DDR5 wydajność w grach a cena – czy warto?. Ile RAM potrzeba do grania w 2023 roku
Spis treści
DDR5 wydajność w grach a cena – czy warto?
Nowy typ pamięci pojawił się na rynku w tym samym czasie co 12. generacja procesorów Intela. Ciężko tutaj mówić o zbiegu okoliczności. Jednostki z tej serii współpracują z nowym standardem RAM-u. Posiadanie odpowiedniego CPU to jednak za mało, żeby móc skorzystać z DDR5. Zgodna z tym rodzajem pamięci operacyjnej musi być również płyta główna. Warto wiedzieć, że nie każda płyta posiadająca gniazdo LGA 1700 obsługuje najnowocześniejsze kostki.
Przyglądając się pamięci DDR5, dostępnej w sprzedaży, da się zauważyć jej dwie podstawowe cechy. Pierwszą z nich jest bardzo wysokie taktowanie. Mieści się ono w przedziale od 4800 do zawrotnych 8000 MHz. Pod tym względem postęp w stosunku do DDR4 jest znaczący. Każdy medal ma jednak dwie strony. Za tak wysokim zegarem idzie spore, proporcjonalne do wartości CL opóźnienie.
Przy kostkach poprzedniego typu parametr CL to 14-19. W przypadku DDR5 czas potrzeby na pobranie danych z pamięci jest już więc znacznie dłuższy. Najszybsze egzemplarze mają CL na poziomie 30, a te wolniejsze aż 40. Czy wysokie taktowanie rekompensuje duże opóźnienie? Da się to obliczyć. W najlepszym przypadku, czyli DDR5 6000 MHz CL30 opóźnienie to 10 nanosekund. Dla porównania przy DDR4 3600 MHz CL16 wynosi ono 8,8 ns. Nie musi to jednak oznaczać, że te drugie kostki zawsze zapewnią więcej klatek w grach. Cała sytuacja jest bardziej skomplikowana - znaczenie ma więcej czynników.
To dobry moment na przeanalizowanie wydajności nowego RAM-u w gamingu. Do tego celu wybrałem benchmark udostępniony na kanale ZMASLO. Wyniki z Assassin’s Creed: Odyssey, Doom Eternal oraz Red Dead Redemption 2 przestawiają się następująco:
Nie będę się rozwodzić, bo za bardzo nie ma nad czym. Różnice w średnim klatkażu są małe, bardzo małe lub nie ma ich wcale. Największa to 10%. O tyle klatek więcej jest w Odyssey uruchomionym z 32GB DDR5 5600 MHz CL36 w porównaniu do kości DDR4 3600 MHz CL18. Więcej rozbieżności można zaobserwować w przypadku parametru 1% Low. Wyjątkiem jest tutaj RDR 2, gdzie i w tym obszarze liczba FPS jest w zasadzie taka sama.
Pojemność i szybkość pamięci ma znaczenie w części specjalistycznego oprogramowania. Przykładem jest kompresowanie plików, które „lubi” wysokie taktowanie RAM-u. W tym materiale zajmuję się jednak tylko gamingiem.
Teoretycznie rzecz biorąc, pamięć DDR5 powinna być znacznie szybsza niż poprzednia generacja. I tak jest. Dlaczego więc nie za bardzo widać to w praktyce? Przeszkodą, która nie pozwala uwolnić pełnego potencjału aktualnej generacji, jest w największej mierze procesor. Na rynku jest obecnie niewiele jednostek, które radzą sobie z obsługą DDR5 w stopniu, który pozwoliłby wycisnąć wiele z tego, co ta ma do zaoferowania. Pierwsze kroki robią w tym kierunku głównie procesory Intela 13. generacji m.in. Core i5-13600K i kosztujący krocie Core i9-13900K. Dlatego też RAM DDR5, który swoją drogą też nie jest tani, można dziś polecić jedynie do najdroższych zestawów komputerowych za kilkanaście tysięcy złotych.
Najtańsza kostka 8GB najwolniejszego RAM-u DIMM DDR5 o zegarze 4800 MHz i opóźnieniu CL40 kosztuje około 250 złotych. Od razu trzeba pomnożyć to przez dwa, co daje już 500 złotych za zestaw o łącznej pojemności 16GB, który może pracować w trybie dwukanałowym. Idąc dalej, warto zatrzymać się przy pamięci 5200 MHz CL38 o pojemności 2x 16GB (brak 2x 8GB). Cena pary kości uszczupli portfel o ponad 750 złotych. Za taką samą pojemność, ale z 6000 Mhz i CL36 trzeba zapłacić blisko 850 złotych. Przypominam, że cały czas wybieram najtańsze opcje. Dalej… dalej nie ma już sensu iść. Jest tylko drożej, a jak pokazują testy porównawcze ze znacznie tańszym RAM-em DDR4 niekoniecznie szybciej.