autor: Włodarczak Adam
Zmień bieg historii dzięki zręcznościowemu symulatorowi Red Shark 2
Rosyjskie konsorcjum wydawnicze IDDK wraz z grupą developerską G5 Software zaanonsowało kilkanaście godzin temu grę Red Shark 2. Tytuł ten z założenia będzie kontynuacją zręcznościowego symulatora lotu helikopterem, stworzonego w 2002 roku przez te samo studio.
Rosyjskie konsorcjum wydawnicze IDDK wraz z grupą developerską G5 Software zaanonsowało kilkanaście godzin temu grę Red Shark 2. Tytuł ten z założenia będzie kontynuacją zręcznościowego symulatora lotu helikopterem, stworzonego w 2002 roku przez te samo studio.
Jak większość sequeli, Red Shark 2 nawiązywać będzie do wydarzeń z poprzednika. W pierwszej części gry rosyjscy naukowcy wynaleźli wehikuł czasu, pozwalający na podróże w czasie. Jeden śmiałek (gracz) wyposażony w śmigłowiec bojowy Ka-50 cofnął się wówczas w czasy II Wojny Światowej, by zmienić losy świata. Sztuka ta się mu udała. Jednak Hans Hossman - młody fizyk Trzeciej Rzeszy - będąc jeszcze dzieckiem, stał się świadkiem jednej z korekt czasu. Podczas swojego życia nie opuszczało go wspomnienie straszliwego wysłannika z przyszłości. Już po wojnie Hossmanowi udało się zbudować własną machinę czasu i wrócić do czasów, kiedy Hitler rządził Niemcami. Użył tam swojego geniuszu dla skonstruowania fantastycznych jak na owe czasy broni z zamiarem zmiany rezultatu największego konfliktu XX wieku...
Od roku 2013 podróże w czasie zarządzane są przez Planetarną Organizacje Antyterrorystyczną. Szefowie tejże dowiedziawszy się o zdradzieckich planach Hansa rozpoczęli operacje, mające na celu zniwelowanie głównego celu Hossmana: zmiany przebiegu wojny. Użytkownik jako gracz wcieli się w pilota jednego z trzech spektakularnie walczących helikopterów, biorących udział w największych historycznych (i nie tylko) bitwach II Wojny Światowej.
Wraz z tymi informacjami producent opublikował trzy pierwsze obrazki z gry, które prezentujemy poniżej. Niestety nie zdradzono choćby przybliżonej daty premiery, a do grona nie wiadomych zaliczyć również można nazwę ogólnoświatowego wydawcy (w tym i polskiego). Pozostaje cierpliwie czekać!