Najciekawsze materiały do: Atomic Heart
Atomic Heart - Cheat Table v.30032024
modrozmiar pliku: 1 KB
Cheat Table to skrypt do programu Cheat Engine do wykorzystania w Atomic Heart. Autorem moda jest ModEngine.
Zapowiedziano dodatek do Atomic Heart, a w nim nowa, rozległa lokacja
wiadomość27 czerwca 2023
Mundfish oraz Focus Entertainment zapowiedzieli dodatek Annihilation Instinct do Atomic Heart. DLC zadebiutuje na początku sierpnia.
Recenzji Atomic Heart u nas nie będzie
wiadomość20 lutego 2023
Jeśli szukacie recenzji Atomic Heart, to na GRYOnline.pl jej nie znajdziecie. Ta rosyjska gra wzbudza zbyt wiele kontrowersji, żebyśmy mogli je zignorować.
Mick Gordon oddaje Ukrainie całą gażę za muzykę do Atomic Heart [Aktualizacja]
wiadomość14 lutego 2023
Kompozytor Mick Gordon poinformował, że przekazał całe swoje honorarium, jakie otrzymał za pracę przy ścieżce dźwiękowej Atomic Heart, na Australijski Czerwony Krzyż, by pomóc Ukrainie.
- Atomic Heart - pełne wymagania sprzętowe 2023.02.09
- Xbox Game Pass w lutym zyska i straci po 6 gier 2023.02.08
- Atomic Heart na nowym, 8-minutowym gameplayu 2023.02.01
- Nie zanosi się na kolejną obsuwę Atomic Heart - jest złoty status 2023.01.25
- Premiera rosyjskiej gry Atomic Heart w rocznicę wojny to zły pomysł 2023.01.19
- Atomic Heart ma wyciągnąć 60 fps w 4K na PS5 i Xbox Series X 2023.01.16
- Twórcy Atomic Heart opublikowali oświadczenie w sprawie wojny, zabrakło konkretów 2023.01.16
Gry z E3 2021 - 14 najciekawszych gier targów zdaniem redakcji
artykuł17 czerwca 2021
To nie były najlepsze targi w historii E3. Nie zobaczyliśmy zapowiedzi, które zwaliłby nas z nóg, nie powróciła żadna wytęskniona marka. Ale było sporych nowych gier i część z nich z pewnością warta jest uwagi. Oto nasza lista najlepszych gier E3 2021.
Absolutna rewelacja. Po 6h rozgrywki jestem zachwycony tak, jak ostatni raz byłem 6 lat temu gdy grałem w Dishonored 2 i Wiedźmina 3. Aranżacja graficzna, design, ilość detali, gameplay, optymalizacja (na 4080 w 4K z DLSS 3 ponad 140FPS, NV reflex włącza się automatycznie wtedy, bez DLSS 60+FPS). Gra wygląda obłędnie - właśnie o to mi chodziło, każda dotychczasowa lokacja, którą odwiedził mój P-3 została idealnie przygotowana pod względem zarówno wyglądu jak i terenu przygotowanego pod walkę. Na taką grę czekałem (poza elementami związanymi z walką, która czasem do najprostszych nie należy) i takich produkcji brakuje na współczesnym rynku gier komputerowych - oczywiście można się zachwycać dziecinnym Hogwarts Legacy, jeśli ktoś lubi unisex charaktery i dziecinne historie (moje dziecko gra w tę grę, sam nie grałem więc oceniam tylko po tym co widzę na ekranie komputera dziecka), tylko po co skoro jest nowy Bioshock (AH czerpie z Infinite tak dużo, że pewnym jest, iż ta gra była dla nich wyznacznikiem i inspiracją). Naprawdę pełen szacun dla twórców - nie chce mi się wierzyć, że to ich pierwsza gra. Jedyne o co mogę się doczepić to wielkość fontu, której nie można zmienić. Gram oczywiście z rosyjskim językiem dla większej immersji. Jak na tę chwilę daje produkcji 9.5/10 - to gra, która mnie zachwyca. Ostatni raz tak "nakręcony" byłem w Wiedźminie 3 i Dishonored 2 (z autonomicznym dodatkiem Death of the Outsider) - 6 lat temu.
Swoją droga wyszło bajkopisarstwo alexa, który pisał jak to juz nie jest przy końcu gry ale z jego osiągnięć wynika, że nawet nie doszedł do kompleksu pawłowa.
Można byłoby stwierdzić, że faktycznie osiągnięcia na steamie są zepsute ale jednak wszystkie elementy, którymi się tak zachwycał był przed tą cześcią - nie powiedział o niczym, co by się działo później.
Napisał za to, że są 3 zakończenia - co nie jest prawdą i najpewniej wynika z tego, że zobaczył filmik otagowany w ten sposób na YT
Nie udało się Ukrainie zablokować sprzedaży Atomic Heart. Wręcz odwrotnie nastąpił znaczący wzrost sprzedaży gry. Już w ciągu trzech tygodni Atomic Heart miało ponad 5 milionów zarejestrowanych graczy. W raporcie stwierdzono, że dzięki sprzedaży Atomic Heart w ciągu ostatniego roku fiskalnego firma Focus Entertainment zwiększyła łączne przychody o 36% rok do roku. Ciekawe ile wszystkich kopii AH sprzedało się na świecie pomimo dostępnej "darmowej" wersji.
https://mp1st.com/news/atomic-heart-player-count-boasts-over-5-million-total-players-in-three-weeks
Gram tylko dlatego że jest w game pass.
Na początek dużo tu ruskiej ideologii przez co odrzuca.
Poza tym wydaje się ok.
Sejwy są za rzadko i momentami dość trudna.
Pięknie poprowadzona historia w pięknej grze.
Aż założyłem konto, by podzielić się swoimi przemyśleniami. Rzadko kiedy piszę recenzje, ale dawno się tak miło nie zaskoczyłem.
Gameplay "w porządku"; ot poprawny mix Wolfenstein/Doom, choć czasem chciało się dobiec do checkpointa, by nie musieć tłuc każdego napotkanego wroga, momentami niepotrzebnie wydłużającego rozgrywkę. Niemniej jednak bronie oraz umiejętności bardzo przyjemne w użyciu.
Co zaś sprawia, że ta gra tak mi się spodobała, to narracja oraz fabuła (a zwłaszcza jej finał) - istna wisienka na torcie, jakim jest połączenie ilości detalu upchanego w przepięknie stworzonych lokacjach oraz dobrze napisane wątki z charyzmatycznymi postaciami. Często zatrzymywałem się, by posłuchać notatek głosowych lub przejrzeć maile - jest w nich pełno mini-historyjek dodatkowo czyniących zbudowany świat wiarygodnym.
Grałem z audio rosyjskim, więc troche uciążliwe było zatrzymywanie się, by doczytać dialogi, aczkolwiek porównując z angielskim - brzmi znacznie lepiej.
Szczerze polecam każdemu dać szansę i dotrwać do końca, bo Mundfish stworzyło coś naprawdę dobrego oraz z rozmachem, oddając w kilku miejscach hołd grom takim, jak Bioshock. *slow clap*
Gameplay 7,5/10
Grafika 8,5/10
Audio 9/10
Fabuła 9/10
Grane na RTX 2060S + Ryzen7 3700x w 1080p na max. detalach z włączonym DLSS Quality. Przez większość gry stabilne 75 klatek (limit pod monitor) z drobnymi spadkami do 55-65 w scenach z najbardziej upchaną akcją, głównie w otwartych lokacjach.
Gra dostała wersję Trial/Demo
https://store.steampowered.com/news/app/668580/view/3703692662170159113
https://www.youtube.com/watch?v=GLIrBuhFE1c
Zanim ktoś kupi niech rzuci Okiem na Materiał powyżej !
A jeżeli już Kupił, to niech wie jak Naiwnym Frajerem jest..
[link]
Game for men of culture :D
GOL oczywiście udaje ze produkcja nie istnieje, a tego lata wychodzi nowe fabularne DLC które będzie kontynuacją historii. Mundfish się nie popisało i w plikach gry zostawili wszystkie kwestie dialogowe z cutscenek XD Dokładnie premiera nie jest znana: https://www.youtube.com/watch?v=WSLgVCtyFBA
Przejście gry obejmujące zwiedzenie chyba wszystkich miejscówek, ukończenie wszystkich poligonów i otwarcie większości skrzynek (z pominięciem tych wymagających zbędnej akrobatyki) zajęło mi niecałe 29 godzin (co z trudem sprawdziłem w xbox gamepass w zakładce osiągnięć…).
Czy był to czas stracony? Nie, aczkolwiek wg mnie gra mogłaby bez problemu trwać 10-12h max.
Niestety jest MEGA powtarzalna. Przypomina najgorsze elementy far cry. Postać jest mało mobilna, nie ma sprintu, skacze nisko i mało czego się łapie. Na jedne skrzynki wskakuje, na inne nie. Jednych półek się łapie, innych nie. W dodatku nie zawsze te chwytalne są oznaczane (biało lub żółto), czasem samemu trzeba się domyślić drogi dalej po zwykłych szarych elementach, z czego jednego nagle możemy się złapać. Absurdem jest dla mnie dawać tak mało mobilną postać, a potem dawać eksplorację bazującą na tej zręczności (czasem trzeba gdzieś doskoczyć, wspiąć się itp.). W grze jest też czerwone autko, którym możemy jeździć między lokacjami, ale model jazdy jest fatalny, zwłaszcza gdy za często skręcamy i się wywracamy. Ot banalny sposób szybkiego poruszania gracza. Osobiście wolałbym sprint, chociaż parę razy auto uratowało mi tyłek pozwalając rozjeżdżać roboty.
Walka – powtarzalna i banalna. Pistolet, karabin maszynowy, strzelba, wyrzutnia rakiet, działko gaussa, szybka broń ręczna, średnia broń ręczna, wolna broń ręczna. Im więcej skrzynek otworzymy tym więcej schematów craftingu apteczek czy kartuszy odblokowujemy (podejrzewam, że jest to jakoś zaprogramowane na ilość skrzynek, a nie ich lokalizację). Kartusze są dosyć ciekawym elementem bo na dowolną broń (z wyjątkiem działka gausssa) w dowolnej chwili możemy nałożyć dowolny element – prąd, lód lub ogień. Pozwala to dowolną bronią zabijać dowolny typ wroga, zależnie od naszych preferencji. Jedne roboty są słabsze na lód, inne na prąd – aczkolwiek nie ma to większego znaczenia, różnica to może 1-2 strzały w tą czy w tą w przypadku strzelby. Do tego kilka umiejętności. Niestety mamy aktywne tylko dwie (klawisze Q i E) plus trzecią na stałe (klawisz V) – porażenie prądem, które jest jednak dosyć bezużyteczne. Całą grę latałem z zamrażaczem który działał na wszystkie roboty, nawet te odporne na mróz – i tak je zamrażał… Do tego można sobie dołożyć telekinezę (chociaż nie rozumiem czemu jest jako oddzielny skill, a nie ulepszenie zwykłego przerzucania przedmiotów klawiszem F) lub tarczę, ewentualnie ciecz ułatwiającą wprowadzanie przeciwników w stan zamrożenia/porażenia/podpalenia. Od połowy gry latałem właśnie z tym polimerem, bo tarcza działała bardzo krótko i nie dawała mi żadnej przewagi w walce (na leczenie i tak jest czas, gra zatrzymuje się gdy otwieramy ekwipunek).
Jest na dobrą sprawę tylko kilka typów robotów, z większością trzeba postępować tak samo, podchodząc waląc w ryj i odskakując zanim nam oddadzą (souls like hehe). Największym wyzwaniem w pierwszej lokacji było ciągłe respawnowanie się robotów i mało amunicji, by na bieżąco je zabijać. Dopiero w kolejnych lokacjach dowiadujemy się, że możemy skorzystać z systemu kamer by odblokować wejście do pokoju sterującego, pozwalającego wysadzić generator prądu, co wyłączy wszystkie roboty w okolicy na jakieś 5-7 minut. W internecie piszą, że to niby 10-15 minut, ale w żadnej z testowanych przeze mnie lokacji nie było to aż tak długo. Na szczęście kolejne lokacje nie mają aż tylu chat do zwiedzenia, zazwyczaj są to 3-4 budyneczki na krzyż i możemy iść dalej.
Dodatkową aktywnością w grze są poligony – placówki badawcze, w których mamy 3 etapy odblokowujące coraz to bardziej wartościowe ulepszenia dla broni. W praktyce i tak trzeba wszystkie 3 etapy przejść, bo inaczej nie wyjdziecie z budynku. Poligony mają dorobione ideologie np. taka w której rzekomo testowano życie w kosmosie czy odporność ludzi na warunki o ograniczonym tlenie. Niestety te ideologie mają się nijak do zwykłych betonowych wystrojów i prostych zagadek polegających na obracaniu platform, skakaniu czy rzucaniu piłkami energii. Nic ciekawego, zwykła strata czasu, jednak konieczna by móc mieć porządne bronie. Ano właśnie – ulepszać broń możemy zależnie od liczby posiadanych surowców, jednak na początku każda broń ma tylko jedną ścieżkę. Jak nazbieramy schematów z poligonów to możemy np. wymienić lufę na taką, która zadaje więcej obrażeń robotom lub przeciwnikom organicznym – aczkolwiek tych jest tyle, co kot napłakał, po prostu biegające zombiaki zarażone latającymi roślinami. Ulepszenia broni trochę pomagają, aczkolwiek w ogólnym rozrachunku niewiele zmieniają w zadawanych obrażeniach czy działaniu broni. Większa szybkostrzelność czy czas przeładowania niezaprzeczalnie ułatwiają jednak rozgrywkę.
W grze jest też banalne zarządzanie ekwipunkiem – mamy limit kwadratów w plecaku (możemy go dwukrotnie ulepszyć) i z tymi kwadratami robimy co chcemy. Możemy nosić tonę apteczek, mleka skondensowanego (powolne leczenie), wódki (tymczasowy pancerz) i broni, albo po prostu tonę amunicji do 2 broni na krzyż. Super rozwiązanie! Nadmiar przedmiotów zebranych trafia od razu do skrytki (czerwona lodówka), do której w późniejszych etapach mamy dostęp stosunkowo często. Wystarczy więc kilka minut spaceru lub szybka przejażdżka by dotrzeć do miejsca w którym jest nasz schowek, gdzie możemy też ulepszać bronie i/lub postać. Możemy wsadzać przedmioty do schowka, wyjmować je z niego lub demontować. Demontaż jest super, bo zarówno zebrane przedmioty jak i wytworzone ulepszenia broni można rozbierać odzyskując 100% wykorzystanych zasobów. Z ulepszeniami jest jedno „ale” – nie można tak po prostu zdemontować ulepszenia, trzeba je wymienić na inne i dopiero wtedy „odzyskamy” zasoby. W praktyce przy zmianie z jednego ulepszenia 1 poziomu na drugie – nie ma to większego znaczenia. Ale jak zamienimy lufę elektryczną poziomu 5 na lufę przeciwko organicznym wrogom poziomu 1 - to wyjdziemy na plus, bo ta o niskim poziomie będzie tańsza, więc te 4 poziomy różnicy do nas wrócą.
Graficznie jest to zdecydowanie next gen, w dodatku chodzi super płynnie. Na 3070 przez większość czasu ponad 150fps w 1080p na prawie najwyższych ustawieniach (zredukowałem jedynie cienie i otoczenie + roślinność, bo dużo dawało do wydajności, a nie obniżało jakości obrazu). W zamkniętych pomieszczeniach klatki blokowały się na 165 (do tylu ustawiłem limit), a w trakcie intensywnych walk nie spadały poniżej 110. Ogólnie gra bardzo płynna i przyjemna przez większość czasu, w dodatku stabilna. Kolejny dowód, że „da się” – wystarczy umieć dobrze obsłużyć silnik i wykorzystać zasoby sprzętowe i okazuje się, że wcale RTX4090 nie jest wymagany do grania w 720p XD
Fabuła bez zaskoczeń. Dosyć szybko wiadomo kto jest głównym złym i jest to wielokrotnie powtarzane, ale nasz głupi bohater w to nie wierzy. Na końcu okazuje się, że suprajs suprajs główny zły jednak… jest głównym złym XD Są tam pewne moralne usprawiedliwienia, że niby nie jest taki zły i nie wszystko co złe zrobił on, ale w ostatecznym rozrachunku to on jest wszystkiemu winien. Ponadto jest kilka „chorych” wstawek i wizji, które przywodzą na myśl Death Stranding, jednak są w miarę logicznie uzasadnione.
Niestety zakończenie jest mocno urwane, podejrzewam, że prawdziwe zakończenie będzie ukryte za paywallem DLC (150zł!!!!), którego już nie dostaniecie za friko w gamepassie.
Ogólnie gierka momentami fajna, warta ogrania. Aczkolwiek gdybym miał ją kiedykolwiek przechodzić drugi raz to raczej przebiegłbym ją na łatwym niż bawił się w eksplorację na normalu, celem uzyskania większej liczby zasobów i ulepszeń.
Po zwiastunach spodziewałem się jednak więcej. Oczekiwałem dużego otwartego świata, kreatywnych zabaw fizyką i metodami eliminacji robotów. Zamiast tego dostałem kolejnego shootera AAA z mini-otwartym światem pokroju Far-Cry z fabułą silącą się na Death Stranding + moralne rozważania o przyszłości i robotyzacji. Dobrze, że chociaż gra jest ładna i dobrze zoptymalizowana.
A.l.e.x. to chyba tylko płatny troll. W dodatku szanowni redaktorzy nie cenzuruja jego antypolskich komentarzy. Coz... placisz to mozesz. Dibrze, ze robilem screny i wrzucilem na inne fora zanim zniknely. Jego opinie nie są obiektywne a jedynie chyba po prostu opłacone. Gra jest bardzo ładna to fakt ale jeśli chodzi o fabułę to pozostawia trochę do życzenia Bioshock 1 był fajny. AH wygląda jak jego podrobka. Niby ok ale czegoś jednak brakuje.
Właśnie ukończyłem, jak na debiutancką grę jest to pozycja naprawdę solidna choć nie pozbawiona wad.
Platforma Xbox series X.
Plusy:
- 60 fps a nawet jest opcja 120hz
- graficznie ładna i dość równa, nie widziałem jakichś rozpaćkanych tekstur, jedynie zdarzają się drobne wizualne glitche ale nic poważnego.
- interesująca alternatywna wizja zwiazku radzieckiego po rewolucji rozwoju robotów. Świat w klimacie retrofuturyzmu wygląda tu naprawdę dobrze i przekonywująco, te wszystkie mechanizmy, wystrój itp no można pochwalić
- grze nie brakuje klimatu, podziemne miejscówki mają nieraz klimat zaszczucia i horroru
- niezła fabuła oraz bohaterowie, przeszłość naszego bohatera to nieco oklepany motyw ale jak najbardziej tu pasuje
- fajne roboty choć modeli nie ma aż tak bardzo dużo jak się początkowo może wydawać
- muzyka, w tym duży plus za kilka słynnych starszych piosenek oraz za wilka i zajaca
- wygląd oraz animacje bossów. Te walki byłyby naprawdę kozacackie gdyby nie-minisy ->
Minusy:
- średni system strzelnia, bardziej poprawny niż dajacy radochę
- to samo poruszanie się naszego bohatera, uniki jak najbardziej dobre ale szkoda że nie ma sprintu
- wspinaczka mocno tu nie wyszła
- jakieś dziwne te cutscenki, chyba głównie przez to że ludzkie postacie dziwnie chodzą i ogólnie słabo się poruszają.
- zakończenie jakieś takie urwane... może przez DLC. Jest też alternatyne zakończenie ale jest jeszcze słabsze
Ogólnie gra naprawdę niezła. Powiedziałbym że to taki zacny, wyróżniający się średniak ode mnie 7,5.
Odechciało mi się po pierwszych walkach i wymuszonym przeszukiwaniu mebli gdzie trzeba używać "zmysłu" aby je odnaleźć. Wymuszone jak dla mnie, nie lubię czegoś takiego więc dalej nawet nie sprawdzałem. Nie będę oceniał bo po prostu mi nie podchodzi.
Atomic Heart przed premierą jawił się jako rosyjski Bioshock. Ja nie grałem nigdy w żadnego Bioshocka wiec nie wiem czy ta gra inspirowała się tym tytułem. Po ograniu mogę stwierdzić że to taka wariacja serii Far Cry.
Może zacznę od początku. Wstęp gry robi piorunujące wrażenie. Pierwsze pół godziny chodzimy po mieście przyszłości które znajduję się w ZSRR. Wstęp pokazuje nam lore świata gry. Widać tą powszechną czerwień która atakuje gracza z każdej strony. Cała masa retro futurystycznych technologii, wygląda to wspaniale. Kroi się ten klimat gęsto. Po tym wstępie który jest oskryptowany, bo miasta nie zwiedzamy dowolnie trafiamy do zakładu 3826.
Zakład jest olbrzymi i spędźmy tam następne 3godziny. I tu jest pierwszy problem. Za długo spędzamy czasu w tym zakładzie. Lokacja ta ma kilka zadań. Uczymy się tu głównych mechanik i do tego wprowadza nas jeszcze bardziej w lore gry. Wydaje mi się że można było by to przyśpieszyć. Ale kiedy opuścimy zakład to otwiera się przed nami „teren zakładu 3826” czy ten otwarty świat.
Czy gra jest sandboxem? Nie, nie jest. Mamy tutaj otwartą mapę która nie jest olbrzymia ale jest wypchana ciekawą treścią i tutaj spędzamy czas już do samego końca gry. I właśnie w tym momencie wchodzi ta nutka Far Cry. Na terenie zakładu 3826 poruszamy się pieszo lub samochodem. Poza głównymi misjami fabularnymi możemy zwiedzać poligony w których możemy znaleźć schematy do broni, eksplorować mapę w poszukiwaniu zasobów oraz włamywać się do urządzeń kontraltowych przez maszyny: kamery, drony itp... . To nie wszystko. W grze jest dużo sekcji platformowych, znajdują się one głównie w poligonach, ale i też jest sporo różnorodnych zagadek. Od zwykłych łamigłówek w postaci przynieść coś, przestawić coś, po zagadki środowiskowe, a skończywszy na zagadkach logicznych. I to w zasadzie tyle, jak widać gra nie jest zaśmiecona tysiącami znaczników. A pętla rozgrywki wygląda następująco: eksploracja, walka, zagadka. Gra nie nudzi bo jest to wszystko odpowiednio wyważone.
Grałem na najtrudniejszym poziomie trudności i na samym początku gra daje w kość. Szczególnie w zakładzie 3826. Gra nie zasypuje nas masową ilością checkpointami wiec trzeba się pilnować i najlepiej zapisywać grę ręcznie. Często wczytywałem grę na początku bo naprawdę gra była trudna. Oczywiście im dłużej gramy i levelujemy postać tym jest coraz prościej, ale i też przychodzą trudniejsi przeciwnicy, ale do tego wrócę później.
Same starcia z robotami są świetne. Jak toczymy walkę przy jakiejś kamerze to wróg zaraz zsyła posiłki i tak będzie w nieskończoność dopóki nie wybijemy wszystkich lub nie uciekniemy. W grze jest taki system „alertu wrogów”. Mamy kilka broni: 3 zwykłe, 3 elektryczne, wyrzutnie i kilka sztuk broni białej. Nie ma tego dużo ale ulepszenia tych borni sprawiają że możemy z nich strzelać inaczej. Co daje ostatecznie dosyć sporą ilość kombinacji. Podczas walki mamy również kilka umiejętności które zdobywamy podczas levelowania postaci a w zasadzie naszej rękawicy SI. Możemy mrozić wrogów, używać telekinezy na nich itp... . Dzięki tym umiejętnością gra jest bardzo dynamiczna i walka jest jeszcze bardziej ciekawa.
Przeważnie w grach roboty z którymi walczymy nie są ciekawe zrobione. Są wyjątki oczywiście, ale w większości przeważnie są to jakie humanoidalne roboty z karabinem czy jakieś dorny, albo boty z dzikami. Przypomina mi się Borderlands 2 gdzie też był ciekawy zestaw robo-przeciwników. W Atomic Heart przeciwnicy są fajni. Wyglądają kozacko i świetnie wpasowują się w klimat gry. Moim zdaniem jest to najlepsza gra w której robo-przeciwnicy są tak dobrze zaprojektowani. Projekt, sposób zachowania, mistrzostwo. Walki z bossami też są ciekawie przemyślanie. Są oni różnorodni, szybcy, miejscami trudni. Sam ich projekt również nie odstaje, jest świetny. Moim ulubionym bossem z gry jest Rosa. Niby banalny z wyglądu ale piekielnie zabójczy. W grze są jeszcze przeciwnicy w stylu zombie, fajnie się je tłucze z broni białej.
Jeśli chodzi o muzykę to mamy bardzo zróżnicowany soundtrack. Od jakiejś ruskiej śpiewki, po rock a skończywszy na techno. Wybuchowa mieszanka ale pasuje, każdy gatunek że tak się wyrażę jest adekwatny do sytuacji w której się znajdujemy. Przyznam że muzyczka w automacie NORA jest kapitalna.
Gra jest całkowicie po polsku czyli dubbing też się tu znajduję. Zawsze wybieram polskie głosy jeśli jest taka okazja. Za czasów PS2 rzadko która gra była po polsku więc łaknę takich rzeczy w grach. Nie ważne czy super czy słaby. Lubię jak mówią po polsku. Sam dubbing oceniam na dobry. Nie miałem dyskomfortu że jakiś głos jest źle podstawiony. Wszystkie głosy pasowały do postaci.
Same postacie które natrafiamy podczas rozgrywki są fajne napisane. Główny bohater P3 jest spoko tak samo jak SI Charles które nam towarzyszy przez całą grę. Fajnie się słuchało sprzeczek między P3 a Stockhausenem.
To tyle jeśli chodzi o plusy. O jednym mankamencie już wspomniałem, czyli o tym długim występie w zakładzie 3826. Przerywniki filmowe też są jakoś dziwnie nakręcone. Jest takie wrażenie jak by postacie miały przysłowiowego kija w d****. Na koniec zostawiłem sobie stan techniczny. Nie jest to CP2077 na premierę ale jest kilka większych błędów. Zacznę od tego że dwa razy zdarzył się grze wywalić do dashboarda. Również dwa razy byłem zmuszony resetować grę bo jakiś wróg pojawił się za ścianą, a trzeba było go pokonać aby drzwi się otworzyły. Zawsze jest błąd wychylenia poza mapę kiedy chodzimy po szybach wentylacyjnych. W przerywniku filmowym mogłem korzystać z terminala i czytać wiadomości. Czcionka polska nie jest dopasowana do niektórych tabelek i wychodzi poza granice. Nasza postać lubi się zaklinować na jakimś kamieniu czy innym pudle dosyć często. Jest jeszcze jedna sprawa. Ja nie odbieram tego jako błąd ale niektórych może to irytować. W grze przeciwnicy mogą się naprawiać. I dochodzi do tkackich sytuacji że podczas walki oprócz robotów które nas atakują, są też roboty które naprawiają pokonane roboty. Więc trzeba starca jak najszybciej kończyć. Nie odbieram tego jako wadę, lecz niektórych może to irytować, bo walka może trwać w nieskończoność.
Ogólnie polecam Atomic Heart. Świetnie się przy tej grze bawiłem i zamierzam do niej wrócić jak wyjdą wszystkie DLC. Wtedy skuszę się na jakąś edycje ulitimete czy inne GOTY. Grę ogrywałem na XSX w 60 fps i ukończyłem ją w 33h. Można grę skończyć szybciej ale ja chciałem maksymalnie ulepszyć postać. Dodam tylko że jak się grę ukończy to można wrócić na teren zakładu 3826 i dalej sobie go eksplorować. Więc po ukończeniu gry jest taki tryb free play. Trochę się rozpisałem, ale to dobrze jest o czym dyskutować.
Jest jeszcze jedna kwestia o której celowo nie wspominałem, wiadomo jaka. Czy ktoś chcę w to grać czy nie to powinno zależeć od indywidualnego poglądu a nie opinii jakiegoś typa z Internetu. Mam takie wrażenie że „stado owiec zostało popędzone i boją się wychylić głowę”. Wydaje mi się że za kilka lat Atomic Heart będzie wspominane dosyć ciepło. Na koniec napiszę takie zdanie. „Każda propaganda od wschodu do zachodu robi wodę z mózgu. Trzeba myśleć samodzielnie a lepiej się na tym wyjdzie”. I nie, nie popieram tego co się dzieje na wschodzie jak i na południu... .
https://www.youtube.com/watch?v=8NjslEpx3FY drugie fabularne DLC kontynuuje tym razem zakończenie z bliźniaczkami (długie). Premiera w lutym.
bohater porusza się jakby miał buty z betonu. to jest taki muł, że mój mózg się pocił podczas walk w ciasnych korytarzach, gdzie dodatkowo każda skrzynka to duża przeszkoda. Nie dałem rady, po pierwszym bossie odpuściłem. W dodatku ten gadający charles strasznie denerwujący.
Setting: 10/10 Najciekawszy i najbardziej oryginalny setting z jakim miałem doczynienia w grach od dawna. Futuro brutalizm utopijnego posświata ZSRR wywołuje ciary.
Do tego zajebiste, przeróżne modele robotów. NO cuś pięknego.
Gameplay: 8/10 Dawno nie widziałem tak dobrze zaprojektowanych bossów w grze z pierwszej kamery. Roboty mają swoje sekwencje ataków, nie są biernymi NPC'ami czekającymi na śmierć. Mamy tu zasadę papier, kamień, nożyce- na każdego, coś dobrego.
Optymalizacja: 10/10 WOW niesamowite jest to jak mocno jaram się tym, że gra chodzi płynnie, bez żadnych FPS dropów czy stutteringu. Jest to znak tych patologicznych czasów, że jak coś nie zacina to w ój wyróżnia się na tle reszty. Da sie?
Mega szkoda, że tak dobra gra została stworzona przez ruskich onuców. Gdyby nie robiły tego psy, to byłby to kandydat do gry roku.
W ciągu pół godziny jakieś 10 razy wpadłem pod tekstury, rok po premierze, na konsoli. Całkowicie niegrywalny crap. Zamiast produkowania nędznych gier twórcy powinni zająć się czymś z czego słynie ich dumna nacja. Piciem odkażanki czy tam chodzeniem za stodołę.
Gra fajnie się zaczęła, fajny humor, chciało mi się w nią grać, aż do pewnego momentu. Wchodząc na trawnik, przelatuje przez niego i wpadam w tekstury. Straszny strzał w stopę tym bugiem. Wręcz niewybaczalny. Nie pomogło sprawdzenie plików gry. Teraz, żeby grać normalnie, muszę chodzić ostrożnie tylko po asfalcie. Żenada. Uninstall.
W końcu zagrałem w Atomic i dobrze się bawiłem przy niej. Gra nie sprawiła mi żadnego problemu technicznego. Jak ktoś lubi tego typu gry jak najbardziej polecam.
https://www.youtube.com/watch?v=Tulqts-GCVk&ab_channel=pxn
Witam. Może ktoś podpowie jak przejść tą łamigłówkę z tym poruszającym niebieskim trójkącikiem na ekranie i poruszających się też kwadracikami .Nie wiem o co tu chodzi ?
Gra w którą chcę zagrać najbardziej ze wszystkich. Jest już chwilę na rynku od premiery, niestety trochę wysoka cena z dodatkami i trochę brakuję miejsca(Xbox Series S). Bardzo proszę graczy o taki krótki opis, żeby mi przedstawić obraz gry. Czy podobna do Bioshocka? Czy można explorować świat i są jakieś opcje dialogowe? Czy jest rozwój postaci i tryb nowa gra plus po skończeniu? Bardzo proszę porady.
Solidna gra. Wreszcie coś wymyślonego nowego w super klimacie ZSRR z epoki lat 50dziesiątych i jednocześnie przyszłości. U mnie z game passa PC wszystko działało jak trzeba. Dodam że grałem raczej pod fabułę i to się sprawdziło :) Chętnie bym pograł w kolejną część po zakończeniu wnioskuję że potencjał jest.
Super gierka dopiero zaczynam grać grafika na 1 miejscu,tak powinien wyglądać najnowszy Bioshock.
Atomic Heart to świetna gra, która zasługuje na solidne 8/10. Przede wszystkim zachwyca unikalnym klimatem – alternatywna wersja ZSRR z elementami sci-fi robi ogromne wrażenie. Świat gry jest fascynujący, pełen detali i tajemnic, które chce się odkrywać. Mechanika walki jest satysfakcjonująca, a różnorodność broni i przeciwników sprawia, że rozgrywka nie nudzi. Co prawda, zdarzają się drobne błędy techniczne, ale nie psują one ogólnego wrażenia. Gra dostarcza masę frajdy i jest pozycją obowiązkową dla fanów FPS z nietuzinkową fabułą.