Tim Sweeney: „Epic nie będzie karał graczy Fortnite'a za mówienie o polityce”
Tim Sweeney z Epic Games odniósł się do kontrowersji wokół zawieszenia Chunga „blitzchunga” Ng Waia przez firmę Blizzard za polityczną wypowiedź w trakcie turnieju Hearthstone'a. Prezes spółki zapewnił, że nie pozwoli na karanie graczy Fortnite'a za wypowiedzi o kontekście politycznym.
Decyzja Blizzarda o ukaraniu Chunga „blitzchunga” Ng Waia odbiła się czkawką amerykańskiemu koncernowi. Odebranie nagrody finaliście niedawnego turnieju w Hearthstone’ie oraz zawieszenie zawodnika na rok za odniesienie się do sytuacji w Hongkongu wywołało burzę w mediach społecznościowych i – rzecz jasna – przyczyniło się do powstania wielu memów. Jednak nie tylko twórcy zabawnych i złośliwych obrazków skorzystali z okazji. Do sprawy odniósł się też nie kto inny, jak sam Tim Sweeney. Szef Epic Games zapewnił w wywiadzie z serwisem The Verge, że firma nie będzie karać graczy Fortnite’a za odniesienia do polityki oraz praw człowieka.
Można by być cynikiem i stwierdzić, że oto znienawidzony przez wielu Tim Sweeney rzuca puste obietnice, by odzyskać zaufanie graczy, utracone głównie przez promowanie Epic Games Store poprzez wykupywanie kolejnych tytułów na wyłączność (choćby i czasową). Fakt, że trudno uznać to za szczególnie zobowiązujące ogłoszenie, ale tego typu oficjalne oświadczenie, do tego udzielone poważnemu serwisowi, nie jest też czymś, co firma mogłaby tak po prostu puścić w niepamięć. Tym bardziej, że na Twitterze Sweeney odniósł się też do kwestii potencjalnego wymuszenia odcięcia się od kłopotliwego gracza pokroju blitzchunga przez chińskiego Tencenta. Szef Epic Games potwierdził, że koncern ma około 40% udziałów w jego firmie, jednak dopóki on sam jest założycielem, prezesem oraz – co najważniejsze – głównym udziałowcem, nigdy nie pozwoli, by doszło do podobnej sytuacji, jak w przypadku Blizzarda.
Można się zastanawiać, czy przyszłość wkrótce nie zweryfikuje tych obietnic. Niewykluczone, że garstka graczy już planuje sprawdzić szczerość Tima Sweeneya przy okazji kolejnych profesjonalnych rozgrywek Fortnite’a. I to zapewne nie ze szczytnych pobudek, lecz z czystej ciekawości i równie czystego cynizmu. Inna sprawa, że i bez podobnych śmiałków Epic Games ma sporo na głowie, wliczając w to nadchodzący pozew zbiorowy w związku z rzekomo celowo uzależniającym charakterem popularnej strzelanki studia.