autor: Grzegorz Bobrek
Dlaczego Uncharted 2 (nie)powinien zostać Grą Roku 2009
Jesteśmy dokładnie na półmetku naszego plebiscytu, a do piątku zaprezentujemy w zwięzłej formie największe wady i zalety tytułów, które są aktualnie w czołówce kategorii Gra Roku 2009. Na pierwszy ogień idzie Uncharted 2: Among Thieves.
Jesteśmy dokładnie na półmetku naszego plebiscytu GRA ROKU 2009. Choć kolejność faworytów w danych kategoriach ustaliła się już na początku zabawy, to do końca głosowania pozostało jeszcze trochę czasu – nic nie zostało zatem przesądzone. Przypominamy, że każdy, kto już zagłosował, po ponownym zalogowaniu się na stronie graroku2009.gry-online.pl może zmienić swoją decyzję w dowolnej z kategorii. Do piątku zaprezentujemy w zwięzłej formie największe wady i zalety tytułów, które są aktualnie w czołówce kategorii Gra Roku 2009 tj. Uncharted 2: Among Thieves, Batman: Arkham Asylum, Dragon Age: Początek, Modern Warfare 2 oraz Assassin's Creed II.
Konkurs!
W komentarzach pod tym artykułem każdy uczestniczący w dyskusji na temat Uncharted 2 (w kontekście naszego plebiscytu) może wziąć udział w losowaniu jednego egzemplarza gry Uncharted 2: Among Thieves ufundowanego przez sklep.gry-online.pl. Warunkiem otrzymania nagrody przez wylosowanego forumowicza jest odpowiedź na proste pytanie związane z grą.
Oczywiście w żadnym stopniu nie musicie opierać się wypunktowanych przez autora tekstu wadach i zaletach, możecie się z nimi zupełnie nie zgodzić. Celem zabawy jest wywołanie merytorycznej dyskusji, która odpowie na pytanie, czy dzieło Naugthy Dog zasługuje na tytuł Gry Roku 2009.
Dlaczego Uncharted 2 zasługuje na tytuł Gry Roku 2009?
1. Zróżnicowanie rozgrywki. Pierwsza część cyklu była solidną, choć momentami nieco monotonną produkcją. Uncharted 2 usprawnił znajomą formułę, wprowadzając bardziej dynamiczne starcia, elementy skradankowe, zagadki oraz efektowne platformówkowe akrobacje. Wszystko zdrowo przemieszane i zapewniające mile widzianą różnorodność. Pod każdym względem lepsze od pozycji z 2007 roku.
2. Oprawa graficzna. Z pewnością duży udział w sukcesie Uncharted 2 odgrywa dopieszczona grafika. Zaprojektowane z iście epickim rozmachem lokacje oraz zapierające dech w piersiach widoki składają się na wyśmienite i niepowtarzalne doświadczenie estetyczne.
3. Urok postaci. To nie Sackboy ani Ratchet są teraz maskotką PlayStation 3. Po sukcesie Uncharted 2 do tej rangi urosła postać Nathana Drake’a, charyzmatycznego faceta, odbiegającego od kanonu nakoksowanych bohaterów, specjalisty od pakowania się w coraz gorsze tarapaty. Dodajmy do tego uroczą Elenę Fisher i otrzymamy jeden z najsympatyczniejszych duetów ostatnich lat. Nie pozostaje nic innego, jak od początku do końca kibicować ich trudnemu związkowi.
4. Humor. Podobnie jak w przygodach profesora Jonesa, tak i w Uncharted 2 nie brak charakterystycznego poczucia humoru. Cieszy naturalność dialogów, cięte riposty oraz niewymuszone żarty lekko zagubionego Nathana, które świetnie wpisują się w konwencję staroszkolnego kina przygodowego.
5. Archeologia. Od czasu ostatniej części filmowej serii Indiana Jones nie było tak udanej reklamy dla tego kierunku studiów. Cóż innego umożliwia zwiedzanie egzotycznych zakątków świata, rozprawianie się z setkami szemranych typków oraz podbijanie serc pięknych kobiet? Na pewno nie inżynieria.
Dlaczego tytuł Gry Roku 2009 powinien przypaść konkurencji?
1. Liniowość. Nie każda gra musi być od razu „sandboksem”, jednak trochę szkoda, że Uncharted 2 prowadzi gracza niemal jak po sznurku. Niestety, eksploracja jest tu tylko ułudą, a poziomy to zestaw z góry zaprogramowanych, choć bardzo efektownych, skryptów.
2. Przeciwnicy. Rozmach lokacji nie idzie w parze z różnorodnością przeciwników. Ilość ich „skórek” jest zdecydowanie zbyt mała i niezależnie od poziomu czasem ciężko pozbyć się wrażenia, że walczymy z armią klonów. Do tego, kiedy Nathan stawia czoła falom przeciwników, często rażą niezręczne skrypty, przypominające najgorsze rozwiązania z serii Call of Duty.
3. Zakamuflowane platformy. W trakcie sekcji platformówkowych największym wyzwaniem okazuje się wypatrzenie odpowiednich elementów, które nadają się do dalszej wspinaczki. Przeważnie nie wyróżniają się one niczym z otoczenia i zbyt często Drake po „skoku wiary” zsuwa się po ścianie i kończy na dnie przepaści. W wielu przypadkach potrzeba paru podejść, aby trafić na wytyczoną przez twórców ścieżkę.
4. Lazarevicz. Opinie są różne, jednak przy projektowaniu ostatniej walki twórcom najwyraźniej zabrakło inwencji. Otrzymaliśmy schematycznego bossa, miotającego granatami na prawo i lewo oraz potrafiącego wytrzymać kilkadziesiąt bezpośrednich trafień w głowę. Najlepszą taktyką okazało się strzelanie do łatwopalnych skrzepów żywicy, co mogłoby przejść w Resident Evil, ale tu pozostawia lekki niedosyt.
5. Wyłączność. Powiedzmy sobie szczerze, największą wadą tej produkcji jest jej dostępność tylko na konsolę Sony. W polskich warunkach oznacza to, że niewielu graczy będzie miało okazję przeżyć kapitalne przygody Drake’a. Z drugiej strony – nie ma lepszego powodu, by zainwestować w PlayStation 3. Dranie!
Grzegorz „Gambrinus” Bobrek