autor: Maciej Myrcha
Tomb Raider: Underworld – do poniedziałku oceny co najmniej 8/10 – tak każe Eidos
Firma Eidos chyba nie wyciągnęła wniosków ze swoich ubiegłorocznych posunięć. Przypomnijmy, iż przy okazji recenzowania gry Kane & Lynch, redaktor serwisu Gamespot, Jeff Gertsmann, wystawił grze ocenę 6/10, co tak bardzo nie spodobało się Eidosowi, iż doprowadził do zwolnienia wspomnianego żurnalisty.
Firma Eidos chyba nie wyciągnęła wniosków ze swoich ubiegłorocznych posunięć. Przypomnijmy, iż przy okazji recenzowania gry Kane & Lynch, redaktor serwisu Gamespot, Jeff Gertsmann, wystawił grze ocenę 6/10, co tak bardzo nie spodobało się Eidosowi, iż doprowadził do zwolnienia wspomnianego żurnalisty. Powód utraty pracy jest co prawda tylko domysłem, ale niesmak z powodu próby wywierania przez wydawcę nacisków na redaktorów poważanych bądź co bądź serwisów, pozostał.
Tym bardziej, iż Eidos ponownie próbuje ingerować w kwestie recenzowania gier. Na ślady tej „afery” wpadł kolejny redaktor serwisu Gamespot (oj coś chyba nie lubią się te firmy), Guy Cocker, a jej potwierdzenie przyniosły rozmowy dziennikarzy VG247 z rzecznikiem prasowym firmy Barrington Harvey, zajmującej się szeroko pojmowanym PR (public relations) w imieniu Eidos: „Tak, prawdą jest, iż staramy się kontrolować oceny recenzji [Tomb Raider: Underworld] na prośbę Eidosa.” Poproszony o wyjaśnienie tej kwestii, dodał: „Staramy się aby oceny gry uzyskały w serwisie Metacritic jak najwyższe wartości - osoba odpowiedzialna za markę Tomb Raider wyraziła taką prośbę. Po prostu chodzi o to, aby nie zniechęcać ludzi do kupna gry.”
Przy okazji rzecznik wspomniał również, iż brytyjski serwis Eurogamer ocenił najnowsze przygody Lary Croft na 7/10 co spowodowało „problemy”. „Brytyjskim serwisom związanym z branżą gier komputerowych zasugerowano, aby do poniedziałku nie publikowały recenzji Tomb Raider: Underworld, w których gra ta uzyskała niższe oceny niż 80%,” zakończył rozmowę z dziennikarzami przedstawiciel Barrington Harvey.
Wiadomym było, iż po tym wszystkim w Internecie rozpęta się burza. W Barrington Harvey musiała również zapanować panika po dość niefortunnych wypowiedziach rzecznika, ponieważ niedługo później do całej sprawy odniósł się jeden z jej dyrektorów, wydając oficjalne oświadczenie: „Barrington Harvey nie ma prawa mówić recenzentom co mogą a czego nie. Wszyscy uwielbiamy serię Tomb Raider i uważamy, że zasługuje na ocenę na poziomie co najmniej 8/10, ale jeśli ktoś myśli inaczej to jego prawo. Nie mamy z tym najmniejszego problemu. Poważnie, to żaden problem. Jedyny punkt w umowie o zachowaniu poufności to niepublikowanie recenzji gry przed godziną 17:00, 19 listopada 2008, w zamian za wcześniejsze otrzymanie jej kopii. Nic więcej. Tak więc każdy serwis może dowolnie recenzować i oceniać grę i nikt nie jest zmuszany do niczego ani w żaden sposób ograniczany.”
Tłumaczenia dyrektora Barrington Harvey wyglądają na dość przekonująco, ale mówiąc prostolinijnie – smród pozostał. W chwili obecnej średnia ocena Tomb Raider: Underworld to 78%. Jak widać więc nie wszystkie serwisy i nie wszyscy recenzenci ugięli się pod presją Wielkiego Brata – firmy Eidos. Podobno wszyscy uczą się na błędach, lecz wygląda na to, że Eidos zamierza popełnić ich jeszcze sporo zanim lekcje odniosą skutek – teraz nawet jeśli ich gra będzie naprawdę świetna, wszyscy zastanowią się dwa razy po przeczytaniu recenzji – czy jest ona rzetelna czy też została ona zredagowana na prośbę/sugestię/żądanie (niepotrzebne skreślić) wydawcy.