Review bombing to odpowiedź graczy na dochodzenie przeciwko deweloperowi Schedule 1, największego hitu Steama ostatnich tygodni
Polski Drug Dealer Simulator oberwał za decyzję wydawcy o wszczęciu dochodzenia w sprawie podobnego symulatora, który niedawno podbił serca użytkowników Steama.

Dochodzenie wydawcy polskiej serii Drug Dealer Simulator nie zyskało fanów firmie Movie Games. Obie odsłony cyklu stały się celem negatywnych recenzji na Steamie.
DDS2 był jednym z lepiej przyjętych polskich tytułów 2024 roku. Po prawdzie był to największy sukces rodzimych studiów w czerwcu, nawet jeśli nikt nie nazwałby tej produkcji „polską grą roku”.
Jednakże teraz to dobre przyjęcie poszło w niepamięć. Ogólnie DDS2 pozytywnie ocenia 64% z ponad 5,7 tysiąca użytkowników Steama, ale w recenzjach z ostatnich 30 dni widnieją „w większości negatywne” opinie (24% „łapek w górę” na blisko 800 ocen). Oberwało się także pierwszej odsłonie serii, choć ta przynajmniej nadal ma „bardzo pozytywne” recenzje (choć nie te z ostatnich 30 dni, gdzie po oczach bije kategoria „przytłaczająco negatywne”).
Nie trzeba daleko szukać przyczyny tej nagłej niechęci graczy do polskich produkcji – i bynajmniej nie ma to związku z poczynaniami samych twórców ze studia Byterunners. Nie, gracze rozpoczęli „review bombing” po informacji o wszczęciu dochodzenia w sprawie Schedule 1 – symulatora handlarza „używkami”, który szybko podbił Steama i wielokrotnie przebił wynik Drug Dealer Simulator 2, dobijając wczoraj do 459 075 graczy jednocześnie (via SteamDB).
Gracze bronią uzależniającego „indyka”
W największym skrócie: Movie Games po analizie porównaczej doszło do wniosku, że dzieło niezależnego TVGS ma „wiele elementów objętych prawami autorskimi”, które zespół „zapożyczył” z serii DDS. Dochodzenie wciąż trwa, ale najwyraźniej spółka nie wyklucza domagania się odszkodowania.
Jeśli ktoś ma jakiekolwiek pojęcie o opiniach graczy (zwłaszcza ich podejściu do wydawców gier), to raczej nie zdziwi go ich reakcja. Kartę DDS2 na Steamie zalały nie tylko negatywne recenzje, ale też wątki na podforum gry. Użytkownicy platformy dali do zrozumienia w niewybrednych słowach, co sądzą o „atakowaniu” niezależnego studia za to, że – jak twierdzą – zrobiło podobną grę i odniosło znacznie większy sukces od wydawcy. Część graczy dorzuca zarzuty wobec DDS2 (przy czym trudno ocenić, na ile zasadne, bo w opisach dominuje przesada i nieskrywana niecheć do wydawcy).
Warto przy tym odnotować, że po ujawnieniu wstępnych wyników „analizy porównawczej” kurs akcji Movie Games poszedł w górę (aczkolwiek w praktyce oznaczało to powrót do wartości sprzed marcowych spadków). Jednakże dziś akcje spółki spadły niemalże do poziomu sprzed ogłoszenia wydawcy, przynajmniej na początku dnia (via Stooq.pl). Być może akcjonariuszy odstraszyło „bombardowanie” Drug Dealer Simulator 1 i 2 na Steamie?