autor: Łukasz Malik
Two Worlds III czy nowy Earth? Sprawdzamy jak się ma legendarne polskie studio Reality Pump
Reality Pump to jedno z najstarszych studiów deweloperskich w Polsce, a ubiegły rok z wielu powodów był dla firmy dość trudny. O tym jak udało się wyjść z problemów i jakie są plany krakowian rozmawiamy Tadeuszem Zuberem – nowym prezesem studia.
Reality Pump (znane wcześniej jako TopWare Programy) istnieje od 1995 roku. Wydana w 1997 strategia czasu rzeczywistego Earth 2140 była początkiem wieloletniej kariery studia, która może nie przebiegała w świetle reflektorów branżowej prasy, ale serie jak wspominany Earth oraz Two Worlds zyskały na tyle duże grono fanów, że relatywnie mały deweloper ma ciągle pełne ręce roboty i masę pomysłów zarówno na nowe projekty jak i kontynuacje swoich flagowych produkcji.
- Earth 2140 (1997)
- Earth 2150: Escape From the Blue Planet (1999)
- Earth 2150: The Moon Project (2000)
- World War III: Black Gold (2001)
- Earth 2150: Lost Souls (2002)
- Polanie II (2003)
- Earth 2160 (2005)
- Two Worlds (2007)
- Two Worlds II (2010)
- Two Worlds II: Pirates of the Flying Fortress (2011)
- Iron Sky: Invasion (2012)
- Raven's Cry (2014)
- Earth 2170 (?), Sacrilegium (?), Two Wolrds III (?)
Mimo to, 2013 roku firma na pewno nie będzie wspominać dobrze. Krakowski oddział CD Projekt RED w dużej części składa się właśnie z pracowników RP, którzy masowo przeszli do nowego pracodawcy. Z firmą pożegnał się Mirosław Dymek, legenda polskiej branży (twórca serii Polanie, do ubiegłego roku nieprzerwanie związany z Reality Pump). Jakby tego było mało, od niemieckiego TopWare Interactive (właściciele studia) krakowanie otrzymali zlecenie dokończenia projektu Raven's Cry, który poprzedni deweloper zostawił w takim stanie, że grę w zasadzie stworzono w naszym kraju od podstaw.
Na szczęście te niesprzyjające okoliczności nie sprawiły, że Reality Pump znajduje się w tarapatach. Wręcz przeciwnie, pod wodzą nowego prezesa – Tadeusza Zubera, studio zdaje się stawać na nogi. Z dużym prawdopodobieństwem doczekamy się premier takich gier jak Earth 2170 oraz Two Worlds III.
Łukasz Malik: Ubiegły rok był dość trudny dla Reality Pump. Odszedł Mirek Dymek, który był związany z firmą od jej początku, cześć załogi przeszła do krakowskiego oddziału CD Projekt RED. Jak to się odbiło na kondycji firmy?
Tadeusz Zuber: To nam sprawiło trochę kłopotów. Nie ukrywam że CD Projekt zrobił niefajną robotę, ale chłopakom którzy przeszli do RED-ów życzę najlepiej. Nie pozostajemy z nimi w konflikcie – to ich droga, trudno nam kogoś przykuć do stołu. Gdy dodamy do tego odejście Mirka to powstała dziura.
Na szczęście mamy pewne procedury, pewien sposób działania wypracowany przez lata. Ponieważ mieliśmy nieźle zorganizowany dział produkcji, a zadania były podzielone na poszczególne grupy i liderów więc stosunkowo bezboleśnie przeszliśmy przez cały proces. Teraz wróciliśmy do naszego standardowego poziomu trzydziestu osób, trochę trwało zanim ludzie wdrożyli się w nasz system i narzędzia.
Oczywiście sporo się zmieniło, bo główną osobą prowadzącą był Mirek i cała reorganizacja trochę nas kopnęła. On był osobą, która zawsze szła na pierwszy ogień – rozmawiał z mediami oraz inwestorami jako prezes. Teraz to spadło na mnie. W przeciwieństwie do niego nie wgłębiam się tak w design, nie jestem też programistą, jest mi trudniej. Natomiast moje doświadczenie – a zaczynałem w 1996 roku od projektów poziomów, przez wszystkie lata tworzyłem dokumentacje naszych gier – uprawnia mnie do tego by mieszać się w projekt. Stosuję jednak inne metody.
Mirek nadzorował proces i do niego należało ostatnie słowo. Ja mam taką samą władzę, ale staram się mimo wszystko dać ludziom większą swobodę, widać, że to przynosi efekty. Zespół bardziej się otwiera, zaczyna mieć pomysły i dawać coś od siebie zamiast wykonywać czynności, które im są zlecone. To jest dobre rozwiązanie. Myślę, że teraz ludzie mają większe poczucie wspólnoty nie tylko z grupą ale i z grą, którą robimy.
Staramy się by pracownicy otwarcie komunikowali swoje pomysły, bo chłopaki mają niesamowite rzeczy w głowie i jest to budujące. Staramy się utrzymać starą atmosferę w firmie – niby jesteśmy korporacją, ale wszyscy jesteśmy na ty i nie ma tematów tabu. Nie ma problemów komunikacyjnych, przez lata wypracowaliśmy dość rodziną atmosferę, myślę że to się sprawdza.
Ciężko w Krakowie znaleźć deweloperów?
Dobrych? Nie jest to proste. Jest wielu młodych ludzi, którzy chcą i widać w nich zapał. Natomiast osób z doświadczeniem jest mało, a my nie mamy w tej chwili czasu na naukę. Czasem pojawia się ktoś na stażu, ale generalnie mamy jakąś bazę ludzi, którzy z nami współpracowali lub byli na praktykach oraz coś sobą reprezentują. Jeżeli są potrzeby to się do nich zgłaszamy. Natomiast osób z doświadczeniem nie jest dużo, ale to się poprawia, bo mamy coraz więcej firm w Krakowie. To jest dość specyficzna branża, wymagania i predyspozycje są również nietypowe.