Najciekawsze nadchodzące mody do pecetowych gier - totalne konwersje i graficzne dopalacze
Oto 9 nadchodzących modów do pecetowych gier, które zdecydowanie warto mieć na oku. Znajdzie się coś dla fanów Grand Theft Auto, Skyrima i Mount & Blade.
Jak pokazał czas, im bardziej rozbudowane środowisko moderskie posiada dana gra, tym dłuższym życiem będzie się cieszyć. Właśnie dlatego, pomimo upływu lat, w dalszym ciągu wielu z nas zagrywa się w takie perełki jak Mount & Blade: Warband, Half-Life czy S.T.A.L.K.E.R. Ponieważ dzięki rozmaitym portalom internetowym oraz wsparciu twórców mody mają się dziś lepiej niż kiedykolwiek przedtem – a wkrótce trafią nawet oficjalnie na konsole, za sprawą skądinąd znajomego tytułu Fallout 4 – postanowiliśmy przyjrzeć się tym najbardziej ambitnym, czekającym na premierę fanowskim projektom, które mają szanse namieszać nieco w światku amatorskich modyfikacji. Jeśli uważacie, że coś przez przypadek pominęliśmy, nie krępujcie się wspomnieć o tym w panelu komentarzy!
Mod Skywind do The Elder Scrolls V: Skyrim
Niektóre gry, takie jak Pac-Man, Super Mario Bros. czy Tetris, w zasadzie się nie starzeją i zachęcają do zabawy nawet dzisiaj, w dobie tytułów prześcigających się w dążeniu do jak najbardziej fotorealistycznej grafiki. Niektóre zaś, zwłaszcza te powstałe w latach przeskoku z drugiego wymiaru do 3D, pomimo swojej kultowości potrafią zrazić archaiczną oprawą zarówno świeżych graczy, jak i część starych wyjadaczy, których piękne wspomnienia związane z danym tytułem zostają nagle zniszczone przez zestawienie z iście brutalną rzeczywistością. I właśnie w tym miejscu wkraczają moderzy, dbający, by najszybciej starzejące się współcześnie medium nabrało nowych barw, przekonując do siebie kolejne rzesze miłośników dobrej interaktywnej rozrywki. Studio TES Renewal Project, znane chociażby z takiego moderskiego projektu jak Morroblivion (przenoszącego zawartość gry The Elder Scrolls III: Morrowind na dużo przystępniejszy silnik Obliviona), od 2012 roku pracuje w pocie czoła nad swym najambitniejszym do tej pory projektem Skywind, tym razem odtwarzającym Morrowinda w warunkach technicznych Skyrima. Konwersję wzbogacą tony autorskiej zawartości, takiej jak ponad 9000 linijek nowych dialogów (głównie pogaduszek NPC). Chociaż data premiery modyfikacji pozostaje wciąż nieznana, twórcy pochwalili się niedawno nowym zwiastunem lokacji oraz potworów w grze, a także nagrywanymi od podstaw ścieżkami dialogowymi. Chętni mogą też zajrzeć na oficjalny kanał projektu w serwisie Twitch, gdzie znajdują się materiały wideo z procesu produkcyjnego Skywinda.
Mod Enderal – The Shards of Order do The Elder Scrolls V: Skyrim
Wypuszczony w 2010 roku przez zespół SureAI i nagrodzony wyróżnieniem dla najlepszej modyfikacji roku mod do gry The Elder Scrolls V: Oblivion, zwany Nehrim: At Fate’s Edge, już niebawem doczeka się swojej równie ambitnej kontynuacji w postaci bazującego na silniku Skyrima projektu Enderal – The Shards of Order. O ile wspomniany Skywind stanowi ambitną konwersję znanych idei z tytułu Morrowind w techniczne realia Skyrima, tak opisywany tu przypadek oferuje kompletnie świeżą przygodę w autorskim świecie niemieckiego studia SureAI. Dość powiedzieć, że stworzona praktycznie od podstaw zawartość gry dostarczy nam zajęcia na ponad 150 godzin, zaś sama rozgrywka w pewnych aspektach będzie znacząco różnić się od tego, co mogliśmy zobaczyć w podstawowej wersji tytułu dewelopera Bethesda Softworks. Walki – szczególnie te z bossami – mają nagradzać odpowiednią taktykę i przygotowanie do starcia, smocze krzyki zostaną zastąpione specjalnymi talentami, zaś towarzysze broni głównego herosa nie będą już tylko błahym dodatkiem, a pełnokrwistymi bohaterami z intrygującą przeszłością. Enderal – The Shards of Order trzy lata z rzędu znajdowało się w zestawieniu najlepszych modów roku serwisu MODDB, z czego w 2014 na prestiżowym pierwszym miejscu. Fani Skyrima, koniecznie miejcie ten projekt na oku!
Mod S.T.A.L.K.E.R.: Wormwood do S.T.A.L.K.E.R.: Zew Prypeci
S.T.A.L.K.E.R.: Wormwood rozpoczął swój żywot kilka lat temu, wówczas jeszcze pod nazwą Call of Pripyat: Redux v2.0. Wskutek rozrośnięcia się projektu do skali przekraczającej początkowe założenia twórców postanowiono przemianować modyfikację i jeszcze bardziej podkreślić jej unikalny charakter. Mod skupiać się będzie na rozbudowaniu czterech fundamentów gry – survivalu, realizmu, zawartości oraz mechaniki rozgrywki. S.T.A.L.K.E.R.: Wormwood nie tylko ma być produkcją znacznie trudniejszą i dużo bardziej nastawioną na realizm w stosunku do swego pierwowzoru, ale też oferować masę autorskich dodatków, takich jak zupełnie niespotykane dotąd lokacje, nowe misje (zarówno w postaci krótkich zadań, jak i wielowątkowych przygód), znacznie więcej linii dialogowych, dopracowane i tworzone od zera modele postaci oraz obiektów czy zbliżona do rzeczywistej balistyka pocisków. Jako poparcie tych ambitnych założeń powinien wystarczyć fakt, że twórcy mają już za sobą kilka lat doświadczenia nabytego w środowisku moderskim, a prywatnie są miłośnikami Czernobyla, gdzie udało im się spędzić trochę czasu, zwiedzając Strefę Wykluczenia wokół Czarnobylskiej AES i gromadząc notatki przydatne podczas produkcji niniejszej modyfikacji.
Deus Ex, kultowa seria cyberpunkowych gier akcji z rozbudowanym systemem RPG, po latach nieobecności na rynku powróciło w 2011 roku z fantastycznym Buntem ludzkości, zaś już wkrótce ponownie przypomni o sobie dzięki intrygująco zapowiadającemu się Rozłamowi ludzkości. Czas do jego premiery w lutym 2016 roku można wykorzystać na ponowne zagranie w oryginalną odsłonę gry, która już niebawem doczeka się największej modyfikacji odświeżającej formułę zabawy w postaci moda Deus Ex: Revision, oficjalnie wspieranego przez samo Square Enix. Studio Caustic Creative postanowiło zgromadzić w swoim projekcie modyfikacje graficzne autorstwa innych twórców (m.in. tekstury New Vision, modele HDTP czy silnik renderowania Chris Dohnal’s Direct3D 9), a także dorzucić od siebie podrasowane i odnowione lokacje oraz skomponowany od nowa soundtrack (oczywiście zupełnie opcjonalny, jeśli preferujemy oryginalną ścieżkę dźwiękową Alexandra Brandona, Michiela van den Bosa oraz Daniela Gardopee). Przyjemnym smaczkiem mają okazać się ponadto liczne nawiązania do pozostałych odsłon cyklu SF, sprytnie poukrywane w rozległym świecie Deus Ex: Revision.
Tyle zamieszania o jedną kobietę... Trwające dziesięć lat oblężenie Troi przez Achajów, spowodowane uprowadzeniem Heleny – żony Menelaosa, króla Sparty – przez trojańskiego księcia Parysa, zostało szczegółowo opisane w homeryckiej Iliadzie, na zawsze stając się zmorą licealistów. Jeśli jednak nie macie jeszcze dość wojny trojańskiej, wałkowanej swego czasu przez Hollywood w formie takich szlagierów jak Troja czy Helena Trojańska, z pewnością ucieszycie się na wieść, że trwają właśnie prace nad przeniesieniem jej w interaktywne realia gry Mount & Blade: Warband, w postaci szalenie ambitnie zapowiadającego się moda nazwanego, a jakże, The Trojan War. Do wyboru zostanie nam oddanych aż sześć różniących się od siebie frakcji a będziemy mogli nie tylko wziąć udział w walkach o zdobycie Troi bądź w obronie jej murów, ale także odwiedzić górę Olimp, zrosić krwią przeciwnika ziemie Sparty, a nawet przejechać się wewnątrz trojańskiego konia! Tylko pamiętajcie, jak skończył drewniany król w filmie Monty Python i Święty Graal…
Planowana na październik tego roku modyfikacja do pierwszej części serii Half-Life o jakże gustownym tytule Half-Rats: A Fever Dream stanowi doskonały przykład tego, że przy odrobinie finezji można wykorzystać archaiczną oprawę graficzną na swoją korzyść, kreując bardzo, ale to bardzo niepokojącą atmosferę. Umiejscowiony w realiach XIX wieku pierwszy epizod serii modów Half-Rats opowiada o jegomościu, którego nocna popijawa w barze zostaje nagle brutalnie przerwana przez atak bliżej niezidentyfikowanych, wywołujących ciarki na plecach stworów. W towarzystwie wiernego barmana Mr. Traska oraz jeszcze wierniejszego rewolweru nasz bohater musi stawić czoła piekielnym pomiotom, odwiedzając liczne lokacje, wliczając w to labirynt w ogrodach czy (nie do końca) opuszczony tajemniczy dom. Trzeba przyznać, że projekt w połączeniu z niecodzienną narracją oraz koszmarną (w dobrym znaczeniu tego słowa) ścieżką dźwiękową prezentuje się wyśmienicie – zwłaszcza jeśli interesujemy się interaktywnymi dreszczowcami. Szkoda tylko, że czas rozgrywki na normalnym poziomie trudności to według twórcy moda niecałe półtorej godziny. Niemniej definitywnie warto czekać na premierę, która czai się tuż za rogiem.
O tym, że Gabe Newell nie potrafi liczyć do trzech, wiemy już od dawna. Chyba nigdy nie doczekamy się trzecich odsłon takich kultowych serii jak Left 4 Dead, Portal, Team Fortress czy Half-Life. Ba, ostatnia z tych gier po drugiej oficjalnej części zyskała nawet dwa epizody, zaś trzeci z nich... cóż, zaginął w akcji. W ramach osłody studio moderskie Black Phoenix przygotowuje dla nas autorski projekt Resurgence, pozwalający wcielić się w jednego z członków ruchu oporu, który dzięki pomocy doktora Freemana wydostał się z zakładu Nova Prospekt i próbuje wrócić do znajomych, by walczyć u ich boku o lepsze jutro. Mod fabularnie stanowi zupełnie odrębną grę, z nową ekscytującą historią, nowymi charyzmatycznymi postaciami, nowym gigantycznym arsenałem modyfikowalnych pukawek oraz świeżym spojrzeniem na świat gry Valve Corporation. Ponadto w Resurgence odwiedzimy premierowe lokacje i zapoznany się ze światem gry, wykonując liczne misje poboczne, a wszystko to w odrestaurowanej szacie graficznej i ze specjalnie skomponowaną ścieżką dźwiękową. Miłość do projektu wraz z ilością włożonej weń pracy budują wizerunek jednego z najbardziej ambitnych modów ostatnich lat, absolutnie godnego uwagi miłośników marki Half-Life. A wspominaliśmy już, że liderem Resurgence jest nasz rodak, Jacek Jakubiszak? Trzymamy więc kciuki, żeby udało mu się doprowadzić do końca pierwszą tak dużą produkcję w jego rozwijającej się karierze.
Mod Grand Theft Auto: San Andreas REDUX do Grand Theft Auto: San Andreas
Grand Theft Auto: San Andreas HD przeznaczone na konsolę Xbox 360 z jednej strony oferowało grafikę w wysokiej rozdzielczości i tekstury HD, z drugiej zaś było skleconą na kolanie konwersją gry z urządzeń mobilnych. Posiadaczom maszynki Microsoftu niby nie ma czego zazdrościć, ale co z użytkownikami grającymi na PlayStation 3 oraz blaszakach? Ci pierwsi mogą sięgnąć po emulator PS2 i zagrać w oryginalną, „nierozcieńczoną” wersję gry, zaś pecetowcy... no, tutaj sprawy mają się dużo lepiej. San Andreas, jak na ponad dziesięcioletnią grę wideo przystało, już dawno doczekało się graficznych podrasowań, jednak do tej pory jeszcze żaden mod nie wniósł w tę kultową produkcję tyle nowego życia, ile jednoosobowy projekt Alaa Al-Soudiego – Grand Theft Auto: San Andreas REDUX. Autor nie tylko podrasował wygląd niemal każdego elementu gry, pracując nad nią praktycznie od zera, ale dodatkowo zaimplementował widok pierwszoosobowy we wnętrzach pojazdów, znacząco usprawnił fizykę, dodał własne misje, a nawet zadbał o realizm miejskiego życia! Na tę chwilę prawie siedemdziesiąt procent modyfikacji zostało ukończone, zatem tego, czy mod stanie się dla San Andreas tym, czym okazał się iCEnhancer dla Grand Theft Auto IV, dowiemy się zapewne już niebawem.
Mod Martin Bergman’s Toddyhancer do Grand Theft Auto V
„Rockstar zrobił wszystko, by zapobiec modowaniu GTA V i na tę chwilę nie da się zdziałać nic poprzez edytowanie plików gry. Znajomi moderzy podzielają moje zdanie, że GTA nie pożyje długo, jak każda gra bez modów” – powiedział w kwietniu tego roku Boris Vorostonov, będący twórcą moda ENBseries, podkręcającego znacząco grafikę pecetowego Grand Theft Auto IV. Jak widać, jego obawy okazały się nieprawdziwe, zaś do dziś doczekaliśmy się całego mnóstwa rozmaitych modyfikacji trybu dla pojedynczego gracza, począwszy od stroju Iron Mana, na wyrzutni haka rodem z Just Cause skończywszy. Jednak czymże jest gra, która nie może pochwalić się modyfikacją oprawy wizualnej zbliżającą ją do fotorealizmu tak bardzo, jak tylko się da? Zdecydowanym mistrzostwem na tym polu wykazał się moder Martin Bergman, odpowiedzialny za projekt Toddyhancer, sprawiający, że po oficjalnym wypuszczenia moda już żadna gra nie zrobi na nas takiego wrażenia jak GTA V. Co prawda screeny zaprezentowane przez Bergmana zostały odrobinę podrasowane w programie do obróbki zdjęć, ale biorąc pod uwagę fakt, że oddają one jedynie wysoki poziom ustawień grafiki (zostaje jeszcze bardzo wysoki oraz ultra), a także mając w pamięci wyjątkowo ujmujący krótki zapis z rozgrywki, możemy spodziewać się małej rewolucji – już w niedalekiej przyszłości. Oczywiście pod warunkiem, że posiadamy sprzęt, który to wszystko udźwignie.
Modów jest niemal tyle, ile gier na Steamie. W tym zalewie łatwo przegapić najciekawsze – wybraliśmy więc 15 świetnych modyfikacji do takich kultowych gier jak Wiedźmin 3, Skyrim czy Gothic.