Za zakupy zapłacimy głosowo z Asystentem Google
Google testuje od niedawna możliwość potwierdzania zakupów w restauracjach i wewnątrz aplikacji za pomocą funkcji rozpoznawania głosu w swoim asystencie głosowym.
Aplikacja Google Assistant jest w tej chwili jednym z dwóch największych asystentów głosowych na rynku obok Siri od firmy Apple. W ostatnim czasie możemy jednak zaobserwować dużo dynamiczniejszy rozwój rozwiązania od giganta z Mountain View (na co konkurencja z Cupertino ma podobno odpowiedzieć jesienią tego roku). W Asystencie Google ostatnio do testów trafił system pozwalający potwierdzać płatność za zakupy za pomocą głosu, czyli rozwiązanie podobne w działaniu, co użycie odcisku palca czy twarzy w Face ID.
Data rozpoczęcia testów nowej funkcji nie jest przypadkowa, ponieważ ujawniono ją w kilka dni po światowym dniu świadomości dostępności - czyli corocznym wydarzeniu, na którym pokazywane są rozwiązania mające pomagać ludziom z wieloma problemami w korzystaniu z różnych technologii. Potwierdzanie zakupów głosem może być bardzo pomocne dla niektórych grup użytkowników z ograniczeniami np. osób niewidomych czy takich, które nie mogą obsłużyć urządzenia ręką. Oczywiście system ten nie jest idealny i ktoś o podobnym głosie do naszego może zrobić zakupy za nas (o czym mówi samo Google podczas uruchamiania tej opcji). Niemniej jednak funkcja ta pomoże wielu osobom z problemami z dostępnością, ale też skorzysta z niej szersze grono osób niezmagających się z ograniczeniami, które uznają ją za rozsądne ułatwienie życia codziennego.
Od pewnego czasu Asystent Google dostępny jest po polsku, co przyczynia się do wzrostu jego popularności w naszym kraju. Mnóstwo osób przez długi czas czekało na polonizację asystenta głosowego, a wielu użytkowników nadal wygląda za polską wersją Siri, co pokazuje, że popyt na rozmowy z cyfrowymi doradcami ciągle rośnie i ma nad Wisłą zwolenników.
Na razie potwierdzenie głosowe jest obsługiwane w przypadku płatności wewnątrz aplikacji z Google Play oraz przy zamawianiu jedzenia online. Pozostaje mieć nadzieję, że nowa funkcja będzie dopracowywana i stale rozwijana, bo z pewnością firma z Mountain View nie chciałaby powtórki komicznej wpadki wirtualnej asystentki Amazonu – Alexy, która zaczęła zamawiać domek dla lalek po usłyszeniu reklamy w telewizji.