XCOM 2 na gamescom - zaprezentowano bazę i zarządzanie
Garth DeAngelis ze studia Firaxis w wywiadzie z serwisem Twitch zdradził kolejne informacje na temat XCOM 2. Tym razem mieliśmy okazję zobaczyć bazę oraz warstwę strategiczną gry.
Na odbywających się w czerwcu targach E3 mieliśmy okazję zobaczyć w akcji XCOM 2 – kontynuację udanej strategii XCOM: Enemy Unknown z 2012 roku. Nowe dzieło studia Firaxis Games zagościło także na imprezie gamescom, w trakcie której Anna Prosser Robinson z serwisu Twitch przeprowadziła wywiad z jednym z twórców gry, Garthem DeAngelisem. W trakcie rozmowy skupił się on nie na pokazywanej dwukrotnie walce, lecz na dotąd zaledwie wspominanych aspektach rozgrywki – zarządzaniu oraz działaniach strategicznych.
Podobnie jak w poprzedniczce, w grze dysponujemy własną bazą – statkiem kosmicznym Avenger. W tym miejscu wypada wspomnieć, że twórcy przywiązują dużą uwagę do utrzymania ciągłości fabularnej z poprzednim XCOM-em – dla przykładu, wspomniany wehikuł został odnaleziony i naprawiony przez dobrze znanego fanom cyklu doktora Raymond Shena. Niestety, nie przeżył on upadku pierwszego XCOM-u, jednak w naszym zespole znajdziemy jego córkę – Lily Shen, pełniącą rolę głównego inżyniera. Z kolei inna stara znajoma, doktor Vahlen, „zaginęła”, a zamiast niej na stanowisku lidera zespołu badawczego stoi doktor Richard Tygan, będący… byłym pracownikiem organizacji ADVENT (ludzie kolaborujący z najeźdźcami), który po pewnych przeżyciach zbiegł do rebeliantów. Powraca także tajemniczy Radny (Councillor), który oprócz informowania nas o działaniach obcych i ruchu oporu w różnych częściach świata ma mieć jeszcze inną rolę (co, rzecz jasna, gracze będą musieli odkryć sami), a członkowie XCOM-u wspominają o zdradzie na początku wojny.
Sporo dowiedzieliśmy się o aspekcie strategicznym gry. Naszą bazę możemy oglądać w przekroju, co daje łatwy dostęp do wszystkich pomieszczeń, w tym centrum badań (gdzie, jak zwykle, wynajdujemy nowe technologie) oraz warsztatu inżynierów. Ci drudzy będą opracowywać eksperymentalny ekwipunek (amunicję, zbroje, bronie), przy czym efekty ich działań będą w dużym stopniu losowe – nie mamy większego wpływu na to, co otrzymamy po zakończeniu badań. Z kolei w szkole taktycznej (Guerilla Tactics School) możemy trenować naszych żołnierzy, np. nadając im klasy, co ma trwać 10 dni czasu gry (co ciekawe, będzie można zmienić raz ustaloną specjalizację). Jeśli już o klasach mowa, to wciąż nie poznaliśmy piątej z nich (w prezentowanym materiale była ona zablokowana), otrzymaliśmy za to rzut oka na klasę Specjalisty (Specialist). A choć praktycznie nie pokazano jej zdolności (widzimy tylko dwie – Aid Protocol oraz Hack), to mogliśmy zobaczyć dwie nowe statystyki naszych ludzi: Mobilność (Mobility) oraz Hakowanie (Hack).
We wcześniejszych zapowiedziach twórcy obiecywali dwa razy większe możliwości dostosowania (customizacji) naszych ludzi oraz sprzętu. I chyba nie przesadzali zbytnio, bo liczba dostępnych opcji potrafi wprawić w osłupienie. Nie tylko możemy zmienić kolor naszego ekwipunku (zbroi, ubrania, broni etc.), czy dodać wojakom blizny lub tatuaże, ale da się nawet ustawić ich… nastawienie: od wyluzowanego do pesymistycznego. Każda z nich wpłynie na animację danej postaci, która na przykład będzie rozglądać się nerwowo albo stać ze spuszczoną głową. Co zaś się tyczy broni, oprócz wspomnianej zmiany barwy oraz oczywistych modyfikacji będzie można nadać jej imię, co jest kolejnym elementem zwiększającym zaangażowanie emocjonalne graczy. Tym bardziej, że będzie można odzyskać bronie poległych towarzyszy, dzięki czemu będą one mieć własną historię.
Poza bazą otrzymaliśmy też podgląd mapy świata, która jest podzielona na segmenty, jak kontynenty lub pewne ich części, przy czym nie wszystkie są od razu dostępne. Odblokowanie ich wymaga budowy przyczółków bądź połączeń radiowych, jak również danych wywiadowczych i – rzecz jasna – czasu, a podróż między nimi odbywa się z góry określoną trasą. Oprócz podejmowania misji z poziomu mapy możemy zająć się innymi działaniami, jak chociażby pozyskiwaniem surowców czy poszukiwaniem czarnych rynków.
Z mapą świata związane jest tez pewne novum w rozgrywce – system Dark Events. Najprościej rzecz ujmując, są to akcje organizacji ADVENT, która oprócz głównego celu (znów – do odkrycia przez graczy) mogą zdecydować się na podjęcie innych działań, które wpłyną na rozgrywkę (DeAngelis wspomniał o opracowaniu lepszych pancerzy dla wrogich żołnierzy oraz polowaniu na nasz statek). Część z nich będzie trzeba odblokować przez pozyskanie odpowiednich danych wywiadowczych, co pozwoli graczom na podjęcie odpowiednich przeciwdziałań. Co istotne, DeAngelis z góry zaznaczył, że nie będzie możliwe zapobiegnięcie wszystkim tym akcjom. Więcej – powstrzymanie jednej inicjatywy wroga może prowadzić do kontrakcji obcych. Przykładowo wyjątkowo rozeźleni obcy mogą rzucić się w pogoń za Avengerem, a nawet zestrzelić nasz statek, co z kolei doprowadzi do specjalnej misji. Trzeba przy tym zaznaczyć, że zarówno Dark Events, jak i inne wydarzenia będą w sporej części losowe, co ma zmusić graczy do rewizji ich strategii przy kolejnych podejściach.
Pod koniec wywiadu przedstawiciel Firaxis stwierdził, że choć pokazali już większość rozgrywki, to wciąż trzymają w zanadrzu kilka niespodzianek. Pozostaje więc czekać na listopadową premierę, tymczasem poniżej znajdziecie kilka screenów z opisanej prezentacji (podziękowania dla serwisu AllGamesBeta).