Jest nadzieja na nowy anti-cheat w Warzone, ale wielu graczy ma mieszane odczucia
Raven Software w ostatnim wpisie w mediach społecznościowych lekko zasugerowało, że do CoD: Warzone może trafić nowy anti-cheat. Znany insider Tom Henderson potwierdza, że coś jest na rzeczy. Gracze mają jednak mieszane odczucia.
- Raven Software opublikowało w social mediach wpis mówiący o tym, że słucha (w domyśle: graczy) i że niedługo zamierza ujawnić efekty ciężkiej pracy przy Warzone.
- Poinformowano również, że dziś zbanowano 50 tys. kont.
- Według informatora Toma Hendersona może chodzić o nowy system antycheaterski.
- Reakcje graczy na te rewelacje są raczej mieszane.
Niechlubnym znakiem rozpoznawczym CoD: Warzone jest znaczna populacja cheaterów na serwerach, psujących zabawę innym osobom. Praktycznie od samego początku produkcji gracze narzekają na nieskuteczny system antycheaterski, który powoduje, że wielu oszustom krętactwo uchodzi na sucho. Studio Raven Software wysłało jednak sygnał, który daje nadzieję na zmiany w tym zakresie.
W dziś opublikowanym tweecie deweloperzy chwalą się, że tylko w ciągu tego dnia zbanowanych zostało 50 tys. oszustów. I choć to imponująca liczba, społeczność nie patrzy na nią z uznaniem – „cheaterzy i tak założą nowe konta i zabawa zacznie się od nowa”, zdają się mówić gracze. Płomyk nadziei może rozniecić jednak zdanie traktujące o słuchaniu (zapewne głosu społeczności) oraz o ciężkiej pracy, której efekty poznamy wkrótce.
Optymiści upatrują tu zapowiedzi nowego anti-cheata, jednak wiele osób twierdzi, że tak późne działanie niczego już nie zmieni, co wyrażono w komentarzach pod tweetem Raven Software:
Ważną rzeczą jest to, że powiedzieli „słuchamy”. Wy powinniście byli zacząć „słuchać” MIESIĄCE temu!!! Doceniam krok naprzód, chociaż te bany kompletnie nic nie robią. Mam nadzieję, że o tym wiecie.
- użytkownik Sgt_jackson12
W komentarzach zwrócono jednak uwagę również na słowa znanego branżowego informatora, Toma Hendersona, który dostarczył już sporo przecieków m.in. odnośnie Battlefielda 2042 i GTA VI. Według jego słów, od ponad roku trwają prace nad anti-cheatem, który ma zagościć zarówno w nadchodzącym Call of Duty: Vanguard, jak i w Warzone właśnie.
Rewelacje odnośnie popularnej strzelanki nie uszły uwadze również użytkowników forum Reddit, gdzie post Hendersona jest szeroko komentowany. W wypowiedziach graczy przeważa raczej dystans i chłód:
Nie mogę doczekać się, kiedy wyjdzie [anti-cheat - dop. red] i okaże się, że to tylko ekran z pytaniem „Czy jesteś cziterem?” i odpowiedziami „tak” i „nie”.
- użytkownik Doink82
„Czy czitujesz?"
Nie.
„Jesteś pewien? Czy naprawdę, naprawdę nie czitujesz?"
Nie.
„Przysięgnij na mały paluszek."
Dobra, masz mnie, czituję.
- użytkownik Mascotty1
W tych dwóch żartobliwych komentarzach można zawrzeć sedno nastawienia graczy (oraz eksgraczy) Warzone. Ci nie za bardzo wierzą w to, że działania deweloperów mogą odnieść jakiś efekt w tej kwestii. Niektórzy twierdzą, że nawet gdyby system wyłapywania oszustów był faktycznie dobry, to może być już za późno na wprowadzenie go, bo gra niedługo i tak będzie „martwa”.
Wszyscy na Twitterze mówią, że ten anti-cheat nie wyjdzie do premiery Vanguarda. Do tego czasu ta gra [Warzone, nie Vanguard – dop. red.] będzie już dawno martwa.
- użytkownik spdlyy
Jedno jest pewne – Raven Software będzie musiało odbudować zaufanie graczy w aspekcie karania nieuczciwości. Czy nowy system antycziterski w tym pomoże? Czas pokaże.
