Nawet początkujący youtuber może mieć coś do powiedzenia. Czy dobry sprzęt może ułatwić karierę streamera
Spis treści
Nawet początkujący youtuber może mieć coś do powiedzenia
Ekipa TVGRY to nie jedyni youtuberzy, których można spotkać w naszej redakcji. Marcin Strzyżewski już od jakiegoś czasu uchodzi za „tego gościa od kanału o Rosji” i nie skłamię mówiąc, że absolutnie wszyscy koledzy i koleżanki z pracy mu kibicują w rozwoju tego przedsięwzięcia. Dlatego nie omieszkałem zapytać go o kulisy jego kariery.
To nie było tak dawno, nie licząc amatorskiego cięcia wideo z wakacji, pierwszy był film o czołgu w miejscowości Zielienodolsk w Rosji. Trwał dokładnie 5 minut i 46 sekund, ale dla mnie to była lekcja programu DaVinci od zera i bez nauczyciela. Trwało to mniej więcej tyle samo czasu, ile dziś zajmuje mi montaż filmu na minut 30-40. Co ciekawe, jakiś rok później postanowiłem zrobić remake tego materiału, który był dłuższy, bogatszy w treść i lepszy chyba także pod względem technicznym. Oba wciąż można zobaczyć u mnie na kanale.
- W Rosji Bareja dalej żyje - historia pewnego czołgu
- Co czołg z Zielienodolska mówi o Rosji Putina? - Remake
Pierwszy film montowałem na tym samym komputerze, na którym montuję do dziś. Mam tam Ryzena 5 1600. Bardzo się cieszę, że kiedyś się zdecydowałem na model 12-wątkowy. Po drodze zainwestowałem w dwie rzeczy - więcej RAM-u, czyli przejście z 8 na 16 GB, co dało pozytywny rezultat, który czuć. Druga rzecz była jeszcze ważniejsza, a był nią drugi monitor. Dziś już chyba bym nie potrafił pracować bez niego. Do pracy i grania doskonale nada się nawet średniej klasy GeForce.
Marcin Strzyżewski
Przy okazji zapraszam Was na nasz nowy kanał na YouTube – GRYOnline Technologie, który jest poświęcony zagadnieniom związanym z nowymi technologiami. Znajdziecie tam liczne porady dotyczące problemów z komputerami, konsolami, smartfonami i sprzętem dla graczy. Wspominam o nim nie bez powodu. Być może już niedługo jego nową gwiazdą zostanie Michał Kołodziej, z którym „po godzinach” przygotowujemy dla Was zupełnie nowe materiały. Liczę, że jego twarz ujrzycie na kanale już wkrótce. A co do powiedzenia ma nasz „żółtodziób”? Zapraszam do lektury poniżej.
Doskonale pamiętam swoje pierwsze wideo. Był to poradnik, który wrzuciłem na YouTube i dotyczył on nauki wiązania krawata. Mam bardzo dobre wspomnienia z tym wydarzeniem, bo gdy go tworzyłem, miałem 14 lat i było to coś zupełnie nowego dla mnie. Musiałem sam nagrać siebie lustrzanką, która nie mogła mieć ustawionego autofocusu, bo był piekielnie głośny. Z racji tego, że nie miałem mikrofonu, to autofocusu nie było – tak więc całe wideo wyszło totalnie nieostre. Sam aparat był ustawiony na oparciu od sofy, straszna amatorka. Montowałem to w Windows Movie Maker – jego możliwości są takie, że bliżej mu do pokazu slajdów niż do czegoś w kierunku wideo. Filmu obecnie już nie ma na YouTube. Ukryłem ze względu na to, że jest niesamowicie słaby i jest mi zwyczajnie wstyd, choć jest to wideo, które wygenerowało ponad 90 tysięcy wyświetleń! Z tego jestem dumny, bo po komentarzach widziałem, że pomogłem wielu osobom.
Jeśli chodzi o inwestycje w sprzęt, pozmieniało się wiele względem tych kilkunastu lat. Mam plan zająć się też dodatkowo filmowaniem, więc zainwestowałem w Lumix G8, softbox, statywy. Jeżeli chodzi o montowanie, to moja ścieżka nauki zaczynała się od Movie Makera, następnie Sony Vegas i od około 3 lat Adobe Premiere Pro. Zdecydowanie umiejętnościami nie doganiam takiego Heda, ale praktyka czyni mistrza. Biorąc pod uwagę to, że moje doświadczenie w montażu filmów zaczynało się tak totalnie od najprostszego programu, na budżetowym komputerze – poczuwam się w obowiązku do udzielenia Wam dobrych rad, być może łamiących ogólnie przyjęte ,,normy”.
Zacząłbym od tego, by kompletnie nie inwestować żadnych pieniędzy na sam start. Standardowy komputer z w miarę nowym procesorem i kartą graficzną na poziomie GeForce GTX 1660 wystarczy. Montaż filmów jest dosyć czasochłonny, wymaga cierpliwości, bywa nawet męczący. Może się okazać, że Wam po prostu to nie przypasuje i co zrobić z tym sprzętem, który kupicie? Polecałbym zacząć od tego, by wziąć to co ma się pod ręką i wyruszyć w teren. Obecnie chyba każdy telefon nagrywa w Full HD, nagrajcie sobie jakieś sceny na mieście, wróćcie do komputera, zacznijcie montaż. Po prostu bawcie się tym! To jest najlepsza ścieżka w mojej opinii – praktyka. Gdy zauważysz, że zaczyna Cię to wciągać możesz powoli inwestować gotówkę w np. aparaty, upgrade sprzętu. Dodatkowo teraz mamy cudowne czasy, na większość pytań znajdziesz odpowiedź w poradnikach na YouTube.
Warto sprawić sobie kurs dla początkujących, który przybliży Ci podstawy montażu. Dzięki temu na samym starcie nabierzesz dobrych wzorców. Będzie Ci zdecydowanie łatwiej poruszać się po programie. Tylko chcieć i świat stoi otworem!
Michał Kołodziej
No cóż, jeśli chodzi o inwestycje w sprzęt, większość osób zajmujących się streamingiem i montażem wideo zdecydowanie poleca drugi monitor. Daje on możliwość szybszego wykonywania kilku czynności równocześnie, a także ciągłego obserwowania czatu i tym samym lepszej interakcji z widzami na streamie. Jeśli chodzi o kartę graficzną, polecana jest inwestycja w GeForce - z jednego bardzo ważnego względu: modele NVIDIA posiadają wsparcie dla NVENC, czyli sprzętowego kodowania i dekodowania obrazu, który znajduje się również w bardzo popularnym programie OBS Studio. Rozwój technologiczny wyraźnie ułatwia życie współczesnym twórcom, więc warto z tego skorzystać – kiedyś było zauważalnie trudniej.
ZASTRZEŻENIE
Materiał powstał we współpracy z firmą Komputronik, która dostarczyła kartę graficzną GeForce RTX 3080 do testów.