Najciekawsze materiały do: Prey
Prey w 4K – nienaganny styl kontra graficzne fajerwerki
gramy dalej10 maja 2017
Światowa premiera 5 maja 2017. Arkane Studios miewało w przeszłości problemy ze stroną technologiczną swoich produkcji. Zwiedziliśmy stację Talos I trzy razy – na mocnym PC, Xboksie One oraz PlayStation 4 Pro – i sprawdziliśmy, czy Prey daje sobie pod tym względem radę.
Prey - Sensitivity Sprint Scale v.1.0
modrozmiar pliku: 5,9 KB
Sensitivity Sprint Scale to modyfikacja do Prey, której autorem jest fiatpax.
Prey - poradnik do gry
poradnik do gry29 maja 2017
Poradnik do gry Prey zawiera dokładny opis przejścia wszystkich misji, porady dotyczące rozgrywki i rozwoju bohatera, a także dokładną lokalizację wszystkich poukrywanych przez twórców znajdziek i sekretów.
Recenzja gry Prey – Bio(System)Shock, czyli eksperyment udany
recenzja gry9 maja 2017
Światowa premiera 5 maja 2017. Pierwszy Prey powstawał jedenaście lat. Drugi Prey, który teraz jest pierwszym, ukazał się na rynku jedenaście lat po debiucie owego pierwszego pierwszego. Trochę to zagmatwane, niemniej niczego nie ujmuje bardzo dobremu dziełu twórców serii Dishonored.
Prey 2 miał być Red Dead Redemption w kosmosie. Jak doszło do porażki projektu skazanego na sukces
wiadomość28 lipca 2024
Pierwszy Prey zaskarbił sobie uznanie graczy i recenzentów, toteż jego kontynuacja zdawała się mieć zapewnione wysokie oceny i doskonałą sprzedaż. Co zaoferowałby nam Prey 2, dla którego źródłem inspiracji było przebojowe Red Dead Redemption?
Ostatnie słowa twórców Redfall i Hi-Fi Rush oraz Shinjiego Mikamiego. Gracze po 2559 dniach tracą nadzieję na zapowiedź Prey 2
wiadomość8 maja 2024
Czołowi deweloperzy Arkane Austin i Tango Gameworks pożegnali się z tymi studiami po ich zamknięciu przez Microsoft. Z kolei fani zaczęli godzić się z tym, że Prey 2 nigdy nie powstanie.
Dwie wybitne gry Arkane w zestawie za 20 zł na Steam
wiadomość14 listopada 2023
Prey i Dishonored 2 są dostępne na Steamie w rekordowo niskiej cenie. Za zestaw składający się z tych dwóch znakomitych gier Arkane Studios zapłacicie jedynie 20,08 zł.
- Nowe, świetne gry w Amazon Prime Gaming - w tym Prey i Baldur's Gate 2 [Aktualizacja] 2023.06.21
- Bethesda narzuciła im tytuł gry, twórcy Prey nazywają to wielkim błędem 2022.09.01
- Prey od dziś za darmo w Epic Games Store [Aktualizacja: gry niespodzianki] 2022.05.12
- Dziesiąta z 15 gier za darmo w Epic Games Store 2021.12.25
- Fallout 4, Skyrim, Dishonored i inne od dziś z opcją FPS Boost na Xbox Series X|S 2021.03.15
- Fallout 4, Skyrim oraz parę innych gier Bethesdy otrzyma łatkę pod 60 fps na Xbox Series X|S 2021.03.13
- Są szanse na Prey 2 - twórcy Dishonored i Prey pracują nad nową grą 2021.01.07
UFO w grach - od „śmiesznych ludzików” do krwiożerczych bestii
artykuł31 sierpnia 2022
Kosmitów w grach spotykamy naprawdę sporo. Mają też wiele różnych form, począwszy od uroczych i zabawnych, a na okrutnych i przerażających kończąc. Zebraliśmy dla Was najlepsze z nich.
Dałem grze trzy wieczory, jest kilka fajnych pomysłów ale dominuje nuda. Rozgrywka polega głównie na szukaniu czegoś, przejścia, karty, człowieka, złomu, śmieci itd. Potworów dużo, silne i wracają do życia, amunicji mało (można produkować, żeby to zrobić musimy zbierać złom i śmieci). Ekwipunek oczywiście ograniczony. Fabuła jakoś mnie nie wciągnęła. Klimat fajny, graficznie dobrze, wydaje się być solidnie zrobiona.
Połączenie craftingu z subnautici, wszczepy i walka z bioshocka, umiejętności i rozwój z system shocka, nieco poczucia pustki kosmosu z dead speaca, design to ciemny dishonored, czasami można poczuć klimat lokacji z half-lifa, wrogowie podobni do mazi z residentów, parę własnych ciekawych pomysłów, fabularnie chciano szokować, ale wyszło biednie.
PLUSY:
+ niezła atmosfera sf
+ grafika może być
+ naprawdę dobry soundtrack
+ udane odswieżenie starych pomysłów z gier
+ na samym początku zaciekawia
+ mało amunicji, dosyć trudna
+ fajne odkrywanie różnych możliwości dostania się do lokacji
MINUSY:
- słaba mechanika walki
- w rozrachunku fabuła okazała się baaardzo biedna
- słabe misje poboczne
- trochę drętwi bohaterowie
- wrogowie za mało się różnią od siebie
- za dużo backtrackingu
- co chwile, zbyt długie wczytywania lokacji (immersja -50%)
- znaczniki doprowadzające do misji to porażka
- gra jest na siłę wydłużona, potrafi nużyć i męczyć
- sam musisz robić savy, bo automatyczne za rzadkie
PODSUMOWUJĄC:
Ambitny projekt sf, który wyszedł w rozrachunku średnio.
Nie ma tu napięcia, dynamiki, nie ma tu specjalnej opowieści.
Nastrój i nowo-stare pomysły przyciągają, jednocześnie po paru godz. zupełny brak frajdy.
Gra jak na długość (ok. 25 godz.) jest nie urozmaicona, męczy powtarzalnością, toporną mechaniką i loadingami.
Preya ratuje muzyka, nastrój, parę ciekawych pomysłów. Gra wyszła średnio.
Niestety ale spodziewałem się czegoś lepszego. Kiepski model strzelania, słabe bronie i mały wybór, zbieranie złomu, na normal trzeba robić quick save co chwilę bo rozwój postaci nic nie daje i giniemy w 2 sek. Slowmo można użyć raz i trza czekać na odnowienie nawet jak nam zostało mnóstwo. Czyścisz lokację z wrogów ale co z tego jak i tak się spawnują a bronie są tak cienkie, że odechciewa się ich używać.
Przez to olałem side missions bo ileż można zbierać złom aby wytworzyć amunicję aby po raz kolejny iść w to samo miejsce i utłuc mobki.
Rozwój postaci też miałem bo guzik daje, poszedłem tylko w szybkość, health i siłę oraz broń. Tego fioletowego badziewia nawet nie rozwijałem.
Pod koniec wszystko zalane tym żółtym serem i nic nie widać.
Acha, no i twarze to chyba najgorsze jakie widziałem w grach a to gra z 2017.
Została mi 1 misja fabularna i muszę zmęczyć.
Gre przeszedłem w 33h, większość contentu zrobiłem, jedynie zostało mi kilka misji które nie wydawały sie specjalnie zachęcające żeby biegać przez typhony do celu.
Ogólnie gra bardzo dobra, nie jestem fanem fpsów, nie jestem fajny bethesdowego modelu nastawionego na eksploracje i zbieraniem każdej pierdoły aczkolwiek tu było to niezwykle przyjemne, odkrywanie tajemnicy, relacji między członkami stacji było zajmujące.
Jeżeli chodzi o trudność to była ona głównie na początku jak byłem zmuszony biegać tylko z wreckerem, szczególnie na te lepsze phantomy wreckerem ultra ciężko było ubić, ale od momentu kiedy dorwałem w ręce shotguna, zupgradowałem go do maksimum a do tego combo z wymaxowanym combat focus sprawiało że byłem niepokonany na najwyższym poziomie trudności. I tu lekki minus bo brak różnorodności broni, wystarczy dorwać shotguna i lecisz na nim do końca gry. Hackowanie spoko, umiejętności typhonow troche zmarnowane, w wiekszosci byly one bezuzyteczne. Fabrication również zmarnowany bo poza nabojami do shotguna i neuromodami nic więcej nie trzeba było robić, bo reszty i tak w nadmiarze z eksploracji było i nadmiar przetwarzałem na materiały po to by z nich robić jeszcze więcej neuromodów i naboi.
Jakiejś strategii w combacie niestety nie ma, po prostu trzeba wyjść i walić aż przeciwnik pierwszy padnie.
Co mnie zraziło to końcówka. I nie mówie tu tylko o samym twiście na koniec (po napisach) ale sama faza końcowa gry, dużo biegania po stacjach a gra ma problem z ekranami ładowania i chyba przez ostatnie 2 godziny z godzine spędziłem patrząc sie w ładujący ekran.
irytujący, kretyński, respawn przeciwników czyni tę grę niegrywalną - i jeszcze brak modu żeby to zlikwidować, dodatkowy minus za obrazę oryginału, ani do Preya ani do System Shock 2 to to się nie umywa. Na marginesie taki potencjał graficzny a w przeciwieństwie do oryginału brak np odbić bohatera w lustrze
Jedna z lepszych gier w jakie grałem, świetnie zrobiona, nagradza eksplorację i bycie czujnym. To bieganie po stacji kosmicznej i odkrywanie coraz to nowych pokojów dzięki rozwijaniu hakowania, siły, naprawy czy innych umiejętności sprawia mega przyjemność a fabuła za pierwszym razem jak się jeszcze nie zna zakończenia naprawdę zrobiła na mnie duże wrażenie, teraz ograłem po raz drugi i nie żałuję ponownie ale jednak wiedziałem już jak to się wszystko skończy. Polecam.
Gra średnia. Miała duży potencjał, który został zmarnowany. Nieudana podróbka System Shocka.
Plusy:
Grafika
Rozgrywka w kosmosie
Latanie w kosmosie
Muzyka
Poziomy
Działo GLOO i jego zastosowania!
Minusy:
Walka
Ciągły brak amunicji!
Mało broni i nieciekawe!
Zabijanie przeciwników i wykonywanie zadań nie daje punktów doświadczenia!
Fabuła, zakończenie!
Hakowanie to porażka!
Mało surowców do wytwarzania przedmiotów
Nadmiernie trudna
Mało przydatne "granaty"
Nadmiar przeciwników
Niewiele ma związku z poprzednią grą
Momentami nudna i monotonna
Za dużo backtrackingu
Przeciwnicy mogli być ciekawsi
Nadmiernie długa
Rozwój postaci
Gra na początku trochę mnie zniechęciła tym, że wszędzie obcy, a ja chodzę po Talosie z trzema nabojami do pistoletu i francuzem. Po czasie okazało się, że tak właśnie powinno być, bo to jest stacja kosmiczna z ograniczonymi zasobami i ten zabieg doskonale oddaje klimat startu rozgrywki. Z czasem jest łatwiej. Dodatkowo, jak wprowadzi się do swojego zachowania cierpliwość to spokojnie można omijać wrogów i realizować cele. Jak już wielokrotnie tu napisano to nie jest zwykła strzelanka. Na wysokim poziomie trudności naprawdę można się wczuć w klimat. Głównym plusem gry jest konstrukcja Talosa i co za tym idzie eksploracja. Wszystko ma ręce i nogi. Lokacje są przemyślane i logiczne. Wychodząc w przestrzeń kosmiczną można podziwiać ogrom konstrukcji, naprawdę zrobiło to na mnie wrażenie. Ktoś napisał, że jest mało broni. Zgoda, ale to jest stacja badawcza, nie wojskowa. Nikt tam nie spodziewał się natarcia obcych, więc z wiadomych względów na Talosie nie ma arsenału. Kolejny wielki plus to brak tunelowej liniowości, czyli sandbox. Dodatkowo zastosowania fizyki - iteracja z otoczeniem) co jest niestety rzadkością w dzisiejszych czasach (ostatnio wieki temu podobnie miał Half Life).
Żeby nie było, że nie zauważałem minusów:
Granaty faktycznie słabe, przez co rzadko używane.
Walka mogła by być lepsza - brak celowania prawym przyciskiem co jest dzisiejszym standardem.
Moce psjoniczne wyglądają słabo, i nawet nie ma szans na sprawdzenie ich działania z powodu ograniczonej ilości neuromodów. Zawsze priorytet miały moce "ludzkie".
Hakowanie - szczególnie nie widzę sensu w podwojeniu dojścia do celu dla drugiego poziomu. Po to wbijam drugi poziom hakowania, żeby było łatwiej, a nie trudniej.
Grafika mogłaby być bardziej dopracowana chyba, że to specjalny zabieg. Najbardziej widać niedopracowanie na roślinności w Arboretum.
Gra otrzymała ode mnie 6h szans i niestety nie dostanie ode mnie ani 1h dłużej. System gry jest do tego stopnia nieprzyswajalny dla mnie, że nie jestem w stanie zmusić się do dalszej gry, mimo że ciekaw byłem, co fabuła ma dalej do zaoferowania. Najgorszym elementem jest system walki, zupełnie nie można nazwać go intuicyjnym. Na plus zaliczyć mogę ładną grafikę.
Powiem tak. Kupiłem na xbox one s za cenę 59zl. Cała gra skończona. Werdykt- cholera ta gra jest niesamowita, taka świeża, poprostu inna. Dużo lepsza od najnowszego Deus Ex a na równi z Deus Human Revolution. Super klimat kosmosu, rozwój postaci exploracja...ideał. Wybory moralne nawet. Polecam granie panią bardziej charyzmatyczna. Ps. Dodam że pierw grałem w Prey z indianinem ("Tommy") (skonczylem go z 7 razy) i to jak bylem mlodszy. W tego po paru latach dopiero. A mimo to daję temu nowemu 9.5/10.
sztoooos, jest klimacik ajajajaj 10/10
Gra naprawdę zrobiła na mnie wielkie wrażenie z wielu powodów, lecz do nazwania jej rewelacją ciut zabrakło. Błędem jest spodziewanie się po niej FPS'a. To raczej połączenie survival-horroru z RPG. Po paru zmianach gra mogła by z powodzeniem być kontynuacją System Shocka.
PLUSY:
- Design! Aracane Studios nie raz pokazało, że zatrudnia do swoich gier projektantów z prawdziwego zdarzenia potrafiących tworzyć przestrzenie nie tylko nawiązujące do pewnych stylów, lecz wykraczające poza ich ramy. Kosmiczno-futurystyczna Interpretacja art déco to prawdziwy majstersztyk, którego pozazdrościł by nie jeden designer.
- Naprawdę niepokojący klimat, muzyka i wyjątkowe momenty jak stan nieważkości.
- Świetne rozwiązania jak recycling, skanowanie itp.
- Sporo rozwiązań problemów na różne sposoby, różne ścieżki, umiejętności/mocy do wykorzystania itp.
- Dużo okazji do interakcji z otoczeniem np. GLOO Cannon, przenoszenie obiektów, ustaw w komputerze, strzel piankowym pociskiem do panelu, rozbij coś, zapukaj...
MINUSY:
- Liczba broni jest śmiesznie mała (co nie rekompensuje nawet mnogość mocy) a balans miedzy nimi jest wręcz abstrakcyjny
- Respawn przeciwników wydaje się być tylko uprzykrzeniem życia, zwłaszcza jeśli chcemy robić subquesty
- konstrukcja zadań jest zdecydowanie zbyt prosta. W większości to "pójdź po klucz i wróć z nim do drzwi".
- otwarta konstrukcja stacji rozluźnia akcję. tzn. brakuje tu takich liniowych fragmentów dających większe poczucie "filmowości"
- obecność mimików po jakimś czasie jest tylko "zawracaniem gitary" - nie są już zagrożeniem a spowalniają i irytują
- Notatki i logi w większości są nieinteresujące
PLUSY i MINUSY jednocześnie:
- Model walki w stylu "kto pierwszy ten lepszy" - z jednej strony to szybkie "pojedynki" wymagające rozwagi, z drugiej strony duży bajzel. Jeśli ktoś spodziewał się FPS'a będzie zawiedziony, jeśli ktoś spodziewał się czegoś bardziej "rpg'owego" może być przytłoczony chaosem.
- Przeciwnicy są wymagający, jednak dość łatwo jest się przepakować po połowie gry (czy zwyczajnie wyuczyć się taktyk) i mało co stanowi wyzwanie.
- Fabuła jest ok, ale brakuje jej szlifu czy bardziej wyrazistych momentów. Końcówka stanowi dobrą odskocznie od rytmu gry w filmowym stylu, ale mogło by się to wiązać z większym wyzwaniem (a tak można ją przebiec).
Totalnie nie moj klimat.
Stacja moze i fajna, grafika całkiem ok. Ale walka to jest totalny niewypał. Latasz se z klejem biurowym i kluczem francuskim vs hordy potworków, robotów itd.
Nie wiem dlaczego to się w ogóle nazywa Prey, jeśli ta gierka nawet nie ma podjazdu do 1. części. Rozumiem ze dla wielu moze się spodobać.
Przecież ta gra to klon bioshocka tyle że w kosmosie, nawet zaczynamy tak samo z kluczem francuskim :D Chyba że to jeszcze starsza forma niż bioshock, to nawet nie wiedziałem.
Grafika, design świetne, ale gameplay to sprzed epoki, może 10 lat temu by zrobiło większe wrażenie
10/10. Taki bioshock w kosmosie, trochę zgapka:). Ale ten sam poziom+dubbing pl więc dycha musi być.
Niesamowicie nudna i bez polotu gra. Zmuszałem się żeby w nią grać. 4/10.
To jest dramat, gra jakby wypluta z generatora, sztampa, nuda, beznadziejne sterowanie/walka. Gotowe rozwiązania wrzucone do jednej zupy, przegotowanej i pozbawionej przypraw
Na początku myślałem, że będzie bardzo słabo, gdyż klimat kosmosu jakoś nie bardzo mi przypada do gustu, aczkolwiek po którymś tam odpaleniu gierki zacząłem się nieco wciągać, poznając mechanikę gry i liznąwszy element fabularny. Ogólnie gra oferuje całkiem sporo ciekawych rozwiązań i po jakimś czasie gra się naprawdę spoko. Gierka na jeden raz, nawet szczerze nie chce mi się rozpoczynać dlc, gdyż mam nieco przesyt poprzez późniejszą bieganinę w kółko, szukając konkretnych rzeczy, aby posunąć się dalej, czy wykonać misję poboczną. To, co również nieco irytuje, to napływ nowych przeciwników, gdy opuścisz lokację i za chwilę do niej wrócisz. Monotonne staje się to strzelanie do tych samych celów, robienie amunicji i tak w kółko. Na koniec miałem też buga i mogłem dokończyć grę na jeden sposób, mimo, iż otworzyłem sobie drogę do wyboru...
Końcowo, ciekawe doświadczenie z mniejszym arsenałem broni, fajną grafiką i kilkoma małymi smaczkami, jak np. przemieszczanie się w skafandrze wokół statku bez grawitacji.
Zazwyczaj mam alergię na SFy mające kosmitów i mutanty za przeciwników, bo z biegiem czasu można się spodziewać tego, że gra przemieni się w zwykłą nudną rozwałkę i choć tu też można mieć przez parę momentów takie wrażenie, to jednak fabuła od samego początku jest tajemnicza i wciągająca więc bez problemu Preya ukończyłem. No i nie zawiodłem się.
Oczywiście wiele elementów jest tu do poprawy, umiejętności zeskanowane od fantomów nic ważnego do rozgrywki nie dodają, marnują tylko neuromody potrzebne do innych potrzebnych rzeczy w tym do hakowania, choć ta minigierka trochę jest wkurzająca. Wracając do fantomów to rodzajów ich jest zbyt dużo. Nie byłoby to problemem w typowej FPSowej siekance, ale Prey przez ubogą ilość broni takową nie jest, w dodatku różnice między fantomami często nie są zauważalne na pierwszy rzut oka. Przez to czasem ma się wrażenie jakby gra nie wiedziała czy chce być FPSem, czy może skradanką. Na szczęście twórcy postawili tutaj na pełną dowolność gracza, dlatego fani obu tych gatunków się tu odnajdą.
Fabuła na pewno jest czymś, za co warto docenić tą grę. Może im dalej w las tym coraz mniej ona intryguje jak na samym początku, ale ta ciekawość powraca w samym zakończeniu. Oczywiście jeśli wczuwamy się w grę czytając notatki itp. Ja nie zawsze to robiłem, więc musiałem jeszcze raz je obejrzeć by połączyć wszystkie fakty.
Także na pewno przygodę z Preyem zapamiętam pozytywnie.
Jedna z moich ulubionych gier. Zanim się za nią zabrałem, przeszedłem System Shocka 2 (nigdy wcześniej w niego nie grałem) - podobała mi się cała masa subtelnych nawiązań. Świetna, wielka przestrzeń stacji kosmicznej do eksploracji z masą zakamarków, kapitalne historie osób ją zamieszkujących, które poznajemy przez maile i nagrania (np. historia pewnej pary - kolejne nawiązanie do SS2). Fabuła jest obłędna, chociaż poznaje się ją właśnie przez otoczenie - jeden z lepszych enviromental storytellingów z jakimi się zetknąłem.
Cóż po paru latach (przeszedłem 2 razy w 2017 :p) powróciłem do tej gry, zeby sprawdzić jak się ona miewa :D
Tym razem odpaliłem wersję PC na epicu, mam tez wersje na PS4 w pudełku
Jezeli chodzi o aspekty techniczne to ta gra na ps4 byla naprawdę brzydka (chyba nie bylo nawet 1080p jak dobrze pamietam), a na PC mimo ze urodą tez nie grzeszy to jednak dzieki graniu w 4k, lepszym teksturom i cieniom nie wyglada tak zle.. Niestety to co najgorsze czyli loadingi (koszmar tej produkcji) nadal (mimo ze mam nvme) nie sa jakies ultra szybkie..
Fabuła na początku intryguje, ale dość szybko traci impet, zeby zyskac dopiero pod koniec. To co jest w srodku nie jest tez jakies zle, ale barwnych postaci w grze wlasciwie nie ma, a same zadania nie sa jakies pozytywnie zaskakujące
Pewnie, gdybym powrócił do tej gry za rok to bym poza zakonczeniem i poczatkiem nic nie pamietał
Niestety nie jest to ani BioShock ani tym bardziej BioShock Infinite pod wzgledem fabuły, tamte gry były wrecz wzorem jezeli chodzi o ten aspekt i do dzisiaj sa w ścisłym top
Jak wypada rozgrywka? Coz gra nalezy do gatunku immersive sim, bardzo przeze mnie lubianego, wiec jest to juz spory plus(tym bardziej ze jest malo takich gier), wiec mozemy zadania wykonywac na rozne sposoby, czesto bardzo nie oczywiste
To jest wlasnie najwiekszy plus tej gry, ze mozemy rozwiazywac nasze 'problemy' na roznorokie sposoby ;)
Niestety samo skradanie to nie jest Dishonored zdecydowanie, tutaj trudno mowic o jakimkolwiek systemie skradania, a jezeli juz to jest on niezwykle ubogi
Z kolei sama walka to takie.. Drewienko, strzela się bo sie strzela, nie ma jakiegos dramatu, ale do poziomu dobrego sporo brakuje, a same moce tyfonow niestety tez tyłka nie urywają i wolałem inwestować w ludzką strone
BioShock moze nie miał wybitnego modelu strzelania (byli tacy co tez troche narzekali), ale tam jednak walka sprawiała mi sporo radości zarówno z broni palnej jak i plazmidow, które wrecz uwielbiałem (zabawa nimi to cos pieknego)
Oczywiscie zdaje sobie sprawe, ze BioShock to tak naprawdę FPS z drobnymi elementami rpg, a Prey z FPS'em ma malo wspolnego, ale jednak ten prostszy model rozgrywki o dziwo byl ciekawszy, bo jest po prostu lepiej zrobiony
Swoją drogą trochę to dziwi, ze Prey ma znacznie gorsze mechaniki od swojego kuzyna w postaci Dishonored (fantastyczne skradanie i walka), no ale coz..
To co w gameplayu najmniej mi sie podobalo to koncowe etapy i respawny (to ogolnie) przeciwnikow
W koncowce nawalili tyle tych tyfonow i innego guffna, ze po prostu omijalem przeciwnikow, biegajac miedzy nimi..
Dramat
Jezeli chodzi zas o sam klimat to ten jest fantastyczny (choc nie jest tak dobry jak w BioShocku czy nawet Obcym Izolacji) od poczatku muzyka robi robote, a takze projekt lokacji samego talos I, niestety gra jest podzielona na małe mapy i mamy wspomniane na poczatku czeste loadingi i psuje to bardzo jakosc rozgrywki, bo lokacje zmieniamy dosc czesto, a na dodatek mamy tez nawet w glownym watku czesty backtracking
To co mi się tez niezbyt podobalo to wyglad przeciwników, no te tyfony i inne badziewia wygladaja jak dla mnie slabiutko, totalnie nietrafiony desing przeciwników IMO
Prey to bardzo nietypowa gra, bo ma sporo bolączek, ale ma w sobie zarazem tez to coś co sprawia, ze chetnie do niej powracam
Na wyrost, mimo sporej ilosci minusów 8,5
Dwojki nie bedzie raczej, bo się słabo sprzedała, a z gier o podobnym klimacie bardziej polecam Alien Isolation, który ma jeszcze lepszy klimat i mega satysfakcjonujące skradanie
PREY to bezsprzecznie gra dla kogoś, kto lubi eksplorację. Mamy stację kosmiczną, tajemniczą fabułę, trochę skradania, strzelania, duuuużo wymuszonego craftingu i spakowane to wszystko w poprawny i solidny produkt.
Gra jest ogólnie wciągająca, bo i gry walność jest spora. Największe wrażenie zrobiła na mnie możliwość jakie daje nam interakcja z otoczeniem w grze. Możemy manipulować każdym napotkanym elementem otoczenia, o ile jesteśmy w stanie go unieść (rozwój postaci ma tu coś do powiedzenia). Możemy je przestawiać, żeby dostać się do zastawionych nimi pomieszczeń, odkrywać schowki i włazy, którymi przedostajemy się do innych pomieszczeń i różnych panelów operacyjnych. Możemy używać też podnoszonych przedmiotów jako broni, szczególnie przydatne są tutaj butle z materiałami łatwopalnymi. Zabawne, że dopiero po paru godzinach po tym jak zdobyłem Miotacz Łowczyni zorientowałem się, że mogę go wykorzystywać do otwierania niedostępnych dla mnie pomieszczeń – super pomysł.
Grywalność i interakcję ogromnie podnosi fenomenalny pomysł z modułami i ładunkami recyclingowymi i to nie tylko w kwestii samego craftingu, a ogólnie zasad gry, bo mamy możliwość używania ładunków recyclingowych jako granatów. Te ładunki działają także na te przedmioty w otoczeniu, których nie możemy zebrać, a tylko podnieść. Ogólnie crafting jest dobrze pomyślany, bo zbieranie różnych nieprzydatnych przedmiotów, zużytych, odpadów, resztek z koszy na śmieci wreszcie ma sens. Mało tego, możliwość rozkładania posiadanych sprawnych przedmiotów jest już rozwiązaniem doskonałym, bo możemy rozłożyć na czynniki pierwsze wszystko to, czego mamy po prostu za dużo ze względu na technikę gry czy oszczędność gospodarowania. Ten pomysł jest idealny.
Ciekawe rozwiązanie to roboty medyczne i inżynieryjne, z których pomocy możemy skorzystać jeśli chcemy oszczędzać na trudniejsze czasy apteczki, żywność i zestawy naprawcze kombinezonu.
Do danej lokacji czasami możemy dostać się na różne sposoby, czasem zaskakujące, wymagające zręczności operowania klawiaturą i myszką, ale nie ma tego przesadnie dużo.
Grafika jest przepiękna, lokacje są zaprojektowane z dbałością o szczegóły, wrażenie robi gra świateł np. na przedmiotach metalowych. To samo dotyczy scenerii na zewnątrz bazy, gdzie dochodzi też fajne poczucie poruszania się w nieważkości.
Niestety po jakichś 20h gra przemienia się w nieustanne przetrząsanie wszystkich kątów w poszukiwaniu śmieci, odpadów i niepotrzebnych przedmiotów oraz walkię z respawnującymi się przeciwnikami, co zaczyna mocno nużyć. Czemu tak podsumowałem grę. Bowiem mamy co prawda coś do wykonania w ramach wątku głównego, są jakieś zadania poboczne, ale osadzają się one głównie na szukaniu różnych elementów w Talosie i w przestrzeni kosmicznej poza samą stacją. W istocie gra zaczyna się zasadzać na gromadzeniu śmieci, pozostałości obcych, które następnie musimy poddać recyklingowi, żeby móc z tak uzyskanych elementów podstawowych składać amunicję i przedmioty użytkowe niezbędne do przetrwania w tym środowisku.
To zmęczenie potęguje poważny backtracking, także przez dość długie każdorazowe ładowanie ekranów pomiędzy lokacjami, w których to musimy coś znaleźć, to nacisnąć przycisk lub przełączyć jakąś wajchę, żeby zadanie dokończyć. To plus powyższy element „grzebania w śmieciach” niepotrzebnie wydłużają rozgrywkę, która bez tego byłaby ciekawsza i bardziej dynamiczna. Pojawienie się operatorów wojskowych rozgrywki nie urozmaica ani nie utrudnia, a jedynie prowadzi do irytacji.
Sama fabuła jest nudna i jakaś taka, rzekłbym rozmemłana. Postacie nie zostają w głowie, choć trochę ich spotykamy po drodze, w „realu” i poprzez komunikację Transcribe’ami.
Muzyka jest, wg mnie dobrze skomponowana i pasująca do gry, ale jest tak oszczędnie dozowana, że nie byłem w stanie jej zapamiętać, co jest dużym minusem, bo świetnie dobrana muzyka (takie 2 ostatnie Deus ex) potrafi wywindować klimat gry.
Co do ogólnie odbioru gry, to nie widziałem jak ją w sumie potraktować, bo ni to skradanka, ni to strzelanka. Na poziomie normalnym w sumie walka nie sprawia trudności, może na początku brak amunicji trochę tutaj bruździ, ale potem staje się coraz łatwiej. Skradania też z tego powodu na niewiele się przydaje, bo wystarczy dobrze rozmieścić wabiki, granaty recyklingowe i wieżyczki i sprawy mamy załatwione.
Ogólnie bardzo solidna produkcja, ale nie mam pewności, czy chciałbym do niej wrócić.
bardziej dead space niz Prey ale o tym juz duzo zostało powiedziane
+
piękna polska wersja
neuromody
początek gry gdy okazało się jak sytuacja wygląda naprawde
-
odradzanie sie wrogów, przy ciagłym braku amunicji to bylo najsłabsze
kiepskie było bieganie po tym talosie, nie zachęcało do robienia zadań pobocznych, szukanie odpowiedniej lokalizacji itp
irytujący operatorzy jako wrogowie
Prey to już kolejny immersive sim od Arcane Studios. Innowacyjny i rozbudowany. Talos I to jeden z najfajniej skontruowanych pół otwartych światów w grach. Gra też bawi wieloma możliwościami rozwiązywania napotkanych problemów. Masz przed sobą zamknięte drzwi możesz je zhakować jeśli ulepszyłeś taką możliwość albo znaleźć ukrytą ścieżkę prowadzącą do pokoju za zamkniętymi drzwiami, możesz też zamienić się w mały kubek i przeturlać się przez szparę w drzwiach. Level design jak zwykle doskonały. Nie najgorsza różnorodność przeciwników. Mamy mimika headcraba w prey''u, Fantoma humanoidalnego stwora ciskającego pociskami kinetycznymi. Kolejnych już niestety nie pamiętam grałem w grę lata temu. Lootowanie jest. Jakby co to lubię w takich grach zbierać śmieci. Nie każdy to lubi ale ja akurat tak. Fajne jest też rozkładanie tych śmieci w rozkładarkach na zasoby z których możemy przykładowo robić amunicję. Tyle z mojej strony.
Tyle lat czekania i nawet dwójeczki nie dodali w tytule. Fajne przez moment, a potem nuży i nudzi. Szkoda czasu.
Niezła gra fpp/fps z elementami rpg, coś w stylu System Shocka i Deusa. Dałbym może i 9/10 , ale daję minus jeden za wprowadzanie w błąd czyli podróbkę gry Prey, z którą ta gra nie ma nic wspólnego. To nie jest ani Prey 2, ani w ogóle nic wspólnego z grą Prey z 2006r. Drugi minus za chamskie wciśnięcie lgbt czyli wątku lesbijskiego do główego questu, który nie wnosi nic poza propagandą woke... Czyli podsumowując max 7/10.
To jest strona PREY czy PREY 2 ? Bo ciężko zrozumieć. Była gra Prey która nie ma nic wspólnego z tą grą a mimo to na górze jest napisane Prey 2
Zmarnowany potencjał.
- Mnóstwo wracania i łażenia przez respawnujących się wrogów.
- okropnie biedna fabuła i misje poboczne. Praktycznie nic ciekawego. Gdy mamy zemścić się na kucharzu i liczymy na epicki finał to temu wybucha głowa... Mnóstwo łażenia i kombinowania by zobaczyć kiepską animacje. Ręce mi opadły.
- totalny chaos w tym co sie dzieje. Często nawet nie rozumiałem co dokładnie robie i na czym polega misja.
- gra nie ma klimatu. Wrogowie są już od samego początku mało wymagający. (odpalając gre byłem po Alien Isolation i liczyłem na jakiś podobny klimat) Słaby motyw z odpieraniem ataku Koszmaru.
- walka jest mało satysfakcjonująca. Polega tylko na doborze broni do przeciwnika.
- beznadziejne latanie w kosmosie wokół stacji. Nuda.
- liczne błędy ! np. znacznik pokazujący misję, której się już nie da zrobić lub robot w windzie który blokuje wyjście.
- muzyka i niektóre dźwięki wołają o pomstę do nieba. Kicz.
Szukanie znaczników po mapach ma swoje plusy bo trzeba pomyśleć, ale jest też mocno irytujące.
+ zaskakujące zakończenie.
+gra ma potencjał, ale została kiepsko przemyślana.
Mimo, że nie zużyłem ani jednego neuromoda na technologię obcych to jakoś nie mam ochoty przechodzić tej gry jeszcze raz.
Pierwowzór gry o tym tytule ukończyłem w tamtym roku. Nie dawno udało się ją bardzo tanio kupić i wziąłem się za jej przejście. Niestety szybko zrozumiałem, że ta "część" nie ma nic związanego z poprzednią częścią po za walką z kosmitami i tytułem. Nie będę się rozpisywał, ponieważ moje spostrzeżenia są ujęte w starszych komentarzach. Starałem się jak najszybciej dojść do końca bez podchodzenia do misji pobocznych. Irytujące stawało się wracanie któryś raz z rzędu do tej samej lokacji, szukanie przepustek oraz czyszczenie już wcześniej oczyszczonych z przeciwników lokacji. Fabuła rozkręca się dopiero pod sam koniec. Pozostałe zakończenia gry obejrzałem.