Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM

Opinie

Opinie 24 lipca 2020, 14:11

I przystanek w połowie drogi. Nowy Xbox rusza śladami PS4, ale...

Spis treści

I przystanek w połowie drogi

I teraz dochodzimy do meritum. PlayStation 4 wygrało poprzednie starcie z Xboksem (na tym etapie nie mamy wątpliwości, że to był nokaut) dzięki mocy i grom, ale nie po prostu grom, a grom ekskluzywnym. Nie powiem tu niczego odkrywczego. Kiedy wybieramy między dwiema bardzo podobnymi opcjami, decydują drobne różnice. Jeśli mamy dwa podobne hotele przy tej samej plaży, to zameldujemy się w tym, który w tej samej cenie składa ręczniki w łabędzie i ma większą zjeżdżalnię przy basenie.

Owe wspaniałe exclusive’y na PS4 to tak na dobrą sprawę z tuzin gier, ale że były one dostępne tylko na tej platformie, a większość innych wysokobudżetówek wydaje się na obie konsole, sprzęt Sony wygrywał. Wygląda na to, że Microsoft to zrozumiał, poszedł na zakupy, nabył sporo nowych studiów deweloperskich, w tym te duże i znane, jak Obsidian i Team Ninja. Jeśli jednak wczytamy się w informacje po konferencji, przekonamy się, że Amerykanie pozostają wierni swojej polityce i zapowiadane gry trafią zarówno na nowego Xboksa, jak i na PC.

W takiej sytuacji trudno będzie nawiązać bezpośrednią walkę z PlayStation, które znowu będzie przyciągać grami „tylko u nas”. Taki układ sprawia, że posiadanie w domu peceta, który i tak jest przydatny, i PS5 staje się optymalnym rozwiązaniem, a zakup nowego Xboksa niepotrzebnym wydatkiem.

EXCLUSIVE’Y TO ZŁO, CHOĆ NIE DO KOŃCA

Osobiście uważam, że sytuacją utopijnie idealną byłoby, aby każda gra była dostępna na każdej platformie. Każdy gracz ma wybór i gra, w co chce i na czym chce. Z tego punktu widzenia ekskluzywność gier to zło. Z drugiej strony Sony może produkować takie dzieła jak chociażby God of War – bez multi, bez mikropłatności, z wyrazistym zamysłem. Może, bo wie, że ta gra ma sprzedać konsolę, a nie stać się usługą, którą da się doić przez lata. Z tego punktu widzenia ekskluzywność gier ma dobre strony.

A może za tym kryje się jakaś strategia?

Dla Microsoftu priorytetem jest abonament, a nie sprzedaż konsol. - Nowy Xbox rusza śladami PlayStation 4, ale zatrzymuje się w pół drogi - dokument - 2020-07-24
Dla Microsoftu priorytetem jest abonament, a nie sprzedaż konsol.

Oczywiście, że tak. Tak duże firmy nie podejmują przypadkowych decyzji. Mogą kalkulować błędnie, niemniej kalkulują. Tutaj znowu musimy cofnąć się w czasie, ale jeszcze dalej. Pamiętacie siódmą generację konsol? Wtedy Microsoft zaczął oferować abonament, który dawał dostęp do rozgrywek sieciowych. Na PS3 tego nie było. Rzecz jasna było to rozwiązanie mocno antykonsumenckie, ale w kolejnej generacji nie tylko Microsoft z niego nie zrezygnował, ale i Sony wprowadziło identyczną daninę od rozgrywek wieloosobowych.

Zostało jeszcze 40% zawartości tej strony, której nie widzisz w tej chwili ...

... pozostała treść tej strony oraz tysiące innych ciekawych materiałów dostępne są w całości dla posiadaczy Abonamentu Premium

Abonament dla Ciebie

Marcin Strzyżewski

Marcin Strzyżewski

W GRYOnline.pl zaczynał w dziale publicystyki, później był kierownikiem działu technologii, co obejmowało zarówno newsy oraz publicystykę, jak i kanał tvtech. Wcześniej pracował w wielu miejscach, m.in. w redakcji portalu Onet. Z wykształcenia rusycysta. Od lat planuje, żeby wrócić do nurkowania, ale na razie jest zajęty głównie psem, królikiem i kanałem youtube’owym, na którym opowiada o krajach byłego ZSRR.

więcej

TWOIM ZDANIEM

Kto wygra kolejne starcie konsol?

Nowe PlayStation
58,4%
Nowy Xbox
41,6%
Zobacz inne ankiety
Z zakupem PS5 wstrzymam się rok lub dwa od premiery [OPINIA]
Z zakupem PS5 wstrzymam się rok lub dwa od premiery [OPINIA]

Schemat jest niezmiennie ten sam. Kto kupuje konsolę od razu w dniu jej debiutu, ten szybko przekonuje się, że nie ma na niej w co grać. Z PlayStation 5 pewnie będzie podobnie.

Dobre, złe i ekskluzywne – gry na wyłączność to mniejsze zło?
Dobre, złe i ekskluzywne – gry na wyłączność to mniejsze zło?

Obiekt miłości jednych i nienawiści innych graczy – exclusive’y są bardzo istotnym punktem każdej dyskusji o wyższości jednej platformy do grania nad drugą. Czy gdyby ich nie było, grałoby nam się lepiej?