Nie tylko Activision Blizzard - pracownicy Ubisoftu dołączają do protestu ws. dyskryminacji
Protest pracowników Activision Blizzard odbił się szerokim echem. Akcję poparli też deweloperzy z Ubisoftu, którzy narzekają na działania własnego pracodawcy odnośnie skandalu z 2020 roku i nawołują do ustanowienia reguł dotyczących raportów o dyskryminacji w branży gier.
- około 500 pracowników Ubisoftu podpisało list otwarty, w którym poparto protest w Activision Blizzard;
- autorzy dokumentu wyrazili też przekonanie, że zarząd Ubisoftu nie podjął wystarczających działań odnośnie dyskryminacji w firmie po skandalu z 2020 roku;
- twórcy postulują też o zorganizowanie debaty wielkich wydawców z udziałem szeregowych pracowników w celu ustalenia zasad postępowania w sprawie raportów o dyskryminacji w branży gier.
Nie tylko Activision Blizzard ma spore problemy w związku z zarzutami o – tak to nazwijmy – nieodpowiednie traktowanie pracowników. Również Ubisoft musi się zmierzyć z falą niezadowolenia. Prawie 500 osób z 32 studiów francuskiego wydawcy podpisało list otwarty, w którym wyrażono poparcie dla protestu kolegów po fachu z Activision Blizzard, ale też skrytykowano pracodawcę. Dokument został udostępniony w sieci przez Stephena Totilo, dziennikarza serwisu Axios, aczkolwiek sygnatariusze skontaktowali się też z innymi redakcjami.
Pomijając odwołanie się do pozwu wobec Activision Blizzard, pracownicy Ubisoftu krytykują kierownictwo za działania – czy raczej brak tychże – po skandalu sprzed roku. Wtedy bowiem pojawiły się oskarżenia wobec wydawcy, któremu zarzucono przede wszystkim karygodną dyskryminację kobiet. Ostatecznie Yves Guillemot przeprosił za aferę. Sęk w tym, że najwyraźniej nie przełożyło się to na konkretne działania. Autorzy listu otwartego twierdzą, że Ubisoft ograniczył się tylko do zwolnienia głównych winowajców, a pozostałym pozwolił zrezygnować z pracy lub – gorzej – awansował ich lub przenosił do innych zespołów bez wyciągnięcia żadnych konsekwencji. Faktem jest, że nawet w przypadku Ashrafa Ismaila – niegdyś dyrektora kreatywnego Assassin’s Creed: Valhalla – początkowo mowa była tylko o dobrowolnym odejściu. Dopiero dwa miesiące później Ubisoft, po wewnętrznym śledztwie, zdecydował się wyrzucić go z pracy.
Protestujący pracownicy twierdzą też, że nie zauważyli żadnych większych zmian w funkcjonowaniu firmy, mimo formalnych działań pokroju mianowania nowych członków zarządu, którzy mają odpowiadać za inicjatywy związane z „różnorodnością” oraz przeciwdziałaniem molestowaniu i dręczeniu w studiach wydawcy. Dlatego autorzy listu nawołują Ubisoft, Activision Blizzard i innych wielkich wydawców do wspólnego opracowania „zasad regulujących postępowanie w przypadku doniesień o tego typu wykroczeniach”. Podkreślają przy tym, że takie spotkanie nie może ograniczyć się tylko do kierownictwa spółek – kluczowy jest udział w dyskusji szeregowych pracowników, niezajmujących istotnych pozycji w firmie.
Zarzuty o nieodpowiednie traktowanie pracowników – niekoniecznie na tle rasistowskim lub seksistowskim – pojawiają się w branży od wielu lat, choć czasem można mieć wątpliwości co do ich zasadności. Niewykluczone więc, że do inicjatywy pracowników Ubisoftu i Activision Blizzard wkrótce dołączą kolejni deweloperzy.