Otwarte światy na monitorze CRT. W czym ekrany CRT są lepsze od płaskich następców?
Spis treści
Otwarte światy na monitorze CRT
Znacznie lepiej grało mi się w Red Dead Redemption 2 i Horizon Zero Dawn. Jasne, w obu produkcjach szerokie pole widzenia to miły dodatek, który pozwala zachwycać się przepięknymi krajobrazami, ale cała akcja i tak toczy się zazwyczaj w centrum. Dlatego ciachnięcie dodatkowej przestrzeni aż tak nie boli. Dodatkowo niska rozdzielczość sprawia, że w „GTA na Dzikim Zachodzie” w końcu można grać ze stałymi 60 klatkami na najwyższych detalach. W tak dynamicznym tytule, jak Horizon Zero Down z całą mocą doświadczyłem największej zalety monitora kineskopowego - wybitnie klarownego obrazu. Nie jestem fanem wyścigówek i nie posiadam żadnej świeżej produkcji z tego gatunku, ale domyślam się, że i w grach tego rodzaju błyskawicznie generowany obraz znacząco uprzyjemnia rozgrywkę. Jestem ciekaw, czy nie jest wręcz ona ułatwiona w sieciowych strzelankach typu CS:GO. Tego nie jestem jednak w stanie zweryfikować – sieciową rywalizację w FPS-ach zakończyłem na trzecim Battlefieldzie.
Największe wady i zalety starych monitorów kineskopowych
PLUSY:
- duża ostrość pomimo niewielkiej rozdzielczości,
- możliwość ręcznej zmiany rozdziałki,
- bezkonkurencyjna czystość obrazu w dynamicznych scenach,
- świetna czerń i odwzorowanie innych kolorów,
- częstotliwość odświeżania,
- spore kąty widzenia,
- brak pasów po bokach podczas grania w klasyki,
- duży ładunek nostalgii,
- można sprzedać za całkiem niezłe pieniądze.
MINUSY:
- duże gabaryty i waga przy niewielkiej przekątnej ekranu,
- niski kontrast,
- niewielka maksymalna jasność,
- duży pobór energii,
- przestarzałe złącze wideo - wymóg dokupienia przejściówki,
- dość szybko męczy oczy.