autor: Bartosz Świątek
Segway i elektryczne deskorolki. Technologiczne wpadki
Spis treści
Segway i elektryczne deskorolki
Wiele filmów sci-fi przewidywało, że do roku 2020 będziemy przemieszczać się latającymi samochodami i lewitującymi deskorolkami. Rzeczywistość zweryfikowała te oczekiwania. Nie znaczy to jednak, że nie podjęto pewnych prób zrewolucjonizowania sposobu, w jaki poruszamy się w przestrzeni miejskiej.
Segway
Producent: Segway
Data premiery: 2001 rok
Na przełomie XX i XXI wieku o Segwayu było naprawdę głośno. Sprzęt był przedstawiany jako kolejny przełom w historii komunikacji i transportu. Jego producenci roztaczali przed nami wizje całych tłumów, które spokojnie – i z klasą! – podróżowały do pracy na swoich pojazdach. W praktyce wyszło, jak wyszło – okazało się, że dziwaczne urządzenie, przypominające nieślubne dziecko quada i hujajnogi, jakoś nie trafiło w gusta klientów.
Być może stało się tak dlatego, że jadąc na Segwayu wygląda się trochę głupawo? Na pewno swoje zrobiła cena, która przekraczała 5 tys. dolarów (bez podatku VAT, więc u nas w praktyce było jeszcze drożej). Sprzętowi z pewnością nie pomogły też wpadki wizerunkowe, takie jak głośna wywrotka ówczesnego prezydenta Stanów Zjednoczonych, George’a W. Busha, a także… śmiertelny wypadek właściciela firmy produkującej omawiane urządzenia, który jadąc na Segwayu spadł ze wzgórza w pobliżu swojego domu.
Zostało jeszcze 56% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie