autor: Jacek Piekara
Jaki był rok 2001 ?
Pierwszy rok nowego tysiąclecia przeszedł już do historii. Jaki był on dla przemysłu gier komputerowych, co ciekawego się w nim wydarzyło?
Jaki był dla przemysłu gier komputerowych pierwszy rok nowego wieku? Sadzę, że ważny i znaczący. Przede wszystkim mogliśmy obserwować początki Wielkiej Wojny Konsolowej. PS 2 przestała być rynkowym monopolistą (gdyż GBA i GBC są adresowane do zupełnie innego odbiorcy, a Dreamcast SEGI umarł w bólach) i doczekała się potężnej konkurencji. Z jednej strony zaatakował Xbox, przeznaczony dla poważniejszych klientów, z drugiej strony tani Game Cube. I pomimo, że ta ostatnia konsola wydaje się najuboższa, zarówno pod względem proponowanej oferty programowej, jak i parametrów sprzętowych, to produkująca ją firma Nintendo odniosła finansowy sukces. Jednak dobitnym dowodem na to, że Sony nadal rządzi jest fakt, iż na liście dziesięciu najlepiej sprzedających się w USA tytułów (do klasyfikacji wliczono już okres świąteczny) znalazło się aż dziewięć gier na PS 2! Konsolę tę w Polsce można było kupić w cenie poniżej 1500 złotych, co nadal znacznie przewyższało amerykańską cenę sklepową, ale i tak oznaczało postęp w stosunku do niemal 2500 złotych – cenie, za jaką polscy dystrybutorzy usiłowali wcisnąć ten sprzęt naiwnym w początkowym okresie sprzedaży. W Polsce zaobserwowaliśmy pewne zmiany na rynku dystrybucji. Miejsce niekwestiowanego lidera utrzymała, co prawda, firma CD Projekt, ale bardzo mocne (i zlokalizowane) produkty zaprezentował również Play It (np. Arcanum, Aliens vs Predator 2, Stronghold). Ciesząca się nienajlepszą sławą firma CODA zmieniła nazwę na Lemon Interactive, ale nie było to podyktowane chęcią ucieczki przed wierzycielami! Na polskim rynku pojawił się również nowy dystrybutor – warszawska firma Manta, o której złośliwi mówili, że kupuje na Zachodzie wszystkie te produkty, których nikt w Polsce kupić nie chciał. I faktycznie poziom gier Polska Gooola, czy Zegarmistrz wołał o pomstę do nieba, ale Primitive Wars i Orientalne Noce okazały się rozrywką całkiem sympatyczną. Jednak najważniejszą zmianę zobaczymy być może dopiero w tym roku. Oto firma IM Group najprawdopodobniej straci prawa do dystrybucji programów koncernu Electronic Arts. Wynika to z faktu, że z IM Group odszedł Grzegorz Onichimowski - prezes i założyciel jeszcze IPS CG – którego nowa firma być może przejmie kontakty z EA. Powodem odejścia Onichimowskiego stał się fakt, że polscy partnerzy utracili jakąkolwiek kontrolę nad IM Group, a wszystkim rządzą w tej chwili Czesi. No, a przecież wydaje się jasne, że z kim jak z kim, ale z szefem-Czechem nikt chyba pracować by nie chciał :) |