autor: Kacper Kieja
Konsole: czy ktoś musi umrzeć?
W chwili obecnej jesteśmy świadkami walki trzech wielkich koncernów i ich wyrobów. Są to Sony z PS2, Nintendo z Game Cube i Microsoft z Xbox. Firmy to ogromne i dysponujące olbrzymimi funduszami, co oznacza że czeka nas bardzo ciekawy pojedynek.
W tej chwili jesteśmy świadkami walki trzech wielkich koncernów i ich wyrobów. Są to Sony ze swoim PS 2, Nintendo z Game Cube i Microsoft z Xbox. Firmy to ogromne i dysponujące niewyobrażalnymi wręcz funduszami. Sam Microsoft wyda na promocję swej nowej zabawki 500 milionów dolarów (dużo więcej niż na promocję systemu Windows), co oznacza, że będzie to największa kampania reklamowa w historii świata. Sony na stworzenie PS 2 przeznaczyło przeszło miliard dolarów (razem liczone koszta technologii, prac, reklamy). Ale, w końcu, jest o co walczyć. W samych Stanach Zjednoczonych rynek graczy szacuje się na około 145 milionów osób, a światowe, roczne przychody ze sprzedaży gier przekroczyły sumę 6 miliardów dolarów. W Japonii moda na konsole przerodziła się wręcz w manię, a przeciętny Japończyk zwykle dysponuje kilkoma rodzajami tego sprzętu (na przykład ma Dreamcasta, PSX, Nintendo 64 i jeszcze Game Boya na dokładkę), co przy japońskich cenach i japońskich zarobkach nie jest wcale sprawą skomplikowaną. Jak zażarta jest to walka niech świadczy fakt, iż nawet tak ogromna firma jak Sega musiała się z niej wycofać i przyznać, że Dreamcast był produktem chybionym. Inwestowanie w konsole jest inwestowaniem w przyszłość, ale wcale nie jest powiedziane, że poniesione nakłady mają się szybko zwrócić. Analitycy przewidują, że Microsoft będzie ponosić straty związane z produkcją Xbox aż do roku 2004! I straty te mogą wynieść nawet 2 miliardy dolarów! Skąd takie przewidywania? Ano stąd, że stworzenie nowej technologii i jej promocja kosztowały i będą kosztować bardzo wiele, a sama konsola najprawdopodobniej sprzedawana będzie PONIŻEJ kosztów produkcji! Jak próbują ze sobą walczyć ci wielcy rywale? Między innymi, rzecz jasna, za pomocą cen. Nintendo ogłosiło, że Game Cube będzie kosztować 199 dolarów (premiera amerykańska jest planowana na listopad), co oznacza, że ich pudełeczko będzie tańsze o równe 100 dolarów od produktów konkurencji! Ale z firmy Sony już wyszły przecieki, że PS 2 będzie na jesieni kosztować 50 dolarów mniej niż w tej chwili, a docelowo nawet 100 dolarów mniej! Nintendo jednak nastawia się przede wszystkim na ekspansję na rynku dziecięcym (7-15 lat) i planuje sprzedaż w wysokości 2,5 miliona egzemplarzy, tylko w USA i Japonii. Ogromnym atutem będzie tu na pewno popularność Pokemona i Mario, na których wykorzystanie Nintendo ma wyłączność (są to w tej chwili najczęściej wypożyczane gry konsolowe!). Ale Game Cube nie będzie miał wbudowanego czytnika DVD... Wiemy już więc czemu jest taki tani? A jakie są zalety PlayStation 2? Przede wszystkim ta konsola na rynku już jest i cieszy się ogromną popularnością (po premierze jej ceny na aukcjach internetowych przekraczały 700 dolarów, przy 299 dolarach ceny sklepowej!) oraz uznaniem. Po drugie na PS 2 zostało opracowanych mnóstwo gier, począwszy od zręcznościówek aż po skomplikowane i rewelacyjnie opracowane RPG i gry strategiczne. Wreszcie po trzecie PS 2 dysponuje czytnikiem DVD (a więc może służyć również do odtwarzania filmów, choć z jakością ustępuje profesjonalnemu sprzętowi tego rodzaju), a porozumienie z Ameryka Online, największym światowym dostawcą usług internetowych ma umożliwić posiadaczom sprzętu Sony dostęp do zasobów AOL. Niedługo zobaczymy też sporej objętości (16 MB) karty pamięci, umożliwiające zapisywanie gier. Oczywiście Xbox, dysponujący dyskiem twardym, takich kłopotów mieć nie będzie. Xbox to jednak kolejny przykład na to, że „genialny” Bill Gates przespał najlepszy czas. Gates zawalił już kwestie związane z Internetem i tylko ogromna, kosztująca wiele milionów dolarów, kampania (czasami prowadzona metodami balansującymi na granicy prawa) pozwoliła Microsoftowi wyprzeć konkurencyjny program Netscape Navigator i zdobyć dla Internet Explorera pierwsze miejsce na rynku. Gdyby Microsoft przygotował się wcześniej do wejścia na rynek konsol, to kto wie, czy Japończycy mieliby jeszcze czego na nim szukać? A tak powodzenie Xbox jest wielką niewiadomą. Czołowym atutem tego urządzenia jest fakt, iż pochodzi on z Microsoftu. Oznacza to, jak już wspominałem, niewyobrażalne pieniądze na reklamę, a także pewność, że amerykańska firma chwyci się wszelkich prawnych i pozaprawnych metod, aby produkt sprzedać. |