autor: Bartosz Świątek
„Żelazny tron” gracza – fotele gamingowe Game of Thrones to nie fikcja
Firma Secretlab wprowadziła na rynek oficjalne fotele gamingowe Game of Thrones. Dostępne są modele Titan i Omega, a każdy z nich występuje w trzech wariantach, ozdobionych godłami ważnych rodów szlacheckich Westeros.
Na ekranie telewizorów niedługo rozpocznie się ostatnia odsłona konfliktu o Żelazny Tron – mowa oczywiście o wydarzeniach finałowego sezonu popularnego serialu Gra o Tron od HBO. Na tym etapie szanse na dołączenie do rywalizacji o koronę są już nikłe, ale jeśli po nocach śnicie o siedzisku godnym króla Westeros, mamy dobre wieści – już teraz można zdobyć swoje własne. Może nie całkiem żelazne i z pewnością mniej widowiskowe, ale za to lepiej nadające się do wielogodzinnego grania. Niewątpliwym plusem jest też fakt, że „tron” nie będzie wrzynał się ostrzami w co miększe części ciała i zapewne nie będziecie musieli nikogo otruć, by go zdobyć. Wystarczy jedynie sięgnąć do portfela.
Żarty żartami, ale fotele gamingowe Game of Thrones są jak najbardziej realne. Wprowadzi je na rynek firma Secretlab. Dostępne będą warianty Titan oraz Omega, które mają posiadać wszystkie funkcje charakterystyczne dla tego typu produktów (np. regulowane podpórki pod łokcie, specjalny mechanizm do zmiany wysokości, a w przypadku modelu Omega także poduszkę z pianki z pamięcią kształtu). Jedyną różnicą jest kolor oparcia oraz fakt, że – zamiast logo firmy i marki sprzętu – znajdziemy na nim godło jednego z trzech rodów szlacheckich Westeros: Starków, Lannisterów lub Targaryenów. Poniżej możecie zobaczyć, jak prezentują się siedziska.
Zainteresowani? Jeśli tak, to fotele możecie zamówić przedpremierowo pod tym adresem. Niestety, sprzęt nie należy do najtańszych – za model Omega trzeba zapłacić 389 euro (około 1665 zł), zaś Titan to wydatek rzędu 429 euro (trochę ponad 1835 zł). No i pamiętajcie, by w przypadku wizyty kolegi identyfikującego się z innym rodem zakryć oparcie. Lepiej nie wystawiać się na cios zatrutego noża.