autor: Adam Kaczmarek
FIFA Interactive World Cup 2008
FIWC08 to bardzo udane przedsięwzięcie. Zawodom przyglądała się masa przypadkowych ludzi, którzy autentycznie zainteresowali się e–sportem i soczyście dopingowali wszystkich uczestników.
Turnieje o randze Mistrzostw Świata w grach komputerowych wciąż budzą pewne wątpliwości. Trzonem dyskusji jest argument, że ciężko wyselekcjonować najlepszych graczy w dany tytuł. Z drugiej strony to ogromny krok ku popularyzacji e–sportu na świecie. Widowiskowe eventy, wzbogacone ogromną ilością atrakcji dla każdej grupy wiekowej, starają się jak najlepiej zaznajamiać laików z elektroniczną rozrywką. Tym, co przyciąga przede wszystkim, są jednak pojedynki utalentowanych graczy, dzięki którym katowanie joypadów staje się sztuką. Idealnym przykładem jest rozegrany 24 maja w Berlinie FIFA Interactive World Cup 2008. Wśród przedstawicieli mediów nie mogło zabraknąć wysłannika Gry-OnLine.
Do wyścigu po 20 tysięcy dolarów wystartowało 32 zawodników z 20 krajów. Dwunastu z nich zakwalifikowało się do turnieju drogą internetową, zajmując wysokie miejsca w rankingu. Resztę stanowili czempioni wyłonieni w trakcie eliminacji krajowych. Wśród nich znalazł się Polak – Karol Rogaczewski. Dzień przed finałami skoszarowano wszystkich reprezentantów w hotelu Radisson SAS. Sprawy papierkowo–administracyjno–logistyczne pochłonęły sporo czasu. Wreszcie w godzinach wieczornych rozpoczęła się prezentacja oraz wywiady z graczami. Kolejny dzień był już dla nich łaskawszy. Do godziny 11:00 mogli spokojnie ładować akumulatory (znaczy – trenować na konsolach). Około południa wszyscy pretendenci do tytułu mistrza pojechali do imponującego Sony Center, gdzie zorganizowano całą imprezę. Kompleks złożony z czterech ogromnych szklanych budynków przykrytych jeszcze większą kopułą wywarł na wszystkich niemałe wrażenie. W środku zaś znajdowała się nieduża fontanna, którą na czas rozgrywek ze względów bezpieczeństwa zakryto.