14. Star Wars: Knights of the Old Republic. 100 najlepszych gier RPG w historii – edycja 2024
Spis treści
14. Star Wars: Knights of the Old Republic
Jeszcze parę lat temu uniwersum Gwiezdnych wojen było eksploatowane w grach wideo jak mało które. Powstawały strzelanki, mobilne strategie taktyczne, slashery, MMORPG... no i oczywiście pełnokrwiste RPG. Recenzując KotOR-a kilka miesięcy po jego światowej premierze (która miała miejsce pod koniec 2003 roku), Soulcatcher wyraził przekonanie, że „gra ta wejdzie do kanonu cRPG, i to na wysoką pozycję”. Jak widzicie, nie pomylił się.
Oczywiście największą zaletą dzieła studia BioWare jest fakt, że można w nim zostać Jedi i przeżyć kilkudziesięciogodzinną przygodę „dawno, dawno temu w odległej galaktyce” – a któż by tego nie pragnął? Taka okazja nie byłaby jednak wiele warta, gdyby za programowanie nie zabrali się fachowcy – fabuła, rozgrywka i cała reszta elementów składowych KotOR-a stanowi dzieło mistrzów. Nie wiem jak Wy, ale ja wciąż czuję żal, że po The Sith Lords opowieść o Revanie znalazła swój ciąg dalszy w MMORPG zamiast w trzecim Knights of the Old Republic z prawdziwego zdarzenia...
Wyciągnięte z forum
Dzieło sztuki. :)
The Trooper
13. Fallout 2
Mieliśmy rację, wyrokując ongiś, że ani Wy, ani my raczej nie pozwolimy odejść Falloutowi 2 zbyt daleko. Za co takiego go kochamy? Imię tych aspektów jest: legion.
Kochamy go za pierwszorzędny klimat postapokaliptycznych pustkowi w unikatowym, retrofuturystycznym stylu. Za dojrzałość w konstrukcji świata i fabuły, ale niepozbawioną nutki humoru. Za mechaniczne dobrodziejstwa, z rozwojem postaci w systemie SPECIAL na czele. Wreszcie za szeroko pojętą wielkość. Laik, gdyby mu pokazać pierwszego i drugiego Fallouta, prawdopodobnie nie potrafiłby wskazać między nimi różnicy – ale ktoś, kto grał w obie odsłony, wie, że dzieli je głęboka przepaść. I jest to przepaść, która sprawia, że Fallout 2 jak najbardziej zasługuje na 13. miejsce.