autor: Bartosz Świątek
Top 10 największych wpadek technologicznych
Pamiętamy najlepiej przełomowe wynalazki pokroju smartfonów, które czasem zmieniają jakiś aspekt naszego życia. W annałach nie brakuje jednak przedsięwzięć, które z tego czy innego powodu nie podbiły rynku, choć miały na to prawdziwą szansę.
Spis treści
Technologia pędzi przed siebie w zastraszającym tempie. Dość powiedzieć, że większość z nas nosi dziś w kieszeni niewielkie pudełko posiadające wielokrotnie większą moc obliczeniową niż dawne superkomputery, do których trzymania potrzebne było osobne pomieszczenie. Co więcej, przeciętny smartfon – bo oczywiście o nim mowa – jest wyposażony w aparat i kamerę, które spokojnie mogą rywalizować z dawnym, topowym sprzętem wywiadowczym.
Czasem jednak zdarza się, że wynalazcy zapędzą się w przysłowiowy kozi róg – ślepą uliczkę, z której nie potrafią znaleźć wyjścia. Bywa też, że wiara w pomysł jest na tyle duża, że nikt nie dostrzega jego oczywistych luk (albo dostrzega, ale nie mówi o nich głośno), nim jest za późno. W efekcie, zamiast przełomowego gadżetu, który zmienia świat i sposób myślenia o technologii, otrzymujemy dziwacznego potworka, nadającego się głównie do… w zasadzie nie wiadomo czego. Na pewno pisania tekstów takich, jak ten.
Bywa też i tak, że sprzęt teoretycznie bardzo udany ostatecznie okazuje się porażką. Świetny system operacyjny popada w zapomnienie, bo przegrywa rywalizację z popularniejszymi rozwiązaniami, a rewelacyjny smartfon zostaje wycofany ze sprzedaży, bo wybucha użytkownikom w rękach… Przed Wami lista 10 wynalazków, które z różnych powodów nie spełniły pokładanych w nich nadziei.
Dziesięciu przegranych – największe technologiczne porażki:
- Virtual Boy
- Segway
- Elektryczne deskorolki
- Samsung Galaxy Note 7
- Windows Phone
- Google Nexus Q
- Google Glass
- Netspace
- Nintendo Wii U
- Theranos
Informacje na temat każdego z nich zamieściliśmy na kolejnych stronach artykułu.
VR zanim to było modne… i możliwe - Virtual Boy
Producent: Nintendo
Data premiery: 1995 rok
Virtual Boy to jedna z najgorszych prób zrealizowania snu o wirtualnej rzeczywistości, a równocześnie jedna z najzabawniejszych i najdziwniejszych konsol do gier, jakie kiedykolwiek powstały. Urządzenie stworzone przez japońskiego giganta stojącego za Switchem – Nintendo – trafiło na rynek w 1995 roku i było sprzedawane za zaledwie 179 dolarów. Pomimo atrakcyjnej ceny do klientów trafiło zaledwie 770 tys. egzemplarzy i koncern dość szybko zdecydował się zakończyć wsparcie dla tego projektu.
Dlaczego się tak stało? Po pierwsze dlatego, że ani świat, ani technologia, nie były wówczas gotowe na wirtualną rzeczywistość. Stworzenie iluzji trójwymiarowości nie wystarczy – potrzeba jeszcze wystarczającej mocy obliczeniowej i grafiki na tyle realistycznej, by możliwe było przedstawienie prawdziwie wciągającego, fikcyjnego świata. Problemem z pewnością był też fakt, że (jak ostrzegał sam producent urządzenia) na Virtual Boyu nie należało grać dłużej niż… 15 minut.