Więcej o Bodycount, nowej grze twórcy Black
Kilka dni temu pisaliśmy o pierwszych informacjach na temat następnej strzelaniny autorstwa Codemasters. Dziś, dzięki serwisowi IGN wiemy już znacznie więcej o tej obiecującej produkcji.
Kilka dni temu pisaliśmy o pierwszych informacjach na temat nadchodzącej strzelaniny autorstwa Codemasters. Dziś, dzięki serwisowi IGN wiemy już znacznie więcej o tej obiecującej produkcji.
Jak już zapewne większość z was dobrze wie, Bodycount to tworzona przez Codemasters pierwszoosobowa strzelanka, której głównym projektantem jest Stuart Black, jeden z ojców gry Black. Po zakończeniu produkcji tej gry, jej twórcy szybko przystąpili do prac nad kontynuacją, niestety po trzech miesiącach doszło do sporych spięć z wydawcą (Electronic Arts), których skutkiem było opuszczenie przez Stuarta Blacka szeregów studia Criterion. Jak wiemy, ostatecznie gra nigdy nie została ukończona. W skład zespołu tworzącego Bodycount wchodzi zresztą także sporo innych osób, które pracowały przy Black. Do ekipy dołączyli także ludzie z Lionhead, Media Molecule oraz Black Rock.
Gracze wcielą się w postać znaną jako John Doe, którego organizacja zwana The Network (czyli Sieć) zmusza do powrotu z emerytury do czynnej służby. Nowi szefowie pana Doe szprycują go środkiem nasennym i wywożą do Afryki. Gdy nasz bohater odzyskuje przytomność, szybko zdaje sobie sprawę, że jest kilka kilometrów nad ziemią i z dużą prędkością spada w dół. Na ekranie jego hełmu pojawia się informacja „Witaj w the Network. Naszym zadaniem jest troszczyć się o twoje bezpieczeństwo”. Sposób opowiadania fabuły ma przypominać współczesne seriale telewizyjne. Będziemy wykonywać jedną szaloną misję za drugą (wspominani przez trzy atrakcyjne agentki), a w tle powoli rozwijać się ma główna historia, z każdym wykonanym zadaniem ujawniająca kolejne elementy większej całości.
Cała rozgrywka ma charakter wybitnie arkadowy. Poszczególne poziomy mają charakter rozległych aren, na których umieszczone są cele naszych misji. Sami decydować będziemy o kolejności wypełniania kolejnych zadań. Te zresztą najczęściej polegając będą na eliminacji ludzi z wrogich frakcji. Nasi przeciwnicy podzielni zostaną na różnorodne klasy i każda zmusi nas do zastosowania odmiennej taktyki. Najsilniejszym wrogiem będzie Tank - olbrzym dysponujący potężną siłą ognia. Z kolei wyeliminowanie medyka osłabi okoliczne oddziały nieprzyjaciół. Czysto zręcznościowy charakter zabawy podkreślać ma licznik zabójstw, dzięki któremu odblokowywać będziemy umiejętności i zdolności, takie jak wzywanie wsparcia helikoptera, korzystanie z sond Predator czy dostęp do mini guna. Ponadto, gra wyposażona zostanie w kilka trybów multiplayer, w tym w oddzielną kampanię kooperacyjną.
Bodycount działa na najnowszej wersji autorskiego silnika Codemasters nazywanego EGO. Ta sama technologia wykorzystana była m.in. w GRID oraz DiRT 2. Tym, co ma wyróżniać grę od konkurencji jest system destrukcji terenu. Nie tylko możliwe będzie zniszczenie większość elementów otoczenia, ale wyglądać ma to wszystko wyjątkowo realistycznie. W dzisiejszych czasach gry takie jak Battlefield: Bad Company 2 podniosły poprzeczkę w tej kategorii, ale Bodycount ma iść znacznie dalej. Dzięki oddaniu w ręce graczy potężnego uzbrojenia, możliwa będzie kompletna rekonstrukcja/destrukcja architektury poziomów. Dodatkowym smaczkiem będzie system korzystania z osłon. Przypominać ma ten zastosowany w Killzone 2, ale zaoferuje znaczne większą swobodę ruchu.
Bodycount opracowywany jest w wersjach na PlayStation 3 oraz Xboksa 360. Premiera zapowiadana jest na pierwszy kwartał następnego roku, więc na pewno o grze usłyszymy jeszcze nie raz. Polecamy udanie się na serwis IGN, gdzie znajduje się obszerna galeria screenów.