Najciekawsze materiały do: Divinity: Grzech Pierworodny
Divinity: Grzech Pierworodny - poradnik do gry
poradnik do gry17 maja 2022
W poradniku do gry Divinity: Grzech Pierworodny znajdziesz szczegółowy opis wszystkich zadań głównych oraz pobocznych. Zawiera on również liczne mapy, porady dotyczące rozwoju bohatera czy informacje na temat systemu walki.
Recenzja gry Divinity: Original Sin - klasyczny, turowy RPG warty grzechu
recenzja gry10 lipca 2014
Światowa premiera 30 czerwca 2014. Jeszcze do niedawna wydawało się, że gatunek klasycznych gier RPG już na dobre zniknął ze sceny. Dzięki Kickstarterowi i Divinity: Grzech Pierworodny od studia Larian jego wielki renesans właśnie się rozpoczął.
Dziś premiera Divinity: Original Sin - Enhanced Edition
wiadomość27 października 2015
Dziś na konsolach PlayStation 4, Xbox One i komputerach PC zadebiutuje gra Divinity: Original Sin - Enhanced Edition. Ulepszona edycja bardzo udanej produkcji z 2014 roku doczekała się pierwszych recenzji z ocenami rzędu 8 - 9 punktów w dziesięciostopniowej skali.
Ogłoszono Divinity: Original Sin - Enhanced Edition na PC, PS4 i XONE
wiadomość15 maja 2015
Studio Larian zapowiedziało, że pracuje nad grą Divinity: Original Sin - Enhanced Edition, czyli ulepszoną edycją znakomitego cRPG z 2014 roku. Tytuł ukaże się na konsolach Xbox One, PlayStation 4 i komputerach PC, jednak nie ujawniono dokładnego terminu debiutu.
Wieści ze świata (Madden NFL 15, Divinity: Grzech Pierworodny, Raptr) – 02/02/2015
wiadomość2 lutego 2015
Dziś piszemy m.in. o prorokach amerykańskiego futbolu z EA Sports, aktualizacji gry Divinity: Grzech Pierworodny oraz o wycieku danych osobowych z serwisu Raptr. Witamy w wieściach ze świata – codziennej porcji krótkich wiadomości.
- Divinity: Grzech Pierworodny – nadchodzi tryb Hardcore i wiele innych ulepszeń 2014.12.21
- Studio Larian pracuje nad dwoma nowymi RPG-ami na silniku Divinity: Original Sin 2014.12.19
- Divinity: Grzech Pierworodny z obsługą padów w przyszłym roku; będzie wersja na konsole? 2014.12.18
- Divinity: Grzech Pierworodny wreszcie po polsku 2014.09.29
- Divinity: Grzech Pierworodny - spolszczenie ukaże się 26 września 2014.09.22
- Divinity: Grzech Pierworodny - nowi kompani w darmowym DLC 2014.09.16
- Divinity: Grzech Pierworodny rozeszło się w nakładzie pół miliona sztuk; plany Larian Studios na przyszłość 2014.09.13
Dokąd zmierzają gry RPG – przyszłość to Wiedźmin, Pillarsy czy historyczne RPG?
artykuł7 czerwca 2019
Wiedźmin 3 króluje wśród RPG, Bioware tworzy loot shootery, seria Assassin’s Creed stara się przypodobać fanom gier fabularnych, a w tym czasie ci sami fani zastanawiają się, dokąd to wszystko zmierza. Postanowiliśmy podyskutować na ten temat z ekspertem.
- W co zagrać na przeciętnym laptopie? Tanie granie na małym ekranie – część II
- W co zagrać na przeciętnym laptopie? Tanie granie na małym ekranie – część II
- Gry czerwca 2014 - najciekawsze premiery i konkurs!
- Gry czerwca 2014 - najciekawsze premiery i konkurs!
- Najciekawsze gry RPG, które pojawią się w 2014 roku - część I
@FanBoyFrytek
Dragon Age 2 to niewypał, za to Dragon Age: Origins to jedna z najlepszyc hgier.
@Dede własnie Divinity 2 przegrywa tylko z dragon age origin ale dałem obu taką samą ocenę bo obie gry są rewelacyjne choć cały czas czekam na Divinity 3 :) może kiedyś wydadzą może jak kasy trochę zdobędą zobaczymy . Kto nie wie co to divinity 2 tu link : https://www.gry-online.pl/gry/divinity-ii-the-dragon-knight-saga/ze94a#pc
@FanBoyFrytek
Przeszedłem Dragon Age 2 i zmieniłem zdanie. Ta produkcja również jest udana, choć jedynka była lepsza.
Izometryczne Fable z rozbudowaną interakcją z otoczeniem i bardzo oryginalną muzyką.
I tylko w tej grze można poznać poglądy filozoficzne kurczaka.
Pograłem w to jakieś 3 godziny i mnie znudziło to łażenie i szukanie celu ;/ łażę i łażę nuuudy ;/ utknąłem bo nie gdzie mam się udać ;/
Jeden z najlepszych RPG w jaki dane mi było grać od wielu lat. Wierzcie mi na słowo, grałem w wiele. Występuje, olbrzymia interakcja z otoczeniem, robisz co ci się podoba. Chcesz wyrżnąć wioskę? Nie ma problemu. Rób na co masz ochotę, zabijaj, wyrzucaj rzeczy z ekwipunku bez pomyślenia, ale wiedz, że przez to możesz pewnych zadań nie zrobić, albo utknąć. Tutaj zostały dobrze zastosowane schematy z dobrego Fallout. Bardzo fajna możliwość grania z drugą osobą, gdzie dopiero wtedy się naprawdę świetnie bawimy, ponieważ występuje masa śmiesznych sytuacji spowodowanych możliwością zabicia towarzysza, albo zwyczajnego robienia sobie jaj. Walka jest bardzo zróżnicowana, masa zaklęć, wrogów, możliwość kombinacji z klasami postaci, zabawa żywiołami. Walka jest wymagająca, najlepiej od razu grać na wyższym poziomie trudności. Grafika jest bardzo dobra, oryginalna, kolorowa. Postacie z bliska są może niezbyt szczegółowe, ale poza tym jest bardzo dobrze. Historia jest dobra ma kilka ciekawych przewrotek, towarzysze też dają radę. Ta gra ma jedną zasadniczą wadę dla niektórych.... Trzeba czytać, jeszcze raz czytać, myśleć i próbować. Nawet żeby ogarnąć crafting trzeba to robić. W porównaniu do takiego Dragon Age Inwizycja, tutaj mamy majstersztyk. Zupełnie inny rodzaj rpg zresztą.... Gra jest lepsza niż Pillars of Eternity, moim zdaniem, które jest grą dobrą robioną na starą modłę co automatycznie powoduje przestarzałość i wtórność. Można odwoływać się do klasyki, ale czy trzeba koniecznie robić prawie identyczne gry? Najnowsze Divinity pokazuje, że nie. Czekam na drugą część.
pytanie dla tych co grali też w Dragon Age.Oba tytuły są podobne do siebie?przy DA bawiłem się świetnie ale tylko przy jedynce
gra na poczatku niby fajna, ale potem widać, że jest bardzo, bardzo, bardzo monotonna.
Dochodzisz do momentu, gdzie wiesz, że twój zespół jest w stanie zniszczyć każdego wroga, ale już ci się po prostu nie chce walczyć bo jest to bardzo monotonne, questy nie powalają- niby są jakieś zagadki ale na tym samym schemacie przez całą grę
wniosek?
fajnie gra się na początku i na końcu, 80% gry czyli ten "środek" to nuda, nuda nuda i jeszcze raz nuda a przynajmniej dla mnie było ciężko się wciągnąć ze względu na lekko komiksowy styl
jeśli zastanawiasz się czy kupić to czy pillars of eternity- kup pillars of eternity
W trakcie wykonywanie misji głównej - eksploracji kopalni Luculla nie odwiedziłem biura Leandry i nie zabrałem Leandra Spell. Zorientowałem się jakiś czas po fakcie i teraz nie da się wejść do tych kopalni a gra nie odhaczyła zaliczenia questu tylko wciąż każe odwiedzić te całe kopalnie. Z tego co wiem ten przedmiot, którego nie zabrałem jest ważnym elementem głównego wątku. Teraz nie da się tam dostać anie teleportem ani poprzednim wejściem. Jest jakaś inna możliwość tam się dostać?
Na północ od chatki wiedźmy w lesie jest lustro, którym dostaniesz się tam z powrotem do biura.
Zgadza się:)
Tak czy inaczej dzięki za odzew;)
ta gra mogłaby być na prawdę super.
ładna grafika, podoba mi się rozwój postaci, mechanika walki która przełamała moją niechęć do potyczek turowych (a wspólne planowanie przy wysokiej trudności na co-opie to chyba najlepszy element gry). piramidki teleportacji były błogosławieństwem. ciekawy pomysł ze wspólnym podejmowaniem decyzji ale... tu zaczynają się ale: przy tej okazji wybory są strasznie sztywne, czarno-białe. chciałoby się zbudować jakiś charakter postaci ale nie - i system 'cech charakteru' wręcz tu przeszkadza. żaden z towarzyszy mnie jakoś szczególnie nie porwał (no, madora miała swoje momenty, ale z nią nie złożyło się chodzić kiedy grałam bez coop). crafting raczej upierdliwy, sterowanie towarzyszami w coopie jeszcze bardziej upierdliwe - nie można przełączyć kto kogo kontroluje. fabuła szybko zaczyna nudzić. fabuła wybitnie na minus.
z trzeciej strony, elementy humorystyczne :D - rozmowa ze zwierzętami i wishing well - potrafiło rozłożyć na łopatki.
nie będę porównywać do PoE, bo ono też mnie nie przekonuje. ale Tyranny polecam bardziej.
Witam, w grze pamiętam że odbiłem się gdy wyszedłem z całej tej pierwszej mapy, powiedzcie mi tak mniej więcej ile gry ukończyłem jeśli pierwszą mapę zwiedziłem praktycznie całą :)
Pograłem trochę i wydaje mi się, że oceny gry są nieco przesadzone.
Po wstępnym zachwycie gra wydaje się... męcząca.
Nie wiem - może to dlatego, że jestem już nieco starszym graczem, ale możliwości, nieoczywiste questy i walki po prostu przytłaczają.
Wolę gry w stylu pillarsów z ilością bugów z divinity ;)
Gry, przy których można się zrelaksować, a nie frustrować.
Witam, mam pytanie odnośnie dialogów. Czy warto je wszystkie czytać, czy może lepiej jest sobie odpuścić? Lubię czytać dialogi, ale jeśli wnoszą naprawdę coś nowego do gry. W takich tytułach, jak Tyranny czy Planescape: Torment aż chciało się czytać, a tutaj za każdym razem kiedy z kimś rozmawiam pojawiają się nowe rzeczy, ale właściwie niewiele wnoszące do już posiadanej wiedzy. Mam wrażenie, że opcje dialogowe są sztucznie napompowane, aby tylko było wrażenie jakiegoś wyboru. Mam rację? Warto czytać wszystkie dialogi i zagadywać do każdego?
No nie. Starałem się. Próbowałem. To było już 3 podejście do Divinity: Original Sin. I co? I nic. Z początku gra faktycznie zapowiada się bardzo ciekawie, ale im dalej w las, tym ciemniej.
Przede wszystkim ten irytujący klimacik beztroski i zabawy okraszony tą dziwaczną muzyką. Niby jest w tym coś fajnego, ale szybko zaczyna nużyć.
Do tego dochodzą fatalne dialogi. Na pierwszy rzut oka rozbudowane (nawet 8-9 opcji dialogowych do wyboru), ale jest to wybór złudny, ograniczający się do powtarzania tych samych kwestii w inny sposób.
Nie wiem... Pamiętam jak grałem w Divine Divinity i ta stara gra po prostu mnie połknęła. Jeden z lepszych RPG, w jakie grałem. Później przyszedł Beyond Divinity. Tutaj też było super. Pamiętam, że bardzo dobrze grało mi się też w Divinity: The Dragon Kinight Saga z dodatkiem (naprawdę dobry RPG).
Ale Original Sin to jedna wielka kiszka. Sprawia wrażenie nierównej i sztucznie rozdmuchanej. Szkoda.
Najlepszy RPG do COpa!!!!!
Znalazłem ostatnio w beczce dziewięcio calowe gwoździe ;)
https://www.youtube.com/watch?v=kPz21cDK7dg
W końcu ukończyłem grę i mam strasznie ambiwalentne uczucia. Nie jest ona zła. Jest na całkiem wysokim poziomie. Ale tak mnie wkvrwiała momentami. Od połowy jedyne co chciałem zrobić to ją skończyć i mieć to z głowy.
Nie będę wymieniał plusów bo jest ich sporo i jako drużynowy rpg jest w tej materii poprawny i wszelkie plusy takich gier mają tu swoje odpowiedniki(w większości).
Ale minusy to coś co strasznie mnie zniechęcało do samego końca.
Od początku. Bohaterów do zwerbowania jest 4. Wojowniki, mag i dwóch łotrzyków(czy jak się ta klasa zwie) dedykowanych pod łuk, a drugi pod sztylety. Do czego ten układ prowadzi? Do tego, że jedna z postaci gracza MUSI być wojem, a druga magiem. Typowym układem drużyny w takich grach jest 2x woj(tank i dps), łotrzyk(łuk) i mag. A więc 2 postacie do zwerbowania(w tym przypadku mag i łotrzyk od sztyletów) odpadają.
Jeszcze w temacie drużyny. Dodatkowi bohaterowie są absolutnie nieciekawi. Ich historie sprowadzają się do jednego spotkania z jakąś osobą i tyle. Przy czym spotkanie łuczniczki z jej dawnym opiekunem może skończyć się zdradą bo tak. Jak zżyć się z postaciami jeśli np jedyną ich cechą jest "brak głosu", albo "napyerdalanie na magię przy każdej okazji"?
Dalej. System fizyki jest fajny, ale niesie za sobą konsekwencje. Poza zaklęciami o dużym obszarze działania(czyli w sumie głównie mistrzowskimi) najważniejszą formą "rozpylania żywiołów" są strzały i granaty(lub inne miotane gówna). Strzały są ok. Zawsze lecą tam gdzie mają. Ale celne rzucenie granatem jest niemożliwe o ile nie ma się perku, który może wziąć tylko łotrzyk(ten od sztyletów). Więc gra zmienia się w fięstę ciągłego wczytywania gry by rzucony granat trafił przeciwników, a nie zabił twoją drużynę.
Nośnikiem żywiołów są też bronie. Masz silną broń? Świetnie. Szkoda tylko, że cała twoja drużyna stoi we krwi, a twoja broń właśnie walnęła porażeniem z dodatkowych obrażeń od powietrza. Wskutek czego cała twoja drużyna została ogłuszona.
Albo walczycie z zombie z pomocą ognistej broni bo są podatni na ogień. A to szkoda tylko, że trafiony zombie krwawi trucizną i jak wejdzie na niego podpalenie to trucizna pod twoimi nogami wybuchnie i cię podpali.
Normalnie w takich grach nosi się najlepszą broń jaką się da.
Tutaj natomiast trzeba mieć kilka broni o różnych żywiołach, żeby się nie udupić. Przy czym zmiana broni zużywa punkty akcji.
Dalej. Debuffy. Ha w końcu ci się udało i ogłuszyłeś na 2 tury przeciwnika. Szkoda tylko, że rzuty obronne są robione w każdej turze i ogłuszony typ może się ocknąć już po jednej rundzie. W grze jest poziom trudności o nazwie bodajże taktyczny. Jak może być taktyczny skoro wszystko zależy od RNG?
Miałem taką sytuację. Rzuciłem mistrzowski skill wojownika polegający na to, że wszelkie obrażenia na moją postać są przenoszone na wybranego przeze mnie przeciwnika. W końcu skill wszedł. I przez następną turę NIKT z 7 przeciwników nie zaatakował tej wojowniczki. A w następnej turze wróg zrobił poprawny rzut obronny i efekt zaklęcia zszedł mimo, że trwałby jeszcze kilka tur.
Dalej. Rozumiem, że gra nie ma pauzy bo jest turowa. Ale dlaczego wejście do menu z poziomy gry nie zatrzymuje jej działania? Na koniec gry miałem nabite jakieś 120 godzin. A grałem ze 30. Za każdym razem jak przełączałem się z gry na coś musiałem odjechać kamerą w jakieś miejsce pozbawione życia bo inaczej okoliczne npc non stop napyerdalały te same kwestie. Co to za pomysł, żeby nie dało się zatrzymać gry? Rozumiem w coopie, ale czemu na singlu?
Dalej. Warto poruszyć też temat mistrzowskich zaklęć tak apropo doyebywania własnej drużyny. Do końca gry posiadłem 3 skile zagłady. Czyli deszcz meteorów, gradobicie i burza. Do burzy nic nie mam. Ale deszcz ognia... i lodu. Mają bardzo konkretne nie jakoś wielkie obszary działania. I tu jest problem. One nie mają sensu. Bo ich zasięg działania jest większy niż pokazuje to okrąg. Nie raz się sam podpaliłem, albo zamroziłem bo zasięg był większy niż gra mi sugerowała. I jest jeszcze spell spadający głaz(albo coś takiego), który z kolei nie pokazuje miejsca zadawania obrażeń. Spell jak nazwa wskazuje wali kamieniem w wyznaczone miejsce. Plus polewa okolicę łatwopalnym olejem. Ale obszar, który wskazuje spell to nie obszar na jakim kamień zada dmg tylko obszar rozlania oleju. Ciężko tym trafić 2 stojące przy sobie postacie, a 3 już się prawie nie da. Jeśli dobrze kojarzę spelle w grach twórców pilarów mają 2 zakresy, skutecznego i meh działania. Czyli można by pokazać gdzie kamień zadaje obrażenia, a nie szacować na oko. Można pokazać gdzie walą meteory, a gdzie sięgnie spalona ziemia.
Dalej. Zepsute questy nijak nie znikną z quest loga. Nawet jeśli zabije się wszystkie związane z nim osoby. Czasem questy muszą być rozwiązane w konkretnym momencie bo inaczej stracimy dostęp do potrzebnej lokacji.
Dalej. Mechaniki, które nie mają sensu. To np identyfikacja i psucie się sprzętu. Identyfikować trzeba 95% przedmiotów(ekwipowalnych) w grze. A to nic nie kosztuje. Wystarczy mieć skill polihistora na 4-5 i z głowy. A i tak trzeba go mieć na min jednej postaci by odkrywać cechy wrogów by np nie walić kogoś elementem, który go leczy. Naprawianie chyba wymaga wytwarzania, ale tu podobnie. To nic nie kosztuje, a wytwarzanie i tak będzie się miało w okolicach 4-5 pkt.
Dalej. Wytwarzanie. W grze jest kilkanaście książek, które podpowiedzą nam jakieś badziewne recepty i tyle. Przedmiotów do craftowania jest do porzygu pełno. I to w powalonych kombinacjach. Przykład. Igła + drewniana lalka = badziewna lalka voodoo. Moździerz + kość(która jest jedzeniem, a nie śmieciem do craftu) = cośtam kostne(nie mączka). Gwiezdny chwast + moździerz = gwiezdny pył. Gwiezdny pył + ten z kości = magiczny pył. Magiczny pył + badziewna lalka voodo = lalka voodo, która jest jednorazowym itemem zadającym obrażenia od przeszywania.
I to może brzmieć fajnie. Ale jest tragiczne. Do końca gry miałem 200(jednostek) udźwigu zayebane craftignowymi śmieciami(które prawie nic nie ważą) i nie wiedziałem do czego większość służy. To nie jest wiedźmin 1 gdzie można było eksperymentować z chwastami by uzyskać losowe eliksiry. Tu by trzeba lecieć na metodę każdy z każdym i zobaczmy co wyjdzie. Tylko tego "każdy" jest kilkadziesiąt. I w tym również broni czy jedzenia. Można np broń "kij" pociąć na patyki do strzał. Za dużo tego i z większości się nie korzysta.
Samych przepisów kucharskich(wieloetapowych) jest ponad 20. A nigdy nie skorzystałem z jedzenia, bo 1 poza walką efekty szybko się kończą. 2 użycie żarcia w walce zużywa AŻ 4 pkt akcji podczas gdy rzucenie granatem 3. 3 nie są podane efekty jedzenia, aż do skonsumowania.
Dalej. Najważniejszy zarzut bo to podkopuje cały gameplay. Normalnie w takich grach zagadki są zagadkami mniej lub bardziej skomplikowanymi LOGICZNIE. Tutaj natomiast zagadki polegają na "zgadnij co autor miał na myśli". Część opiera się o opisy w książkach, listach, ale są strasznie mętne. I kończy się na metodzie prób i błędów. A druga część to jest kpina. Przykład. W odpowiedniej kolejności wciśnij 4 przyciski w pewnej lokacji. JAKIE KVRWA PRZYCISKI?! Posiłkowałem się 3 poradnikami. A i tak multum czasu zajęło mi znalezienie małego kwadracika 4x4 piksele. I najlepsze. Zobaczyłem go dopiero po obróceniu kamery o 180 stopni i zbliżeniu obrazu. Myślicie, że z pozostałymi poszło mi łatwiej? Trochę bo wiedziałem czego szukam, ale nie pomagało mi wcale to, że były w kompletnie losowych miejscach. I takich zagadek jest sporo. A dalej jest tylko gorzej.
Np zagadka w ciepło zimno. Idziesz jest ciepło, idziesz 1cm dalej zimno. Szukasz miejsca gdzie jest ciepło nie ma. To wracasz się do ciepłego skąd przyszedłeś. A tu piorun zabija cię na strzała. Nie wiem kto wymyślił, że taka zabawa będzie fajna. Bo nie jest.
Są też zagadki na zasadzie przekradnij się obok wartowników, którzy jak cie zobaczą to umrzesz od razu. I jest ich wszędzie pełno od połowy(2/3) gry.
Co do poradników. To być może kwestia jakichś updatów gry. Ale i tak to boli. Poradniki często kłamią. Np jeden poradnik poradził mi bym użył pewnego zaklęcia pozbawiającego nieśmiertelności na właśnie wartownikach bo to sprawia, że w sumie sami się zabijają. Otóż nie. Ten spell na nich nie działa. W poradniku gry online pisze, że void dragon jest bardzo podatny na ogłuszenie. Otóż... jest na nie całkowicie odporny. Można go zamrozić, albo powalić o ile rng cię nie dojedzie. A jakby tego było mało. Nie widziałem nigdzie wzmianki o tym, że śmierć samobójczyni astarte, która nam towarzyszy w tej walce kończy się przegraną. Z fajnym, ale i tak wkurzającym ekranem "świat się skończył". Przez tą pi2dę musiałem cofać się o pół walki. Nie ma też słowa o tym, że pewna dwojaka persona, która nam towarzyszyć będzie wykonuje jakieś rzuty na niedoyebanie. I jak przegra to zacznie nas atakować.
Takich przekłamań jest sporo.
A i bym zapomniał. Gra momentami jest nie fair wobec gracza bardziej niż dark souls. Jeśli dobrze kojarzę na najwyższym poziomie trudności jest permadeath. I tu jest pewien problem. Gdy zacznie się walka z Braccusem Reksem ten wywala w naszą drużynę deszcz meteorów. I zabija wszystkich. Trzeba tego uniknąć sposobem(np rozdzieleniem drużyny i wystawieniem wabika). Ale nie masz możliwości wiedzieć o tym jeśli nie przeczytałeś np poradnika.
Innymi słowy jeśli ktoś czuje się na siłach i gra po raz pierwszy na tubrohardzie nie posiłkując się poradnikami to przegrywa w 1 akcie bo nie ma możliwości przewidzieć, że umrze zanim zacznie się dobrze 1 tura.
Generalnie rzecz ujmując gra jest dobra. Ale ma tak wiele minusów, że nigdy do niej więcej nie wrócę. Pomysł na urozmaicenie gry fizyką jest spoko. Ale wykonanie całości jest... no słabe w luj. Fabuła jest za to wporzo. Ale z drugiej strony... to przeznaczenie, że bohaterowie przeprowadzający śledztwo morderstwa zostali uwikłani w ratowanie świata? Gdyby nie to pustka by wszystko dowaliła w maks kilka miesięcy(nie wiem ile fabuła trwa bo nie ma tam cyklu dobowego).
AAAA jeszcze post scriptum. Nie ma w tej grze żadnej skutecznej metody leczenia. Żadnego odpoczynku czy powrotu do bazy. Nic. Jeśli miałeś trudną walkę, a po niej nie chcesz zużywać potek to musisz stać 20 minut w miejscu i walić po wszystkich czarem leczenia, który jest dość słaby.
Mógłbym coś jeszcze dodać w kwestii kretyńskiej gry w kamień papier nożyce, ale sobie daruję.
Podejscie nr 3 rowniez nieudane...niestety mnogosc dialogow niszczy te gre.
Divinity Original Sin było obok serii Pillars of Eternity jednym z powodów dla których wymieniłem niemal wszystko w kompie by móc grać...Naczytałem się tylu pozytywnych recenzji, że po przejściu świetnego Pillars of Eternity i arcygenialnej drugiej części tegoż, spodziewałem się kolejnej erpegowej uczty....Niestety! Tworzenie postaci jest...nieintuicyjne i ciężko coś samemu "kombinować", lepiej dla bezpieczeństwa, wybierać szablonowe warianty klas...To co mnie jednak od gry odrzuciło to:
a) cholernie sztampowa, pulpowa fabuła o orkach i nieumarłych; w dodatku jeśli ktoś mi powie że w Pillars of Eternity są pretensjonalne dialogi to zabiję śmiechem bo to znaczy że nie grał w DOS
b) typ "wesołej" grafiki, której bardzo nie trawię w tym gatunku (pomijam że dawno nie widziałem tak słabych portretów), do tego dochodzi niewygodny interfejs i praca kamery....No i sam klimat gry: tu niby zagrożenie, miasto otoczone przez Orków i nieumarłych, a atmosfera swojska, sielska, rubaszna, wszyscy sobie żartują...Bardzo mi się to nie spodobało....I w dużej mierze ów "klimat" odbił mnie od gry.
I nie, dobra turowa taktyczna walka nie sprawi że będę grał na siłę. Bo niestety grałem na siłę :( Zachwytów nad grą nie rozumiem, ale może druga część będzie lepsza (na zasadzie: nie trawię pierwszego Baldura, kocham drugiego, zobaczymy). Tak więc rzuciłem po paru godzinach i cholernie się zawiodłem....
Z wszystkich ostaniach klasycznych cRPG w jakie grałem tj Tyranny, Wasteland 2, Pillars of Eternity, Torment: Tides of Numenera. To właśnie Divinity: Original wypada niestety najsłabiej. Co oczywiście nie oznacza że jest to zła gra. Jest do dobry cRPG, ale nie wiem jak inni ja oczekiwałem innej fabuły, lepszej, bardziej złożonej. Ta w przedstawiona w Divnity jest już wyeksploatowana, oklepana na setki razy. Fantasy z ratowaniem świata ileż można. Zaś humor do mnie nie przemawia. Mechanik jest ciekawa, łączeni umiejętności, taktyczne podejście, wyskoki poziom trudności (na początku bo z upływem godzin jest coraz łatwiej, pod koniec gry aż za łatwo). Muzyka ładnie dodaje klimatu, aczkolwiek raczej nie zapada w pamięci. Podsumowując dla fanów staro szkolnych cRPG hmm nie ma za bardzo co wybrzydzać, bo nie mamy wielu tytułów z tego gatunku na rynku. Można bawić się świetnie pod warunkiem że przymkniemy oko na parę niedociągnięć.
Gra rozczarowuje przeciętną, nieangażującą fabułą, która jest jedynie pretekstem do kolejnych walk. Świat wykreowany w Divinity: Original Sin zaskakuje gracza jedynie na niekorzyść w momentach, w których widać jak mało uwagi twórcy przykładali do stworzenia czegoś przemyślanego, spójnego, unikatowego. Przykład: ze słów Małego Ża (pana muszli) wynika, że w świecie gry działa ewolucja, a ludzie byli kiedyś małpami. Po co do gry w której jest magia, w której można rozmawiać ze zwierzętami upychać ewolucję?! Przygoda z panem muszlą jest epizodyczna, ale skutecznie wybija dziurę w spójności świata gry. Świat gry i fabuła to patchworkowa robótka, podbierająca gotowe rozwiązania z innych tworów fantasy. Nic oryginalnego.
Na szczęście walka jest na tyle zajmująca i satysfakcjonująca, że nagradza mordęgę brnięcia przez ten wtórny świat.
Walkę doceniam, dlatego polecam tą produkcję, ale już nie chcę więcej czasu tracić w świecie tej gry, więc Divinity: Original Sin 2 jak dla mnie odpada.
Bardzo nierówny poziom trudności - na początku wszystko nas składa na turę, a pod koniec gry my rozwalamy całe hordy w połowę kolejki. Wszystko za sprawą umiejętności na poziomie mistrzowskim, które odblokowujemy na około 15 poziomie. Co prawda najpotężniejsze z nich możemy użyć tylko raz na bitwę, ale nie zmienia to faktu, że bitwa kończy się po jednej turze. Początek za to bardzo przyjemny, bo trzeba pokombinować z tzw. crowd control, czyli jednego przeciwnika zamrozić, drugiego oczarować, trzeciego uciszyć, postawić przywołańca, żeby zbierał baty od wrogów, odciąć wrogów lodowym murem lub ogłuszającą chmura - podsumowując kombinować. Pod koniec wszystkie te czary/strzały można wywalić i nawalać finiszerami. Poza walką to jak wcześniej wspomniana przez komentujących słaba fabuła, nawet nie wiem o co do końca tam chodziło, postacie które były tylko wspomniane stają się głównymi bohaterami wątków, jakieś dziwne zwroty akcji - trzeba wymysły twórców przyjmować bez specjalnych przemyśleń. Gra również upakowana jest easter eggami i humorem który śmieszył bardziej moją dziewczynę niż mnie. Często mało śmieszność sytuacji wynika z tłumaczenia, które nigdy nie odda esencji dowcipu w 100%, chociaż w paru miejscach to się udało. Z technicznych spraw gra potrafi się poprzycinać przy większej ilości wrogów, tury potrafią trwać niewiarygodnie długo, czasem zdążyłem iść sobie zrobić kanapkę, a wrogowie dalej wykonywali swoją kolejkę, na początku bitwy potrafią trwać 20 minut - pamiętam jedną bitwę trójstronną orki vs piraci szkielety vs moja drużyna przez którą spóźniłem się do pracy xD smutniejsze, że i tak ją przegrałem. Denerwuje też praca kamery, gdzie potrafi się nagle przesunąć gdy już namierzyłem myszką jakąś rzecz i zamiast podejść do tej rzeczy moja postać traci punkty akcji na łażenie przykładowo po polu ognia, bo raz zatwierdzonej akcji nie można zatrzymać. Nie przedłużając gra jest przyjemna choć pillarsy lepsze. Zanim zagram w drugą część na pewno zrobię sobie przerwę od turowych RPG na co najmniej miesiąc. 7/10
Grałem namiętnie przez 2 miesiące.
Jednak po dotarciu do Widmowego Lasu mój zapał do gry całkowicie wystygł, walka stała się zbyt schematyczna, historia nie porywa i specjalnie donikąd nie prowadzi.
Warto się przemóc i dać tej grze jeszcze szansę?
Czy dalej taka sama padaka będzie i jedynie co mnie czeka, to 100 kolejnych walk?
Czy może została jeszcze jakaś kraina/lokacja do odwiedzenia?
Bardzo dobrze rozwijająca się fabuła w tej grze to jest majstersztyk, od zwykłego zbadania morderstwa do coraz głębszych spraw, Original Sin 2 podobał mi się bardzo, to tak samo jest z jedynką wciągająca gra, fajny system turowy walki, polecam. 9/10
Niezła gra, ale ocenię jak ukończę a jeszcze mam inne do zaliczenia najpierw ( te z widoku TPP)
Szkoda, że zrezygnowali z widoku TPP i sterowania ala Divinity II czy Wiedźmin. Czy może ktoś polecić jeszcze gry RPG z widokiem TPP najlepiej ew FPP. Oczywiście Risen w kolejce jest, Gothici zaliczone, Wiedzminy i Oblivion też. Tylko jakoś Skyrim mnie przekonać do siebie nie może w pełni może przez nikłą fabułę. Ogólnie wolę RPG w widoku TPP, ale i inne chętnie ogrywam jak mam czas. Klasyki jak Baldurs gate 1 i 2 , Opowieści Barda, czy Fable Lost Chapters też zaliczone :)
Ogrywam właśnie drugi raz po 7 latach bo pamiętam że za pierwszym razem nie skończyłem z jakiegoś powodu i na razie bawię się wyśmienicie,jest trochę przeładowane te wytwarzanie i kowalstwo,no ale można to olać po prostu,początek jak się dojdzie do miasta tez nie jest najłatwiejszy bo jest za dużo wszystkiego(dla mnie to akurat zaleta) ale jak to w rpgach im dłużej grasz tym łatwiej i wszystko zaczyna się samo ogarniać.Po divinity musze jeszcze ograć pierwszych pillarsów bo to już ostatnia gra z izometrycznych rpgów co jej nie ukończyłem(w języku polskim,po angielsku nie gram w rpgi)
Ogólnie gra jest spoko. Tylko irytuje na potęgę nacisk na interakcje z otoczeniem. Żeby to się trafiało raz kiedyś a tu na każdym kroku w tej grze są beczki plamy kwasu itd. To jest idiotyczne ,że np. wchodzisz do jaskini pełnej pająków a na każdym jej zakamarku jest albo plama oleju albo beczka wybuchająca i trzeba być tak "sprytnym" żeby interakcją otoczenia pokonać przeciwników. A ,że walka to nieodłączny element tej gry to psuje mi to całą zabawę.
Zacząłem i nie skończyłem.
Może i piszę recenzję dopiero w 2024 ale gra nawet na premierze nie zachwycała. Mdła fabuła, nadmuchana i cukierkowa grafika odbierają smak życia. Przypominam że po roku mieliśmy premierę Pillars of Eternity, które już zachwycało fabułą, postaciami oraz grafiką sprytnie opartą dawnych klasykach. Co do mechanik to zależy czy graliście w ten tytuł po premierze BG3 czy przed. Jeśli przed to faktycznie można zrobić spore wow (dlatego ocena na która gra zasługuje to minimum 5.5/10).
Serio, staram się zrozumieć dlaczego gracze dają tak wysokie oceny.