Zapowiedziano miks chodzonej bijatyki i RPG - grę Mars
Czasami jest tak, że zapowiedziana zupełnie znienacka gra, o której nikt wcześniej nie wiedział, staje się niespodziewanym przebojem. Czy będzie tak z grą Mars?
Czasami jest tak, że zapowiedziana zupełnie znienacka gra, o której nikt wcześniej nie wiedział, staje się niespodziewanym przebojem. Czy będzie tak z grą Mars?
Pod tym wyjątkowo prostolinijnym tytułem kryje się niespecjalnie odkrywcze, choć rzadko wykorzystywane połączenie gatunków: beat'em up i cRPG. Twórcy (którzy póki co nie chcieli ujawnić swojej tożsamości) opisują Mars jako grę, która odświeży światek erpegów poprzez zastosowanie satysfakcjonujących i częstych sekwencji akcji i walki, przy jednoczesnym zachowaniu wszystkich charakterystycznych dla RPG elementów. Innymi słowy: nasza postać będzie się rozwijać, zbierać przedmioty i rozwiązywać mnóstwo zadań, a także bezwzględnie kosić wszystkich napotkanych przeciwników i zwycięsko wychodzić z odpowiednio dawkowanych Quick Time Events.
Najdłuższy miecz świata najlepszym lekarstwem na kompleksy.
Gra Mars odda graczowi dwie postacie do wyboru: Setha - wyglądającego jak półnagi Kyle Katarn żołnierza o wielkiej sile i zamiłowaniu do broni białej oraz Pandorę - „technomancerkę” specjalizującą się w kosmicznej odmianie magii. Kosmicznej, bo cała gra (jak się zapewne domyśliliście) dzieje się w przyszłości na znanej nam doskonale Czerwonej Planecie, która jest targana politycznymi intrygami i walkami pomiędzy koloniami. I jak to zwykle bywa: opowieść ma być wciągająca, świat wiarygodny, postacie ciekawe, a podczas rozgrywki zaskoczyć ma nas niejedno rozwiązanie. Na razie wiemy o jednym – podczas eksploracji budynków można do walki wykorzystywać Słońce, które jest zabójcze dla przeciwników. Znajdujesz się w trudnej sytuacji? Rozwal kawałek sufitu i z satysfakcją patrz na znikające ciała oponentów.
Wszystko wskazuje na to, że tytuł będzie typowym średniakiem, ale zawsze możemy się miło rozczarować. Mars pojawi się na PC, X360 i PS3, ale jeszcze nie wiadomo kiedy.
Jacyś dziwni ci Marsjanie...