Polecamy Recenzje Przed premierą Publicystyka Warto zagrać Artykuły PREMIUM
Publicystyka 9 marca 2004, 13:55

autor: Piotr Szczerbowski

Komputer dla gracza – edycja 2004

Każdy chciałby mieć komputer na tyle sprawny i szybki, by niemalże natychmiast reagował na każde polecenia, ładował system w kilka sekund, a co najważniejsze, by każda gra chodziła na nim bez zająknięcia.

Komputer dla gracza

Każdy chciałby mieć komputer na tyle sprawny i szybki, by niemalże natychmiast reagował na każde polecenia, ładował system w kilka sekund, a co najważniejsze, by każda gra chodziła na nim bez zająknięcia. Niestety, najnowsze oprogramowanie ma zawsze to do siebie, iż wymaga coraz to bardziej nowoczesnego sprzętu. A gdy to dotyczy samych gier – sprawa robi się bardziej skomplikowana.

Nie wystarczy posiadanie szybkiego procesora, by odpalić nowy tytuł i cieszyć się z niego w pełni, zamiast oglądać mało efektowny pokaz slajdów. Do pełni szczęścia potrzebna będzie jeszcze karta graficzna z jakimś stosunkowo wydajnym chipem na pokładzie. Odpowiednia ilość ramu też byłaby mile widziana, a dobra karta dźwiękowa z efektami środowiskowymi, emulującymi trójwymiarowy dźwiękowy świat, z pewnością stworzy jeszcze bardziej uatrakcyjni czas spędzony z naszą ulubioną grą.

Z pewnością nie jest to tanie rozwiązanie. Ale będąc graczem komputerowym trzeba zdać sobie sprawę z tego, że dobry sprzęt sporo kosztuje, a przecież ukazujące się na rynku coraz to nowsze gry wymagają od nas posiadania silnego komputera. Niektórych zadowalają półśrodki, karty graficzne z półki mainstream i zintegrowany dźwięk. Prawdziwych zapaleńców nie są w stanie zaspokoić namiastki, dlatego z pewnością zainteresują się oni opisywanym tu komputerem. Pragnę poinformować, że artykuł ten ma na celu przedstawienie zalet i wad każdego podzespołu składającego się na całość tego zestawu: „idealnego komputera dla gracza”, nie jest natomiast szczegółowym opisem technologii w niej użytych.

Zestaw tutaj recenzowany oferuje właśnie maksimum wydajności w grach, przy czym jego dodatkowe elementy mają na celu uprzyjemnić rozgrywkę. Konfiguracja komputera dla gracza przedstawia się następująco:

Procesor:

P4 Extreme Edition 3.2Ghz

Płyta główna:

Intel D875PBZ

Pamięć RAM:

2x 512 DDR 400 GEIL 6-3-3 CAS 2.0

Karta graficzna:

Hercules Radeon 9800 PRO

Karta dźwiękowa:

Sound Blaster Audigy 2 ZS

Głośniki:

Inspire T7700

Twardy dysk:

2x WD Raptor 36GB na RAID 0

Napęd optyczny:

CD-RW Plextor

Mysz i klawiatura:

Logitech Desktop MX + Icemat Black

Obudowa:

Chenbro Gaming Bomb + szyba

Zasilacz:

Chieftec 360 WATT

Chłodzenie:

cooler Papst 120x120mm, 80x80mm

Monitor:

Hansol 19” LCD Silver

Najpierw postaram się przedstawić zalety i wady każdego z tych urządzeń, oraz opisać ich przydatność do samych gier. Na końcu znajdziecie testy wydajnościowe powyższego systemu, wykonane na kilku wybranych programach diagnostycznych oraz najnowszych grach.

Zapraszam

Zodiac

Sprzęt dostarczyły firmy:

Dziękujemy firmie INTEL za wypożyczenie do testów procesora Pentium4 Extreme Edition wraz z płytą główną.

P4 Extreme Edition 3.2Ghz

Intel D875PBZ

INTEL Polska

Pozostały sprzęt dostarczyli:

Chenbro Gaming Bomb + szyba

Icemat Black

cooler Papst 120x120mm, 80x80mm

4MAX
Official ThermalTake Distributor
http://www.4max.pl/

Hansol 19” LCD Silver

2x 512 DDR 400 GEIL 6-3-3 CAS 2.0

Sound Blaster Audigy 2 ZS

Inspire T7700

Sklep Internetowy Sirius.pl
http://www.sirius.pl/

Hercules Radeon 9800 PRO

2x WD Raptor 36GB

Logitech Desktop MX

MERLIN Artur Kowalski
Jaracza 19/10
50-305 Wrocław

Procesor – najlepszy z najlepszych

Pentium 4 Extreme Edition (dalej EE), czy jak pieszczotliwie nazywają go niektórzy „extreme expensive” (ekstremalnie drogi) to ostatni model procesorów przeznaczonych na rynek high-end dla graczy, jaki wyjechał ze stajni Intela. Jest to niejako odpowiedź krzemowego potentata na procesory AMD z serii Athlon 64, które jak wiadomo wyprzedzały mniej lub bardziej standardowe P4 z rdzeniem Northwood.

P4 EE w całej okazałości.

Najniższy i jedyny dostępny aktualnie model P4 EE jest taktowany zegarem 3.2Ghz. Wykorzystuje przy tym najnowsze technologie zawarte we wszystkich procesorach z tej rodziny, tj.: szynę FSB 200Mhz z technologią Quad Data Rate (efektywnie 800Mhz), najnowsze instrukcje SSE2 oraz sławny już Hyper-Threading. Dzięki HT system operacyjny „widzi” w systemie dwa procesory, zamiast pojedynczego. Dlatego aplikacje korzystające z tzw. wielowątkowości potrafią wykorzystać moc procesora do maksimum. Przyrost mocy dzięki takiemu zabiegowi sięga od 5% do 15% przy aplikacjach potrafiących korzystać z dobrodziejstwa HT.

To co czyni P4 EE dużo wydajniejszym od swoich konkurentów, nawet na rdzeniu Prescott, to rozszerzona pamięć podręczna (tzw. cache). Poniżej znajduje się tabela przedstawiająca ilość pamięci podręcznej w procesorach P4:

Nazwa rdzenia

Cache Level 2

Cache Level 3

Northwood

512

---

Prescott

1024

---

Gallatin

512

2048

Rdzeń Gallatin początkowo został zaprojektowany z myślą o zastosowaniu serwerowym. Jednak Intel sprzedaje go od niedawna również pod nazwą P4 EE. Rozszerzony cache trzeciego poziomu, pracujący z pełną prędkością procesora, daje wszystkim aplikacjom „kopa” od razu, a nie jak w przypadku A64 dopiero w momencie, gdy mamy do czynienia z programami pisanymi na platformę 64 bitową. Dodatkowo praca pamięci w trybie Write Through Exclusive uniemożliwia powielanie informacji pomiędzy poszczególnymi poziomami (L2, L3), dzięki czemu całość dostępnej pamięci podręcznej procesora jest wykorzystywana efektywnie.

Płyta główna – zintegrowana moc

Ostatnimi czasy producenci dodają do swych płyt głównych coraz więcej elementów. Wybierając wśród płyt głównych, pozycje ze zintegrowanym dźwiękiem, kartą sieciową, obsługą USB 2.0 i Firewire, a czasami nawet RAID oraz kartą graficzną, można znaleźć niemalże w każdym produkcie. Kupno takiej płyty znacznie obniża koszty całego zestawu, gdyż nie trzeba inwestować w oddzielne podzespoły w postaci kart PCI. Minusem takiego rozwiązania jest niestety słaba jakość zintegrowanych urządzeń. Przyjrzyjmy się płycie, jaką Intel sprzedaje pod znaczeniem D875PBZ.

Bogata ilość wyjść to jedna z wielu zalet tej płyty.

Konstrukcja opiera się na najwydajniejszym chipsecie Intela, dostępnym aktualnie na rynku. Mowa oczywiście o i875P (kodowa nazwa Canterwood). Jako topowy produkt i875P obsługuje wszystkie najnowsze P4 z szyną FSB 800Mhz. Posiada też dwie innowacyjne funkcje: Performance Acceleration Technology (PAT) i Communications Streaming Architecture (CSA). Pierwsza zwiększa wydajność całego systemu, przyspieszając wymianę danych pomiędzy procesorem i pamięcią. Dzięki drugiej, zintegrowana na płycie karta sieciowa Gigabit Ethernet może skorzystać z pasma dwukrotnie przekraczającego możliwości szyny PCI, działając dzięki temu dwukrotnie szybciej niż inne oparte na tej szynie karty sieciowe.

Chipset obsługuje oczywiście Hyper-Threading oraz DualChannel. Pierwszy opisywałem przy okazji procesora. DualChannel to specjalny sposób zarządzania pamięcią, znany chociażby z chipsetu nForce2. Po włożeniu dwóch identycznych pamięci dane odczytywane i zapisywane są na przemian przez dwa kontrolery, niwelujące opóźnienia pomiędzy tymi czynnościami znane z normalnych chipsetów, przez co wydajność systemu wzrasta i to nawet do 30% względem użycia pojedynczej kości. Do testów użyto dwóch pamięci DDR400 w trybie DualChannel.

Masywny radiator chłodzi chipset i875P i zapewnia stabilność systemu.

Poza tymi funkcjami układ Canterwood ma zintegrowaną obsługę Hi-Speed USB (USB 2.0) oraz AGP8x, co jest dziś zupełnym standardem. Na szerszą uwagę zasługuje obsługa SerialATA oraz macierzy RAID (niestety programowo i tylko pod Windows XP). Obsługa macierzy RAID w trybie 0 (stripping) pozwala zwiększyć wydajność dwóch podpiętych do kontrolera dysków – dane zapisywane / odczytywane są dzielone „w locie” sukcesywnie na obu dyskach – całość przypomina obsługę Dual Channel. Obsługa RAID 0 została wykorzystana w dalszych testach komputera. Warto nadmienić, że podobnie jak we wszystkich kontrolerach zintegrowanych na płycie, tak i RAID Intela jest w 100% programowy i opiera się na mocy obliczeniowej komputera oraz specjalnym sterowniku, który został przygotowany tylko dla systemu Windows XP.

Skorzystanie z dobrodziejstw DualChannel wymaga obsadzenia banków pamięci parami.

Chipset obsługuje do 4GB pamięci RAM. Możliwe jest użycie zwykłych modułów, jak i tzw. buffered (ECC – Error Checking & Correction).

Pamięć RAM – firmowe kości to podstawa

Składając komputer najczęściej oszczędzamy na pamięciach, wybierając wolniejsze modele lub kości trzeciej kategorii, tzw. no-name. Biorąc pod uwagę to, że nasz komputer korzysta z pamięci ram już od pierwszych sekund, warto zainwestować w układy firmowe – co najmniej Kingston. Mamy wtedy pewność, że ryzyko pojawiania się niebieskich ekranów i komunikatów o błędach systemu zmaleje niemalże do zera.

W większości nowych systemów komputerowych będziemy potrzebowali kości DDR 333, a w tych najszybszych (niektóre Athlony, wszystkie nowe P4) nawet i DDR 400. Warto od razu kupić szybsze modele, gdyż różnica cenowa nie jest znaczna, a w razie zmiany sprzętu w niedalekiej przyszłości lub prób z podkręcaniem możemy czuć się bezpiecznie.

Warto też pamiętać, że chipset nForce2 oraz Intelowski i875 wspiera tzw. DualChannel, gdzie po włożeniu dwóch identycznych pamięci wydajność komputera znacznie wzrasta. Dlatego kupując firmowe kości, warto zaopatrzyć się w zestaw przeznaczony właśnie do użycia parami.

Solidny radiator chroni pamięci przed uszkodzeniami.

Ja wybrałem kości GEIL. Co prawda Kingston z serii HyperX ma troszkę lepsze parametry (5-2-2 zamiast 6-3-3), jednak różnica cenowa nie rekompensuje stosunkowo niskiego wzrostu wydajności, jaki te kości oferują. Niestety są to pamięci pakowane pojedynczo, gdyż nie udało mi się zdobyć zestawu 1GB do DualChannel.

Pamięci posiadają solidny radiator, chroniący je przed uszkodzeniami. Rozprasza on też ciepło generowane przez układy scalone – dlatego kości te doskonale nadają się również i do podkręcania, a mając komputer uruchomiony po kilkanaście godzin dziennie, mamy pewność że kości zbytnio się nie przegrzeją.

Po dwóch tygodniach użytkowania na jednej z kości osadził się kurz, nawiewany przez chłodzenie procesora. Radiator chroniący krzemowe kości zdaje egzamin i w tym przypadku.

Karta graficzna – wstęp tylko dla ludzi o mocnych nerwach

Karta graficzna to najwydajniejszy element naszego komputera, mający jednocześnie największe znaczenie, jeśli chodzi o gry komputerowe i ich wydajność. Wiele się ostatnio mówi o dwóch znaczących firmach, produkujących układy graficzne – mam na myśli NVIDIĘ oraz ATI. Chcąc pozyskać niekwestionowane miejsce lidera, potentaci w wojnie o klienta stworzyli potężne (i zarazem bardzo drogie) układy, radzące sobie bez problemu w najnowszych grach. Z dwóch topowych modelów – Radlona 9800 i GeForce FX 5900 wybrałem pierwszy. W najnowszych grach przewaga ATI jest znacząca, więc wybór okazał się być jasny.

Kupując nowy komputer, rzadko kiedy można sobie pozwolić od razu na kartę pokroju powyżej zaprezentowanych. Większość ludzi zadowala się ich ciętymi wersjami, czyli Radonami 9600 oraz GeForce’ami z numerkiem 5600 lub 5700. Można dostać niemałego zawrotu głowy od wszystkich wersji, w jakich są sprzedawane, a gdyby tego było mało – producenci zazwyczaj wypuszczają karty o różnych parametrach. Dlatego z kupnem karty graficznej jest zawsze najwięcej problemu i jego rozwiązaniem jest zazwyczaj wypytanie specjalisty.

Miedziane radiatory dobrze rozprowadzają ciepło, jakie wytwarza R9800 PRO.

Powyższe zdjęcie przedstawia kartę Hercules Radeon 9800 PRO. Nie jest to topowy model z serii XT, który jest niewiele szybszy, a droższy prawie o połowę. Karta zbudowana przez Herculesa ma niebieski laminat oraz co ważniejsze – miedziane radiatory. Dzięki nim można ją spokojnie podkręcić do wartości modelu XT.

W połączeniu z szybkim procesorem nie ma gry, z którą ta karta nie mogłaby sobie poradzić. Wszystkie nowe tytuły chodzą na niej gładko i przeważnie framerate przekracza 50 fps (klatek na sekundę). Sam gram w rozdzielczości 1024x768, z FSAA2x oraz włączonym filtrowaniem anizotropowym 16x (jak bardzo jest to przydatna opcja, pisałem przy okazji poprzedniego artykułu).

Karta dźwiękowa i głośniki – prawdziwie przestrzenny dźwięk

Zestaw został opisany szerzej już wcześniej.

SB Audigy 2 ZS. Pozłacane styki gwarantują wysokiej jakości dźwięk.

Warto dodać, że zintegrowane karty dźwiękowe nie nadają się do niczego poza odtwarzaniem dźwięku. A nowe gry wykorzystujące efekty EAX, po prostu inaczej się odbiera mając dobrą kartę dźwiękową i głośniki. Te, prezentowane tutaj, nie są najlepsze, ale do niewielkiego pokoju i dla gracza nadają się idealnie.

Osoby korzystające z chipsetu SounStorm powinny wiedzieć, iż jakość generowanego przezeń dźwięku jest czasami (zależnie od producenta płyty głównej) niższa niż przy karcie SB z serii Live!. Czasami tylko uda się uzyskać podobne brzmienie.

Coraz więcej gier wykorzystuje w pełni możliwości Audigy 2 ZS.

Z efektów oferowanych przez Audigy 2 ZS korzystają najnowsze gry, w tym np. Colin McRae Rally 04. Szumnie reklamowana obsługa przekłada się na niesamowite brzmienie efektów podczas jazdy wirtualnym samochodem – czuć głębię dźwięku, a zahaczenie o metalową barierkę czy wycie silnika podczas pracy na wysokich obrotach ,dzięki obsłudze dźwięku przestrzennego EAX 4 nabrało nowego brzmienia.

Twardy dysk – szybki i niezawodny

Wybrać dysk twardy jest trudno – najlepiej by był cichy, niezawodny i szybki. Dla mnie najlepszym wyborem okazał się dysk Western Digital (WD) z serii Raptor. Talerze w tych dyskach kręcą się z prędkością 10 000 obr/min (inne dyski 7 200 obr/min), dzięki czemu zyskuje on na czasie dostępu oraz prędkości przesyłania danych. To czyni z Raptora najlepszy dysk do zastosowań high-endowych, a wyniki testów plasują go na równi z drogimi dyskami SCSI. Raptor korzysta ze złącza SerialATA.

Dwa Raptory zapakowane w kieszeń.

Aktualnie w sprzedaży dostępne są nowe Raptory o pojemności 74GB, jednak wybrałem dwa o połowę tańsze Raptory 36GB. Poza dwukrotnym zwiększeniem pojemności (która nota bene jest mała, jednak jeśli przeznaczyć dysk pod system i gry wydaje się wystarczająca) WD wprowadził w nowych Raptorach kilka nowych mechanizmów, dzięki czemu jeszcze bardziej wyśrubowano osiągi dysku.

Na dyskach znajdziemy dwa złącza SerialATA (dane i zasilanie) oraz standardowe zasilanie.

Minusem Raptorów jest odgłos wydawany podczas pracy – są one stosunkowo głośne. Po zamknięciu obudowy szum znacznie się zmniejsza, ale dalej wybija się ponad ciche coolery zamontowane w obudowie. Poza tym wydzielają spore ilości ciepła. Ostatni problem rozwiązałem mocując dodatkowy cooler w przedniej części obudowy (Chenbro Gaming Bomb). Kieszeń z dyskami jest tak ustawiona, że powietrze wciągane przez wiatrak wieje wprost na dyski, chłodząc je podczas pracy.

Dwa dyski w trybie RAID 0 (obsługiwanym na płycie Intela) uzyskiwały doskonałe rezultaty. Zresztą można to wyczytać z poniższego diagramu, przedstawiającego wyniki odczytu z dysku twardego, wykonane programem HDTach.

Kontroler RAID Intela przejawiał tendencje do chwilowych spadków prędkości odczytu. Na kontrolerze Silikon Image nie było z tym problemów.

Napęd optyczny – im szybciej tym lepiej

Podstawowym elementem każdego komputera jest dziś popularna nagrywarka CD-RW. Często trzeba coś ważnego wypalić, a nagrywanie na dyskietkę 1.44” trwa stanowczo za długo. Dobre napędy można kupić już za stosunkowo niewielkie kwoty i warto się na taki nabytek zdecydować już na wstępie. Warto też zainwestować w napęd DVD, gdyż większość nowych gier wychodzi właśnie w tym standardzie.

Czarna obudowa nagrywarki prezentuje się bardzo efektownie.

Mój wybór padł na nagrywarkę Plextora, firmy znanej z bardzo dobrych i jednocześnie bardzo drogich wyrobów. Model PlexWriter 52/24/52A to obcięta wersja modelu 52/32/52, nie posiadająca funkcji GigaRec pozwalającej nagrywać krążki w specjalnym trybie, dzięki któremu uzyskujemy pojemność rzędu 1.2GB na zwykłej płycie CD-R. Model pozbawiony tej funkcji jest dużo tańszy, a bardzo niski czas dostępu na poziomie <65ms pozwala z powodzeniem używać napęd jako szybki czytnik płyt kompaktowych.

Niestety nie udało mi się zdobyć nagrywarki DVD+/-RW (tzw. Dualnych, zapisujących płyty w formacie DVD+RW i DVD–RW). Zastępują one zwykłe napędy CD-RW, a dzięki zwiększonej pojemności krążka do 4.7GB z powodzeniem służą jako środek dla backupu najważniejszych danych.

Mysz i klawiatura – wygoda i komfort na pierwszym miejscu

Zestaw Cordless Desktop MX wraz z Icematem to urządzenia manipulacyjne bliskie doskonałości. Rozwiązanie alternatywne dla dwukrotnie droższego zestawu diNovo. Klawiatura jest niemal identyczna, jak ta z opisywanego przeze mnie wcześniej zestawu.

Mysz i klawiatura na biurku. Zasięg od huba wynosi ok. 2m.

Zmianie uległa tylko ilość baterii (teraz klawiatura mieści dwie zamiast czterech) oraz sposób umieszczenia napisów – teraz jest to kalkomania zamiast nadruku, która paradoksalnie wydaje się być odporna na zdzieranie.

Myszka to już zupełnie nowa generacja – o ile ta opisywana w poprzednim zestawie od biedy nadawała się do grania, przy tej nie mam najmniejszych zastrzeżeń. Szybki czas reakcji i doskonałe odwzorowanie ruchów czyni z niej manipulator dobry zarówno dla strategii, jak i do najnowszych strzelanek FPP. Co prawda to nie Boomslang, ale jeśli pogracie mychą MX700, od razu ją polubicie.

Icemat znacznie uprzyjemnia granie we wszystko, co wymaga gwałtownych ruchów myszką.

Icemat stanowi dopełnienie całości. Ta doskonała podkładka wykonana ze specjalnego tworzywa spisuje się na medal. Najlepiej można to zauważyć podczas zabawy z szybkimi grami, które wymagają ciągłego machania myszką. Dzięki specjalnemu materiałowi ceramicznemu, podklejanemu pod naszego gryzonia, sunie on po powierzchni Icemata zupełnie płynnie i delikatnie. Przesuwanie myszki na takiej powierzchni w ogóle nie męczy ręki, a doskonałe właściwości podkładki sprawiają, że ruchy oddawane są bardzo dokładnie. Jeśli masz dobrą myszkę, warto zainwestować w tego pada. Szczególnie jeśli grasz w najnowsze gry FPP, wydatek bardzo się opłaci, gdyż znacznie wzrośnie precyzja ruchów.

Obudowa – nowe rozwiązania ułatwiają życie

Na obudowę większą sumę wydadzą tylko zapaleńcy. Głównie ze względu znikomych korzyści – wydajności większej nie uzyskamy. Do tego firmowe budy kosztują całkiem sporo, przekraczając czasami dwu lub trzykrotnie sumę zwykłej obudowy. Do tego przeważnie nie posiadają zasilacza, a w komplecie z nim kosztują jeszcze więcej. Dlatego warto zastanowić się dobrze przed inwestycją, bo ta część komputera zasadniczo będzie służyła nam na lata, a jeśli nie chcemy używać zbyt wielu wulgaryzmów podczas montażu nowych urządzeń czy zaszpanować od czasu do czasu przed kolegami, warto Siena takim wydatkiem zastanowić.

Chenbro Gaming Bomb to rewelacja wśród obudów. Przede wszystkim posiada specyficzny design – nie jest to co prawda mocno stylowe wykończenie i całość zależy od gustu kupującego, niemniej jednak wielu osobom (w tym i mnie) się bardzo podoba. Dostępna w kilku kolorach obudowa posiada ciekawy przedni panel, z zaokrąglonymi miejscami na napędy 5.25”. Do tego wloty powietrza (specjalna siatka wraz z materiałem chroniącym przed kurzem wnętrze) prezentują się znakomicie, a przesuwany panel na dole pozwala podłączyć urządzenia usb czy słuchawki bez potrzeby podpinania wszystkiego w tylniej części komputera.

To co jednak najbardziej wyróżnia obudowę Chenbro, to sposób montażu wszystkiego w środku – koniec ze śrubkami. Koniec z męczeniem śrubokręta, gdy chcemy zmienić kartę graficzną czy wyjąć jeden z napędów. Wszystko trzyma się na specjalnych zatrzaskach lub nowatorskich rozwiązaniach. I muszę przyznać, że całość spisuje się na medal. Wymiana karty rozszerzeń to kilkanaście sekund. By zamontować napęd optyczny, wystarczy tyle samo czasu. Rewelacja.

Obudowa pozwala zamontować do dwóch wentylatorów (ich opis znajdziecie w dalszej części artykułu). Jeden 120mm, drugi mniejszy 80mm. Większy można zamontować w tylniej części na specjalnym zatrzasku. Trwa to kilka sekund i działa – wentylator wskoczył na swoje miejsce od razu, bez żadnych problemów, a idealne dopasowanie elementów nie powoduje żadnych wibracji. Zupełnie jakby był przykręcony tam na stałe.

Urządzenia w kieszeniach 5.25” montuje się na specjalnych paskach, których jest pod dostatnie (widać je w dolnej części obudowy). Taki pasek posiada specjalne nóżki, mieszczące się w miejscu przeznaczonym na Śródki w urządzeniu – po prostu wkładamy go w odpowiednie miejsce, po czym montujemy na szynach w obudowie. Całość znajdując się w odpowiedniej pozycji zostaje zablokowane i mamy pewność, że nawet przechylając obudowę, urządzenie pozostanie na swoim miejscu.

Dodatkowa kieszeń na dyski twarde (opisana wcześniej) pozwala zapakować do dwóch urządzeń. Montuje się ją również na specjalnych zatrzaskach, a położenie tuż za miejscem na mniejszy wentylator pozwala chłodzić dyski, co jest dodatkowym atutem.

W ostatniej chwili dotarła do mnie boczna szyba do obudowy Chenbro. Dzięki specjalnemu wzornictwu prezentuje się ona znakomicie. Pokazuje tylko część wnętrza komputera, co można zaliczyć na plus – wszelkie kable można ukryć by nie były widoczne.

Zasilacz i chłodzenie – cisza i stabilność

Stabilność całego komputera, szczególnie jeśli mamy dużo urządzeń (dyski twarde, napędy optyczne) i najnowsze karty graficzne, wymagające zewnętrznego zasilania, może zapewnić tylko firmowy zasilacz. Jedną z najbardziej znanych i cenionych marek jest w tym wypadku Chieftec. Zbudowany z najlepszych komponentów zasilacz jest w stanie utrzymać stałe napięcia nawet w najbardziej ekstremalnych sytuacjach.

Wentylator chłodzący urządzenie pracuje niemalże bezgłośnie, co jest jeszcze jednym plusem markowego zasilacza. Dla większości systemów wystarczy w zupełności model 360W. Bardziej wymagający użytkownicy mogą zainwestować w wersje z dwoma wentylatorami, lub mocniejszy model 420W.

By zachować cyrkulację powietrza wewnątrz obudowy warto zastosować dodatkowe wentylatory: jeden w tylniej, a drugi w przedniej części obudowy. W tym przypadku wentylatorem w tylniej części był super cichy model PAPST 120x120mm. Jego zadanie - to wyciąganie nagrzanego powietrza znad procesora.

Przedni wentylator chłodzi również dyski twarde i jest mniejszym bratem tego z tyłu, o wymiarach 80x80mm. Dzięki zastosowaniu specjalnych łożysk i niewielkiej prędkości obrotowej, wentylatory PAPST są jednymi z najcichszych na rynku. Głośność większego nie przekracza według producenta 26dB, a mniejszego 12dB.

Monitor – duży i nie męczący oczu

Standardem na dzień dzisiejszy są monitory 17”. Granie na nich w rozdzielczości 1024x768 uchodzi za zupełny standard w większości przypadków. Idąc z duchem czasu, warto zainteresować się czymś ciekawszym – na przykład monitorem 19” lub większym.

Panele LCD powoli podbijają rynek. Co prawda jeszcze daleko im do jakości obrazu oferowanej przez CRT (przekłamania kolorów i smużenie podczas gwałtownego przesuwania obrazu), to jednak oferują całkiem przyzwoity komfort pracy i co ważniejsze, mniej męczą nasze oczy. Niestety technologie na dzień dzisiejszy nie umożliwiają stworzenia idealnego modelu nadającego się do gier. Na horyzoncie pojawiają się jednak pierwsze modele, na których można spokojnie odpalić najnowsze tytuły bez zauważalnych artefaktów obrazu.

Ja wybrałem monitor mało znanej firmy Hansol. Mimo niezbyt wyśrubowanych parametrów reakcji plamki (na poziomie 25ms), jak na panel 19” ten spisywał się bardzo przyzwoicie. Po przesiadce z monitora CRT nie mogłem oprzeć się wrażeniu smużenia nawet podczas pracy w Windows. Po jakimś tygodniu przywykłem do niego i tylko w co bardziej dynamicznych grach było ono bardzo zauważalne.

Standardowa rozdzielczość to 1280x1024, wszelkie inne są skalowane, jak to zwykle bywa, z mizernym skutkiem. Kupując taki panel musimy więc posiadać kartę graficzną, która będzie w stanie obsłużyć gry bez większych problemów w takiej rozdzielczości.

Panel prezentuje się całkiem nieźle. Co prawda stylistyka nie powala na kolana, jednak sprzęt na biurku wygląda bardzo efektownie – jak na monitor LCD przystało. Przez cały czas korzystałem ze złącza cyfrowego (DVI), zapewniającego najlepszą jakość obrazu, jednak konstruktorzy przewidzieli również możliwość używania zwykłego kabla analogowego.

Wydajność – testy systemu

Do testów wybrałem kilka najpopularniejszych benchmarków testujących wydajność całego systemu. Wyniki jednoznacznie wskazują na wysoką wydajność procesora P4 EE, który uzyskuje topowe wyniki. Poniżej szczegóły.

Testy przeprowadzone pod systemem Windows XP.

PCMark 2004 (1.1.0)

Jeden z popularniejszych benchmarków. Testuje wydajność procesora na podstawie kilku procedur polegających na sprawdzeniu, jak szybko system poradzi sobie z obsługą codziennych czynności. Pakowanie i rozpakowywanie plików, kodowanie multimediów, wydajność podsystemu dyskowego czy graficznego to tylko kilka elementów sprawdzanych przez PC Mark 2004.

Jak pokazały testy, P4EE osiąga topowe wyniki. Na szczególną uwagę zasługują również dyski twarde, pracujące w trybie RAID. W sumie jest to najszybszy komputer, jaki testowałem tym programem.

Sisoft Sandra 2004 (SP1)

Sandra pozwala sprawdzić wydajność systemu na poziomie syntetycznych testów wydajności jednostki obliczeniowej. Sprawdzana jest moc obliczeniowa procesora oraz wydajność jednostek stało i zmienno-przecinkowych.

Wyniki uzyskane przez P4EE są niemalże identyczne z referencyjnymi tegoż samego procesora na jądrze Northwood. Jak z powyższego wynika, dodatkowa pamięć cache nie ma wpływu na wydajność obliczeniową procesora, która i tak jest bardzo wysoka.

Wydajność – programy testowe

Programy testujące wydajność graficzną nie są rzetelnym źródłem informacji, szczególnie biorąc pod uwagę wszelkiego rodzaju optymalizacje w sterownikach kart graficznych. Mimo wszystko warto przekonać się, jak system poradzi sobie w ciężkich warunkach. Programy testowe potrafią właśnie takie stworzyć.

Testy przeprowadzone pod systemem Windows XP. Sterowniki ATI Catalyst 4.2.

3DMark 2003 (build 440)

Zniesławiony benchmark testuje głównie wydajność podsystemu graficznego, ale nie zabrakło również miejsca dla sprawdzenia mocy CPU. Poniżej wynik całego testu i CPU score. Testy zostały wykonane w trybie default.

System zyskuje nieco na ogólnej wydajności. Najbardziej widać to po wskaźniku CPU score, który przy innych procesorach wypada dużo gorzej. Wynik ogólny uzależniony jest w dużej mierze od użytej karty graficznej.

Aquamark 3.0

Również popularny benchmark wykorzystujący w pełni możliwości kart graficznych oraz technologii HyperThreading. Jest to również ciekawa pokazówka bardziej zaawansowanych możliwości Direct3D w wersji 9.

Wzrost wydajności jest spory dla wszystkich systemów P4, głównie dzięki obsłudze HT. Dodatkowy cache również zwiększa końcowy wynik.

Wydajność – gry

Nie zabraknie również testów wydajności najnowszych gier. Wybrałem spośród dostępnych dwie wykorzystujące najnowsze możliwości kart graficznych oraz procesorów produkcje.

Testy przeprowadzone pod systemem Windows XP. Sterowniki ATI Catalyst 4.2.

Untreal Tournament 2004 (demo)

Standardowo wersja demonstracyjne UT2k4 nie umożliwia sprawdzania wydajności systemu. Jednak po zaaplikowaniu kilku plików (dział download) możliwe jest odpalenie testów wydajnościowych zupełnie jak przy poprzedniej wersji programu.

Gun Metal (benchmark)

Gun Metal to już nie najnowsza gra akcji, jednak wykorzystująca najnowsze efekty graficzne oferowane przez DirectX9 produkcja. Wydajność została zbadana dzięki specjalnemu benchmarkowi, badającemu wydajność na dwóch mapach dostępnych w grze.

Testy (T1, T2) pokazują, że współczesne gry potrafią chwilami zdusić potencjał nawet najszybszych kart graficznych (ilość minimalna klatek na sekundę). Mimo wszystko średnia ilość fps jest duża, co sprawia że gra się komfortowo. Dzięki użyciu P4EE zyskujemy dodatkowy wzrost wydajności.

Zodiac