie. Cały obszar wygląda jak Altus Plateu (imo jedna z brzydszych lokacji podstawki). Dodatkowo pełno szpetnych filtrów, czasem nawet jest się na brzegu takiego filtra lub kamera go nie łapie i widać jak znika i się pojawia. W ogóle praca kamery jest słaba. Zmienili chyba też coś z odległością rysowania obiektów, bo widzę jak się doczytują a w podstawce nigdy tak nie miałem (ustawienia maksymalne). Mało rzeczy do zwiedzania, pobocznych dungeonów ze świecą szukać. Fakt że główne zamki/lokacje wewnątrz są świetne. Jedne z lepszych designów w serii. Za dużo też walk ze smokami, w elden ring praktycznie każdy jest taki sam, już w podstawce było ich za dużo. Na koniu jak się rozkmini jednego, nawet ze startowej lokacji podstawki, to wie jak zabić każdego następnego... Inna tylko skórka i zionięcie... Dobry patent ze wzmacnianiem postacii nową mechaniką znajdziek, bo każdy pewnie będzie grał to swoją endgameową postacią i lvlowanie praktycznie nic nie daje. Sam pomysł na lvl dodatku też średni, walczyło się z epickimi postaciami i fajnym lore, a teraz byle mob zadaje więcej od nich obrażeń. Dodatek też jest dość krótki jak się nie zwiedza każdego kąta. Generalnie wszystko co było w podstawce nadal tutaj działa i jest spoko, więc tragedii nie ma, ale to studio stać na dużo więcej,..
Komentarze są moderowane. Mój komentarz poprzedni usunięty. Dlc jest nudny jak flaki z olejem. Świat jeszcze bardziej pusty niż w podstawce. Poza kilkoma ładnymi widoczkami gra totalnie juź ogranicza się tylko i wyłącznie do biegania od bossa do bossa. A biorąc pod uwagę to, że w dlc skladają nas na 1-3 strzaly, to srednio co 15 minut jest przystanek na kilka godzin, zeby sie nauczyc ciosow bossa. I tak 80 razy. Szczerze szybko sobie odpuscilem temat uczenia sie poszczegolnych mało zbalansowanych bossów i przyzywalem mimica bo to kompletnie nie mialo sensu. Dużo bossów, mało ich jakości i niezbalansowanie co przekładało się na absolutny brak funu, pusty otwarty swiat niczym w shadow of the collosus i przytlaczajaca myśl „kiedy się ten dodatek w końcu skończy”. Gdzieś biegniemy w zasadzie nie wiadomo do końca po co. Otwarty świat z tak szczątkową i mało atrakcyjną fabuła nie ma szans na dziesiątki. Elden ring pomimo najpiekniejszych lokacji ever miejscami, to kladzie sie cieniem przed poprzednimi grami typu Dark Souls 3 czy Bloodborne.
Nieźle, ale co się wyprawia z tą wersją na PC. Czasem mam crash podczas samego ładowania okna startowego, a nawet randomowe crashe podczas gry. Internet obczytany w tym temacie, ale jak działa u was?
Recenzja: Elden Ring: Shadow of the Erdtree
O Elden Ring chyba każdy szanujący się gracz już słyszał. Przebojowy tytuł From Software dwa lata temu szturmem wziął wszystkie platformy osiągając bardzo wysokie wyniki sprzedaży i zdobywając szacunek graczy na całym świecie. Od dawna spekulowano na temat możliwego DLC i to w końcu pojawiło się pod nazwą Shadow of the Erdtree. Pytanie, czy jest wystarczająco dobre, by wydać na nie całkiem pokaźne 169 zł? Nie do końca.
Dodatek oferuje nam genialnie wykonaną wielopoziomową mapę i świetnych bossów (nie licząc ostatniego), ale mocno polega w kwestii nagród za eksplorację (jak i podstawka) oraz zadań pobocznych.
+ Genialnie wykonane przepiękne multipoziomowe lokacje
+ Świetny klimat i mnóstwo pomysłowych sekretów
+ Nowi przeciwnicy są interesujący i zapewniają uczciwe wyzwanie
+ Wielu świetnych bossów z widowiskowymi walkami
+ Całkiem interesujące zadania z nowymi nagrodami
+ Mnóstwo nowych czarów, broni, pancerzy...
- ... ale ich balans woła o pomstę do nieba
- Karygodnie zepsuty finalny boss
- Niektóre klasy postaci mogą poczuć się potraktowane w DLC po macoszemu
- Konieczność gry z poradnikiem do questów
- Nagrody z eksploracji nadal rozczarowują
Moja ocena: 7,5/10
To bardzo skrócona recenzja. Niestety nie mogę podać linka do pełnej wersji, bo redakcja od razu usuwa mi wpis. Jeśli ktoś jest zainteresowany, to na moim profilu na GOL jest link do YT i recenzja tej gry (ok. 20 minut), to będzie najpewniej najnowszy film na kanale. Jeśli macie pytania, czy chcielibyście dać znać, czy zgadzacie się z moją oceną, to walcie śmiało.
Dopełniam formalności po miesięcznym, intensywnym graniu w Shadow of the Erdtree i szerokiej dyskusji, komentarzach, wrażeniach i opiniach na jego temat, którymi dzielimy się nie tutaj, ale pod podstawką Elden Ring. Mam za sobą 6 przejść tego dodatku na NG x 2, NG+1, NG+4 x 2, NG+9. W tym wyzwania: 1) przejście na LV1 i 2) samymi normalnymi perfumami (w tych 2 przypadkach bez bossa końcowego).
Moja ocena mogła być tylko jedna 10/10 i cieszę się, że w tym przypadku jest zgodna z opinią branżową. Ponieważ byłem jedną z osób, które dały podstawce max, więc tutaj nie znalazłbym najmniejszego uzasadnienia do mniejszej oceny, bo jest więcej tego samego dobrego, ale bardzo świeżo i miejscami lepiej. SotE jest jak dobre wino - z każdym przejściem coraz lepszy :-)
Zasłużony tytuł najlepiej ocenianego dodatku w historii gier.
Prawie nic mi się w tym DLC nie podoba; już na wejściu dostajemy półpustą lokację, z dziwnym, piecowatym przeciwnikiem pełniącym rolę gąbki na obrażenia, z którego wypada liczba dusz niewiele większa niż za endgamowego moba. Nie wiem w ogóle, co FS zrobiło ze światłem, ale jest znacznie bardziej nienaturalne niż oświetlenie w vanilli, ale o designie lokacji jeszcze się rozpiszemy.
Fatalny jest system levelowania, teraz po zgubieniu miliona run nawet nie mrugam, bo w tym dlc są w zasadzie do niczego niepotrzebne. Teraz gdy po n-tej próbie utłuczecie Messmera albo innego Radahna, to równie dobrze zamiast run możecie dostać wenezuelskie boliwary. Wartość jest ta sama, no chyba że chce Wam się ewentualnie dać +1 do statystyki, która jest już tak blisko level capu, że nawet ten powszechnie wyśmiewany w DS1 atrybut "odporność" wydaje się kamieniem milowym w rozwoju postaci. Zbieranie tych pierdółek do procentowego podniesienia statystyk jako substytut levelowania to jest po prostu żart.
Lokacje nie zachwycają. Podobał mi się patent z miejscówką, gdzie nie możemy przyzwać Torrenta, ale potem już zaczęła mnie męczyć ta piechociarska wyprawa. Żadna estetyka nie utkwiła mi na dłużej w pamięci, sporo tu - jak już zauważono w komentarzach - altusowości. Nie jest to komplement.
Poziom trudności bossów jest nierówny i zbyt wysoki. Podstawka gry była w tym aspekcie znacznie lepsza, gdyż (poza Malenią) żaden boss nie zatrzymywał mnie dłużej niż na 2-3 podejścia, prawie każdy dawał sensowne nagrody (to w czasach, gdy runy i levele coś znaczyły). Radahn i Bayle są dla mnie bossami nieczytelnymi, jakby ktoś kopnął karton fajerwerek, zbyt trudnymi, a wkład pracy włożony w ich pokonanie, nie zwraca się. Gdy szedłem na Radahna siódmy czy ósmy raz, to miałem w głowie, że dostanę za niego jakieś 500k run i taką sobie zbroję, której reskin już wykupiłem przy walce w Caelid, a po drodze i tak więcej tych run zgubiłem, niż bym ewentualnie zyskał. W końcu dałem sobie spokój i zakończyłem DLC bez pokonania Bayla i Radahna, który, tak na marginesie, jest dla mnie największym rozczarowaniem tego dodatku. Z bossów wielkiego formatu mamy, co prawda, Messmera czy Midrę, ale ten Radahn z kudłatym łbem Miquelli na plecach to jest po prostu karykatura bossa.
Kończę więc przedwcześnie przygodę z Shadow of the Erdtree, a FS ma u mnie żółtą kartkę na przyszłe produkcje. Muszę przyznać z bólem, że nawet te hejtowane przez wszystkich (przeze mnie również) dodatki do DS2 są bardziej koherentne i mają więcej sensu.
żeby płynie się dało grać to mega mocny komp potrzebny na karcie rx 6600 xt spadki do 30 klatek na niskich ustawieniach a w grze Ghost of Tsushima Director's Cut ustawienie prawie na full wiec coś z to grą jest nie halo
Jestem trochę zawiedziony poziomem Radahna. W drugiej fazie powinien być zdecydowanie bardzie absurdalny i niezbalansowany. Mam nawet kilka pomysłów:
-Jego triple slash powinien zadawać 20 ciosów jak watereclown dance Malenii, a wszystkie ciosy powinny być niemożliwe do uniknięcia. Teraz nie można uniknąć jedynie drugiego, chyba przez niedopatrzenie.
-W drugiej fazie fps powinien być ograniczony do 5 klatek, te 20 które zostaje ze stabilnych 60 w całej reszcie gry to zbytnia szczodrość.
-Czupryna ogranicza widoczność w zbyt małym stopniu, arena powinna zmieniać się w wielką perukę z widocznością na 21,37cm.
-Duchy? Cienie?, które z niego wyskakują pojawiają się zbyt wolno i w zbyt małej ilości, powinno ich być dziesięć razy tyle i pojawiać się z prędkością światła.
-Stanowczo zbyt mało rozbłysków jak na grę Anime, Radahn w drugiej fazie powinien zmieniać się w kulę dyskotekową, każdy jego cios powodować bombardowanie Drezna a dodatkowo na mapie powinny być porozrzucane magiczne stroboskopy.
Pomyśleć że stworzyła go ta sama firm co takie perełki jak Gael, Isshin czy Artorias.
Może From poszedłby wreszcie po rozum do głowy i zaczął tworzyć bossów, których trudność polega na zaawansowanych mechanikach zamiast dorzucać coraz bardziej niekończące się comba, aoe spam, w nieskończoność podkręcać szybkość oraz damage, dodatkowo powodując padaczkę fotogenną.
Mam pytanie o interakcje z otoczeniem. Skrzynie, beczki, urny czy wielkie amfory. Można to rozbijać więc to robię, bo nie ukrywam że mam nadzieję że za którymś razem coś tam znajdę. Ale zauważyłem że po dość dużej ilości porozbijanych rzeczy nic mi nie wypadło. Jak jest mechanika gry, wypada coś z takich rozbitych elementów otoczenia czy nie? Zauważyłem też że po odpoczynku w miejscu łaski wszystkie rozbite elementy wracają do nienaruszonej postaci. Warto je rozbijać czy to jest bez sensu i kompletnie nic nie daje?
Pograłem 22 godziny i niestety dlc jest znacznie grosze od podstawki recykling bosów i przeciwników
dużo bardziej puste lokacje mało ciekwych znajdziek
i bosowie z sztucznym poziomem trudności która wynika z niedopracowanych bosów
Lokalizacja jednej z klas w polskiej wersji jest dziwna...
Wretch = Łajdak
Łajdak nic nie mówi o słabej kondycji, za to od razu ustawia postać pod względem charakteru (łajdak to raczej negatywne określenie). Ideą tej jest to że jest najsłabsza, bez specjalizacji, najlichsza i będzie nią się grało na początku najtrudniej.
Wretch może też oznaczać: nieszczęsny, nędzny, marny. Więc bardziej trafne tłumaczenie tej klasy to Nieszczęśnik (w tym sensie że postać jest słabej kondycji, biedna, nic nie posiada, zaczyna od zera). A łajdak może być silny, słaby - w ogóle nie określa stanu fizycznego ani profesji. To charakter.
Pasowałyby też wszystkie inne synonimy Nieszczęśnika:
- Biedak
- Sierota
- Żebrak
Pytanie, czy jest jakiś sposób że tą konkretną nazwę klasy zmienić po swojemu?