Uruchomił pięć wersji Windowsa jednocześnie, użytkownik chciał sprawdzić co się stanie
Od Windows XP do 11 – jak by wyglądała praca na pięciu wersjach systemu uruchomionych na jednym laptopie? Youtuber NTDEV postanowił to sprawdzić.
W świecie technologii nie brakuje ludzi z pasją i pomysłowością. Ostatnio jeden z nich, youtuber o nazwie NTDEV, postanowił przeprowadzić eksperyment, który z pewnością zapadnie w pamięci fanom systemu Windows. Na jednym komputerze, jednocześnie, udało mu się uruchomić aż pięć różnych wersji popularnego systemu operacyjnego Microsoftu. To wyzwanie technologiczne wzbudziło niemałe zainteresowanie wśród entuzjastów IT.
Zastosowane systemy to nic innego jak: Windows 11, będący najnowszą odsłoną tej rodziny, poprzednie wcielenia, Windows 10 oraz 8.1, a także nieco starszy Windows 7 oraz kultowy już Windows XP.
Do realizacji tego niecodziennego przedsięwzięcia konieczne było zastosowanie technologii wirtualizacji. NTDEV wybrał VMWare Workstation – oprogramowanie do wirtualizacji, które zdaniem youtubera, sprawdzało się lepiej niż konkurencyjne rozwiązania, takie jak Hyper-V czy VirtualBox.
Jednak nie tylko oprogramowanie miało tu znaczenie. Sprzęt, na którym przeprowadzono eksperyment, to laptop z mocnym procesorem AMD Ryzen 7 5800HS, posiadający osiem rdzeni Zen 3, aż 16 wątków oraz prędkość zegara 4,4 GHz. Taka konfiguracja oraz 16 GB pamięci RAM, umożliwiło uruchomienie tak złożonej struktury wirtualizacji.
Laptop Lenovo Legion 5 z Ryzen 7 5800H/16GB/512 RTX3060 165Hz kupisz tutaj
Mimo działania pięciu systemów Windows jednocześnie, wydajność nie była tak zła, jakby się mogło wydawać. NTDEV zauważył, że zużycie procesora w instancji Windows 7 wynosiło zaledwie 15-20%. Oczywiście, im więcej warstw dodawano, tym systemy były mniej responsywne, co było do przewidzenia.
Chociaż dla wielu mogło się to wydawać jedynie technologiczną zabawą, eksperyment ten ma też głębsze znaczenie. Ukazuje on bowiem ewolucję systemu Windows przez lata – od interfejsu po funkcjonalności. Każda z wersji systemu miała swoje unikalne cechy i była odpowiedzią Microsoftu na potrzeby użytkowników w danym okresie czasu.
Nie trzeba dodawać, że społeczność technologiczna była zachwycona. W komentarzach nie brakowało słów uznania dla pomysłowości i umiejętności autora eksperymentu. Niektórzy podkreślali, że taki wyczyn to prawdziwa "Windowsoza" – harmonijne współistnienie różnych wersji systemu w jednym "ekosystemie".
Takie przedsięwzięcia przypominają nam, jak daleką drogę przeszedł Windows i jak wiele zmieniło się od czasów kultowego XP. Czekamy na kolejne kreatywne projekty technologiczne, które po raz kolejny zaskoczą nas swoją oryginalnością.
Ten materiał nie jest artykułem sponsorowanym. Jego treść jest autorska i powstała bez wpływów z zewnątrz. Część odnośników w materiale to linki afiliacyjne. Klikając w nie, nie ponosisz żadnych dodatkowych kosztów, a jednocześnie wspierasz pracę naszej redakcji. Dziękujemy!