All you had to do was.... W grach brakuje otyłych bohaterów
Spis treści
All you had to do was...
Czasami pewne uproszczenia są potrzebne. Nie każda produkcja musi oferować skomplikowaną fabułę, w której pierwsze skrzypce grają wielowymiarowe postacie. Jak jednak łatwo zauważyć, wielu twórców, przydzielając role żartownisia, fajtłapy i herosa, idzie po linii najmniejszego oporu. Otyłe postacie są w większości przypadków tworzone według tego samego wzorca i kończą nie tylko z identycznymi cechami charakteru, ale nawet trafiają do bliźniaczo podobnych scen. To szkodliwe uproszczenie, które nie dość, że utrwala pewne sposoby myślenia, to może również prowadzić do czyniącego jeszcze więcej zła fat shamingu. Nie zagłębiając się zbyt mocno w szczegóły, wyjaśnię tylko, że wspomniany termin obejmuje wszelkie działania prowadzące do wyszydzania i krytykowania drugiej osoby ze względu na jej większą masę ciała.
Dlatego z otwartymi ramionami należy przyjmować pozytywne przykłady wychodzenia poza utarte schematy. Postacie nieco bardziej skomplikowane i zaskakujące odbiorcę w zupełnie inny sposób niż Rufus. Znów w tym miejscu pojawia się Rockstar, który wielokrotnie wyznaczał kierunek rozwoju branży i pokazywał, jak można umiejętnie bawić się pewnymi kanonami.
Zostało jeszcze 66% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...
... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium
Abonament dla Ciebie