Nadzwyczajna szczerość Paradoxu. Firma nie widzi szans na to, by zagrozić marce XCOM w kategorii gier taktycznych
Paradox widzi szansę na rzucenie wyzwania Cywilizacji studia Firaxis Games, ale na rynku taktycznym XCOM jest zbyt mocną konkurencją nie tylko dla wydawcy Stellaris i Crusader Kings.
Firma Paradox Interactive nie zamierza podejmować kolejnej próby zrzucenia serii XCOM z tronu gier taktycznych. Do takiego wniosku doszli włodarze wydawcy, w tym zastępca prezesa spółki Mattias Lilja.
Nie jest tajemnicą, że The Lamplighters League było sporym rozczarowaniem, także dla Paradoxu. Nowe dzieło ekspertów od gier taktycznych ze studia Harebrained Schemes nie zyskało większej popularności, a i pod względem ocen raczej nie jest to tytuł plasujący się w czołówce współczesnych gier taktycznych.
Taktyczny król XCOM
Jednakże Lilja zwraca uwagę na inny problem. Podkreślił, że przy „analizie biznesowej” powodzenia przedsięwzięcia istotne jest spojrzenie na szanse tytułu w kontekście „miejsca” na rynku: czy możliwe jest zostanie liderem, lub przynajmniej „drugim, trzecim, czwartym lub piątym” najlepszym zawodnikiem w danej kategorii? I czy będzie to „wystarczające” (w oryg. „sustainable”)?
Najwyraźniej w przypadku gier taktycznych odpowiedzią jest zdecydowane „nie”. Lilja uważa, że „XCOM to jedyna rzecz na rynku taktycznym, która działa” i mało któremu innemu reprezentantowi gatunku udaje się wywalczyć tu miejsce. Paradox nie widział sensu w inwestowaniu w gry z „przyzwoitymi ocenami i nie za wielką liczbą graczy”.
Oczywiście Harebrained Schemes chciało kontynuować swoją przygodę z gatunkiem. Stąd decyzja o rozstaniu obu spółek, o czym Lilja wspominał we wcześniejszym wywiadzie.
XCOM 2 króluje na rynku turowych gier taktycznych
Można by to uznać wyłącznie za próbę wybielenia Paradoxu po porażce The Lamplighters League. Niemniej coś jest tu na rzeczy, bo mimo sporej liczby premier turowych gier taktycznych w zasadzie żadna produkcja z tego gatunku nie dorównała wynikom XCOM 2.
Dla kontekstu: w XCOM 2 nadal bawi się od 4 do 6 tysięcy graczy jednocześnie tylko na samym Steamie, mimo że od premiery ostatniego dodatku do gry studia Firaxis Games minęło już 8 lat (via SteamDB). Tymczasem nawet w najlepszym okresie The Lamplighters Lights nie osiągnęło czterocyfrowego „peaku”, podobnie jak wielu innych reprezentantów gatunku.
Nawet swego czasu bardziej popularne nowsze tytuły pokroju Battletecha, Marvel's Midnight Suns, Warhammer 40,000: Chaos Gate – Daemonhunters, Expeditions: Rome czy Tactical Breach Wizards dawno nie mają tak wielu graczy, co „drugi” XCOM. Ba, żadna z tych gier nawet nie zbliżyła się do rekordu ponad 133 tysięcy użytkowników Steama w grze, który druga część cyklu studia Firaxis osiągnęła prawie 9 lat temu. Nawet te, które miały wsparcie rozpoznawalnej marki.
Paradox i mądrzejsze ryzyko
Podobny problem najwyraźniej wystąpił przy innych nowych projektach. Jak już pisaliśmy, Paradox Interactive miało poczuć się „zbyt pewnie”, co przełożyło się na inwestycje w nowe gatunki w celu poszerzenia portfolio wydawcy.
Sęk w tym, że konkurencja na tych rynkach była bardzo mocna. Life By You skasowano, bo – jak mówił Lilja – tytuł nie miałby szans w starciu z The Sims 4. Również strategii 4X Millennia nie udało się zagrozić pozycji Cywilizacji, aczkolwiek tu akurat zastępca prezesa Paradoxu lepiej ocenia projekt i dostrzega większy potencjał dla konkurencji studia Firaxis Games. Zaraz jednak dodał, że firma jest obecnie „nie za dobra i za mała”, by zmierzyć się z „wielkimi” i doświadczonymi deweloperami Sid Meier’s Civilization 7.
Nie znaczy to, że Paradox całkowicie rezygnuje z eksperymentowania, ale – jak podkreśliła Lilja – firma musi być mądrzejsza przy podejmowaniu takiego ryzyka. Spółka nie zamierza też porzucać zespołów tylko dlatego, że ich pierwsza gra nie zadowoliła wydawcy.
Przyglądamy się również zespołom, które mogą być bardziej interesujące niż pierwsza gra, którą zrobią. Jeśli chcemy robić ciekawe rzeczy, to musimy podejmować ryzyko – tylko musimy to robić mądrze.
Wiemy już, że w praktyce oznacza to położenie większego nacisku na preprodukcję z udziałem małych zespołów. To pozwoli zawczasu wykryć kluczowe problemy w projektach na wczesnym etapie i powinno ułatwić uniknięcie kosztownych kasacji, jak w przypadku Life By You.