autor: Bartosz Stasiek
Denuvo a wydajność w grach. Denuvo - czy to naprawdę DRM z piekła rodem?
Spis treści
Denuvo a wydajność w grach
Nadszedł październik 2017 roku, a wraz z nim premiera Assassin’s Creed Origins, kolejnego tytułu korzystającego z Denuvo. Mimo upływu kolejnych miesięcy, zaznajomieni już ze strukturą technologii austriackiej firmy piraci mają problem z „dobraniem się” do gry Ubisoftu. Okazało się, że nie w samym Denuvo tkwi szkopuł, ale we współpracy z aktualną wersją DRM o nazwie VMProtect, co miało zwiększyć ilość szyfrowanego kodu i ostatecznie zapewnić dużo solidniejszą zaporę do przejścia dla hackerów - została ona w końcu złamana aż po trzech miesiącach.
Według wielu użytkowników połączenie VMProtect z Denuvo dosłownie katowało procesory, których obciążenie rzadko kiedy schodziło poniżej 100% podczas gry. Spodziewanie, Ubisoft zaprzeczył tym doniesieniom zrzucając winę na niezwykle wymagającą strukturę swojego tytułu. Byłby to przekonywujący argument, gdyby nie fakt, że gracze otrzymali połowiczne potwierdzenie swoich domysłów w postaci patcha, który znacznie obniżył graficzne detale produkcji, odciążając tym samym podzespoły komputerów. Mimo że zdania co do prawdziwej przyczyny tak znaczącego obciążenia procesorów są podzielone, plotki dotyczące negatywnego wpływu Denuvo na wydajność w grach po raz kolejny pojawiły się na ustach graczy.
Dzięki platformie GOG (która oferuje gry bez zabezpieczeń DRM) i usuwaniu Denuvo przez wielu producentów kilka miesięcy po premierze, porównywanie gier z i bez tej technologii stało się dużo prostsze. I rzeczywiście, co jakiś czas w Internecie pojawiają się zestawienia prezentujące rzekomo dużo lepsze działanie gier po pozbyciu się Denuvo. Jednak ich twórcy nie biorą pod uwagę faktu, że gry bez tej technologii są dzięki licznym patchom i nowszym sterownikom kart graficznych generalnie w lepszej kondycji, niż krótko po premierze.
Zestawienia z prawdziwego zdarzenia doczekaliśmy się w połowie 2018 roku, gdy youtubowy kanał Overlord Gaming opublikował porównanie siedmiu gier pod względem ich wydajności z aktywnym i nieaktywnym Denuvo. Warto nadmienić, że wersje tych tytułów podczas konfrontacji były zbliżone do siebie jak tylko możliwe, aby jak najuczciwiej pokazać różnice. I tak, w większości przypadków wzrost wydajności po usunięciu Denuvo był albo znikomy, albo kompletnie niezauważalny. Jedynymi grami odbiegającymi od tej reguły były Mass Effect: Andromeda oraz Mad Max, w których minimalna liczba klatek na sekundę wzrosła.
Tytuł | Średnia liczba FPS z Denuvo | Średnia liczba FPS bez Denuvo |
Hitman | 71,67 | 72 |
Abzu | 101 (min: 89, max: 112) | 101 (min: 90, max: 113) |
Sherlock Holmes: The Devil’s Daughter | 86 (min: 45, max: 138) | 92 (min: 52, max 141) |
Mass Effect: Andromeda | 89 (min: 46) | 92 (min: 67) |
Mad Max | Test 1: 115 (min: 60) Test 2: 165 (min: 54) | Test 1: 110 (min: 59) Test 2: 166 (min: 60) |
Agents of Mayhem | Test 1: 126 Test 2: 46 (min: 35) Test 3: 51 (min: 41) | Test 1: 133 Test 2: 53 (min: 36) Test 3: 51 (min: 41) |
Sniper: Ghost Warrior 3 | 71 (min: 47) | 75 (min: 44) |
Po owym teście, sprawę wpływu na wydajność wciąż ciężko uważać za przesądzoną, dlatego też kanał Overlord Gaming przeprowadził kolejny test pod koniec 2018 roku biorąc na tapetę kolejne tytuły. Wyniki tego testu okazały się być zgoła inne od poprzedniego. Tym razem większość gier bez zabezpieczenia Denuvo radziła sobie lepiej z płynnym wyświetlaniem rozgrywki oraz szybciej wczytywała dane.
Niestety, wysnucie definitywnych konkluzji opierając się na tych dwóch mocno różniących się zestawieniach jest praktycznie niemożliwe. Podczas rozgrywki zachodzi mnóstwo procesów, które mogą, ale nie muszą mieć wpływu na wydajność danego tytułu, dlatego argumentowanie spadku ilości klatek na sekundę wyłącznie zastosowaniem technologii antypirackiej może nie być do końca poprawne. Wciąż nie mamy luksusu dysponowania twardymi danymi udowodniającymi jakoby Denuvo bardziej szkodziło, niż pomagało.