autor: Artur Niedoba
10 wynalazków, które zmieniły świat
Rozwój technologiczny jest wpisany w ludzką naturę. Co rusz powstają nowe urządzenia, które chociaż z założenia mają przysłużyć się poprawie człowieczego bytu. Niektóre z nich okazują się na tyle przełomowe, że zmieniają oblicze świata na zawsze.
Spis treści
Zwierzęta mają różne cechy pozwalające im na przetrwanie. Jedne mają potężne pazury, inne nadrabiają siłą lub zwinnością, są też takie, które doskonale wykorzystują przewagę liczebną stada. Ludzkości przypadł niepozorny rozum, ale dzięki niemu posiedliśmy możliwości kreacyjne i poznawcze, jakich może pozazdrościć nam każde inne stworzenie żywe, no może prócz reptilian.
Praktycznie każdego dnia wymyślamy coś nowego, a znakomita większość z tych tworów służy poprawie jakości życia naszego gatunku. Część z nich okazała się na tyle rewolucyjna, że kompletnie przeobraziła oblicze tego, co wyprawiamy na ziemi. W tym artykule przedstawię Wam dziesięć technologii, które zmieniły świat. Wybór jak najbardziej subiektywny.
Koło
Dawniej wszystko było dużo prostsze, raz człowiek coś zjadł, raz coś zjadło człowieka i nikomu to specjalnie nie przeszkadzało. Trudno stwierdzić na 100%, jak w prehistorii wyglądała wynalazczość ludzi i ich przodków, pewne jest natomiast jedno – któryś z ówczesnych był leniwy i zaczął kombinować, jak by tu wszystko zrobić, aby się nie narobić. Nasz bohater, zapewne mający lechickie korzenie, myślał nad tym, jak transport ciężkich materiałów mógłby stać się znacznie lżejszy.
Trudno powiedzieć, jak wyglądały badania nad nadchodzącą niechybnie innowacją, ile eksperymentów zostało przeprowadzonych oraz czy wielu asystentów poświęciło swe życie, ale koniec końców efekt był piorunujący. Tak oto powstało koło – wynalazek niezwykle prosty, lecz kompletnie zmieniający obraz transportu, pomagający nam w lokomocji aż po dziś dzień! To dzieło ludzkiego umysłu było jednym z pierwszych przełomowych odkryć, zdecydowanie wyprzedzającym zaostrzony kamień na kiju. Sprawiło też, że od tej pory wszystko zaczęło się jakoś kręcić.
Maszyna parowa
Praktycznie do połowy osiemnastego wieku głównym narzędziem pracy była siła ludzkich i zwierzęcych mięśni. Trzeba przyznać, że to dość długi czas w historii naszego gatunku, jednak w końcu nasi przodkowie musieli powiedzieć sobie „dość”. W tym czasie już powstawały rzecz jasna konstrukcje wykorzystujące siły przyrody nieożywionej, ale były często one zbyt mocno uzależnione od kapryśności przyrody, a ludzie nie lubią ograniczeń - nie tylko w ofertach sieci komórkowych.
Nagle – gwizd! Nagle – świst! Para – buch! Koła – w ruch.
- Julian Tuwim
W końcu jednak udało się okiełznać siłę pary wodnej, a za jej użyciem wprowadzić w ruch prostą maszynę – i tak się zaczęło – wzrost znaczenia górnictwa węglowego, powstawanie kolejnych, olbrzymich maszyn wyręczających ludzi w ciężkich pracach, potężny rozwój kolei… Świat z impetem wkroczył w epokę rewolucji przemysłowej, zaczynając coraz śmielej spoglądać na to, jak będzie wyglądać najbliższa przyszłość. Nikt wtedy jednak nie spodziewał się, że to nie para wodna będzie napędzała ludzkość w rozwoju, prowadząc nas niechybnie w steampunkową rzeczywistość. To inna siła przejęła wkrótce pałeczkę pierwszeństwa. Co prawda poczciwa woda w stanie lotnym ma niebagatelny wpływ na nowego lidera poprzez turbiny parowe na całego pracujące sobie w elektrowniach, ale już nie wzbudza tak wielkich emocji, jak ongiś. A skoro o elektrowniach mowa…
Elektryczność
Co prawda sama energia elektryczna nie jest ludzkim wynalazkiem, wszak pioruny trzaskały po dinozaurach jeszcze zanim zaczęliśmy w nie rzucać kamieniami, ale już cała infrastruktura pozwalająca na jej okiełznanie i wykorzystanie jak najbardziej. Nie od początku zauważono potencjał w tych wszystkich protonach, elektronach i neutronach. Ba! Wielu wieszczyło, iż jest to moc wyjątkowo mordercza, przynosząca jedynie śmierć, zniszczenie i depopulację sterowaną przez siły pragnące rządzić światem. Jak to znajomo brzmi…
Dziś już wiemy, że wszystkie te obawy były mocno przesadzone i choć porażenie faktycznie jest niebezpieczne, życie bez prądu wydaje się niemożliwe. Towarzyszy nam on wszędzie, wspomagając przy gotowaniu, transporcie, rozrywce, wiecznie niewłaściwym świeceniu latarką przy reperowaniu samochodu przez tatę, korzystaniu z trybu incognito, robieniu zakupów, ect. Pamiętać też trzeba, że bez prądu nie mogłyby zaistnieć inne rzeczy, jak chociażby złodziejska kariera Thomasa Edisona lubującego się w cudzych patentach czy, co znamienne, wszystkie pozostałe pozycje zawarte w tym zestawieniu. Zresztą, tego artykułu też by nie było.
Pilot do telewizora
Pamiętacie leniwego wynalazcę koła z pierwszej części tych wypocin? Jego zamiłowanie do upraszczania codzienności rozeszło się po całym świecie i mocno wrosło w kolejne pokolenia ludzi, kwitnąc w najlepsze aż po dziś dzień. Ta pradawna cecha, zarezerwowana dla największych, pchnęła ludzkość ku kanapom i postawiła przed nimi fundamentalne pytanie – „jak by tu uruchamiać te wszystkie elektryczne ustrojstwa bez podchodzenia do włącznika?”
Oczywiście w wielu przypadkach zbawiennym okazywał się kij od szczotki lub posyłanie dzieci ku wypełnieniu tego obowiązku, ale pierwsze rozwiązanie nie zawsze się sprawdza, a drugie jest ekstremalnie nieekonomiczne. W końcu jednak ktoś wymyślił wspaniałe urządzenie raz na zawsze rozwiązujące ten straszliwy problem – pilot. Może większość z Was zdziwi się, że ten mały przyrząd pozwalający na bezprzewodową obsługę wielu urządzeń znalazł się na tak zacnej liście, jednak uważam, iż jest on zwyczajnie niedoceniany.
Przywykliśmy do tego rozwiązania i jest ono dla nas tak oczywiste, że kompletnie nie zwracamy na nie należytej uwagi. Czy wyobrażacie sobie teraz podchodzić do telewizora przy każdej potrzebie zmiany kanału, skoro jest ich całe zatrzęsienie? Zresztą w tym miejscu chodzi mi o szeroko rozumianą bezprzewodowość. Mamy tu do czynienia ze sprzętem znacznie wpływającym na codzienność! A to ledwie urządzenie korzystające z przesyłu danych za pomocą podczerwieni, wszak obecnie posługujemy się jeszcze takimi rozwiązaniami jak Bluetooth, czy Wi-fi, nie wymagającymi specjalnego celowania wiązką. Wyobrażacie sobie mierzyć odpowiednią stroną telefonu do bezprzewodowej słuchawki?