autor: Bartosz Świątek
Twórca Dragon Age: Inquisition żałuje, że gra nie była bardziej podobna do Wiedźmina 3
Mike Laidlaw – były pracownik BioWare i szef ekipy, która pracowała nad grą RPG Dragon Age: Inkwizycja – żałuje, że jego zespół nie wpadł na niektóre z pomysłów zastosowanych w Wiedźminie 3: Dzikim Gonie.
Mike Laidlaw, były pracownik BioWare i szef ekipy, która pracowała nad Dragon Age: Inquisition, żałuje, że stworzona przez niego gra – na tę chwilę będąca ostatnią częścią smoczego cyklu – nie skorzystała z pewnych rozwiązań zastosowanych w Wiedźminie 3: Dzikim Gonie. Mowa tu o konstrukcji świata, który w Inkwizycji był zauważalnie pusty i pozbawiony interesującej zawartości.
Zauważyliśmy, że był nieco pusty. Uwielbiam sposób, w jaki Wiedźmin 3 włożył więcej kinowych, ciężkich historii w swój otwarty świat, by wyrównać tempo gry i zrobić to w taki sposób, na który gracze zareagowali super pozytywnie. Z kolei w naszym przypadku było takie wrażenie, jakby były dwie fazy gry: były rzeczy w otwartym świecie i – powtórzę ponownie – nasi pisarze włożyli masę pracy, by każda lokacja miała swój motyw, na przykład „ooo, to jest to miejsce, gdzie zaginęła ekspedycja i jest pełne notatek” – ale to nigdy nie był ten sam poziom intensywności jak wtedy, gdy cofałeś się w czasie i ratowałeś Lelianę w Redcliffe. To były ciężkie, kinowe fragmenty. Myślę więc, że to mogło trochę razić z uwagi na brak spójności – powiedział Laidlaw w wywiadzie dla Eurogamera. – Jeśli mógłbym się cofnąć w czasie, z pewnością przyjrzałbym się uważniej Wiedźminowi 3, ale mówię tak teraz, kiedy już go widziałem – dodał.
Producent odnotował też, że pierwsza lokacja Wiedźmina 3 – Biały sad – była świeża i perfekcyjna, doskonale wprowadzając gracza w świat gry, podstawowe wątki i rolę, jaką mamy w nich pełnić.
Zrobili to łapiąc Cię w sieć dzięki ładnym, animowanym scenom. Zrobili to wprowadzając świetną walkę z gryfem. Ale wsparli to także obecnością Vesemira. Potem odchodzi, ale na początku jest tam, by odpowiedzieć na wszystkie pytania, które możesz mieć. Na zasadzie „Geralt, wiesz to!” – śmiał się deweloper, dodając, że to bardzo sprytne.
Laidlaw żałuje też, że wiele funkcji z przedstawionego na PAX Prime 2013 dema Dragon Age: Inqusition nie trafiło do ostatecznej wersji gry.
Czuję się bardzo źle w związku z tym demem PAX, które miało pewne funkcje, które musieliśmy wyciąć. Bardzo mi z tym źle… takie są realia tworzenia gier. To rzeczywistość mówiąca Ci „oops, tworzysz na pięć platform, z czego dwie są dużo starsze niż pozostałe trzy”. Mieliśmy parę naprawdę świetnych pomysłów i chciałem je zobaczyć, ale nie były wystarczająco dopracowane – zwierza się były pracownik BioWare.
Dragon Age: Inkwizycja pojawiło się na rynku w listopadzie 2014 roku, w wersjach na Xboksa 360, PlayStation 3, Xboksa One, PlayStation 4 i PC. Obecnie w produkcji znajduje się podobno czwarta część cyklu. Na razie nie mamy o niej żadnych potwierdzonych informacji, jednak jest prawdopodobne, że fabuła gry będzie nawiązywała do Inkwizycji, a w szczególności ostatniego DLC do niej, zatytułowanego Intruz. W proces tworzenia tego tytułu raczej nie będzie zaangażowany Mike Laidlaw, który opuścił BioWare w październiku zeszłego roku.