autor: Łukasz Gajewski
Przedpremierowy pokaz Battlefield 2
4 czerwca 2005 roku, w Warszawie, firma Electronics Arts Polska zorganizowała przedpremierowy pokaz gry Battlefield 2. Podczas kilku godzin sobotniego popołudnia kino Ochota zostało zamienione w pole wirtualnej wojny. Oto sprawozdanie z tej imprezy.
4 czerwca 2005 roku, w Warszawie, firma Electronics Arts Polska zorganizowała przedpremierowy pokaz gry Battlefield 2. Podczas kilku godzin sobotniego popołudnia kino Ochota zostało zamienione w pole wirtualnej wojny. Uczestnicy mieli okazję nie tylko obejrzeć trzy pokazowe starcia między siłami Zachodu i Wschodu, ale i spróbować swoich sił w nowej części serii Battlefield.
Wirtualna Wojna
Oczywiście wielu czytelnikom przedstawiać tytułu nie trzeba. Dla tych jednak, którzy zetknęli się z nim po raz pierwszy kilka słów wprowadzenia. Gra stanowi trzecią z kolei (po Battlefiled 1942 i Battlefield: Vietnam) odsłonę serii wirtualnych teatrów działań wojennych. Tym razem mamy do czynienia ze współczesnym konfliktem – zarówno jeśli chodzi o miejsce akacji jak i o uzbrojenie.
W grze może uczestniczyć do 64 graczy toczących na rozległych mapach walki o kontrolę nad strategicznymi punktami, przy użyciu broni ręcznej, specjalistycznego ekwipunku (c4 czy miny) oraz 30 różnych pojazdów (czołgów, transporterów opancerzonych, samolotów, śmigłowców). Mapy, na których ma miejsce walka to tereny miejskie, dżungle, pustynie – jednym słowem lokacje, gdzie może się toczyć współczesny konflikt zbrojny.
Pokaz został zorganizowany z dużym rozmachem. Scenografia, muzyka, oprawa dźwiękowa sprawiały wrażenie, że trafiło się do centrum dowodzenia a nie na miejsce prezentacji gry komputerowej.
Po nieco przedłużającym się oczekiwaniu pokaz się rozpoczął. Składał się z trzech pokazowych rozgrywek, które stoczyły ze sobą dwie grupy członków sceny Battlefield 2.
Każda z trzech map była odmienna i wymagała od grających innej strategii. Pierwsza mapa, która obejmowała bliskowschodnie tereny nad brzegiem morza, stanowiła raczej rozgrzewkę zarówno dla widowni jak i obu teamów.
Dzięki trybowi spectator i komentarzowi na żywo można było zobaczyć, jakie możliwości daje sama gra – wprawdzie pierwsza mapa nie pokazywała moim zdaniem prawdziwej rozgrywki, a jedynie możliwości silnika.
Obie grupy realizowały założony scenariusz – choć trzeba przyznać, że mimo tego współdziałanie różnych typów uzbrojenia, dynamika rozgrywki i sama widowiskowość grafiki robiły wrażenie.