The Pirate: Caribbean Hunt kolejnym hitem twórcy kultowych Polan i serii Earth
Mirosław Dymek opracował wraz ze studiem Home Net Games kolejny mobilny hit. Po Zombie Defense przyszła pora na piracką przygodę The Pirate: Caribbean Hunt. Jeśli Assassin's Creed Pirates zawiodło Twoje oczekiwania, wypróbuj produkcję twórcy Polan i Earth 2100.
The Pirate: Caribbean Hunt to najnowsza produkcja Mirosława Dymka, twórcy mobilnego hitu Zombie Defense, a także klasycznych serii strategicznych Earth 2100 oraz Polanie. Grę, której debiut na platformie Google Play odbył się na początku bieżącego miesiąca, pobrano już ponad 50 tysięcy razy, co przy niemal zupełnym braku działań promocyjnych jest nie lada osiągnięciem. Z informacji dostarczonych przez autora wynika, że w niedalekiej przyszłości ta rozbudowana pozycja – wydana w modelu darmowym z opcjonalnymi mikropłatnościami - zagości również na PC oraz urządzeniach działających pod kontrolą systemu iOS.
Akcja The Pirate: Caribbean Hunt rozgrywa się w obszernym świecie o otwartej strukturze, obejmującym znaczną część Karaibów. W grze przejmujemy kontrolę nad kapitanem statku pirackiego i dążymy do rozsławienia jego imienia na okolicznych wodach. Nie odpowiadamy tu jedynie za siebie, ale również za oddaną załogę, dlatego niezwykle istotnym jest, aby warunki, w których odbywa ona podróże po tropikalnych morzach były możliwie najlepsze. Najlepiej zadbać o to, inwestując w coraz to lepsze pirackie okręty.
Zabawę rozpoczynamy na pokładzie godnej pożałowania łupiny, ale wystarczy kilka spektakularnych pirackich akcji, aby pozyskać fundusze umożliwiające zdobycie statków znacznie bardziej okazałych – na potężnej, kilkupokładowej jednostce, wyposażonej w dziesiątki armat i kilka wyspecjalizowanych rodzajów amunicji skończywszy. Aktualnie gra oferuje dostęp do 16 klas okrętów i każdy z nich można dodatkowo ulepszyć, istotnie poprawiając ich bazowe osiągi. Sukcesy na morzach owocują też wzrostem kapitańskiego doświadczenia i odblokowywaniem nowych umiejętności.
To jednak nie wszystko. Czas pomiędzy kolejnymi misjami, łupieniem statków handlowych, pirackich baz, fortów i portów poświęcamy także na niczym nieskrępowany rozwój prywatnej floty. Nie mamy tu do czynienia jedynie z tłem, gdyż armada bierze aktywny udział w walce – gracz kontroluje poszczególne jednostki w sposób pośredni, wydając im rozmaite rozkazy. Flota okazuje się przydatna m.in. podczas walki ze statkami wojennymi, ataków na konwoje, a także dla ochrony, np. w trakcie wyławiania skarbów czy szmuglowania towarów. Nic nie stoi też na przeszkodzie, aby przejąć wrogie jednostki i dołączyć je do własnej armady.
Dymek, doświadczony żeglarz, przeniósł swoją wiedzę bezpośrednio do gry, przygotowując zgodny z rzeczywistością model żeglowania i sterowania statkami. W efekcie gracz podczas morskich wojaży musi brać pod uwagę kierunek i siłę wiatru, a także to, które z żagli przyniosą mu w danym momencie najwięcej korzyści. Podczas walk można m.in. taranować przeciwników, a okręty podzielone zostały na strefy, których uszkodzenie w rozmaity sposób wpływa na zachowanie jednostki. Co więcej, autor udał się nawet w rejon Karaibów, aby przesiąknąć tamtejszym klimatem i przynieść go do gry. W efekcie udało mu się zaprojektować autentyczny, bogaty świat, z setkami wysp, dziesiątkami historycznych portów, zmiennymi warunkami atmosferycznymi oraz systemem dobowym. Gra dopuszcza m.in. zakładanie własnych pirackich baz, a także wznoszenie i rozwijanie różnych budynków.
Nie sposób nie zwrócić też uwagi na solidną, w pełni trójwymiarową szatę graficzną The Pirate: Caribbean Hunt. Produkcja powstała na bazie silnika Unity i nie ma specjalnie wysokich wymagań sprzętowych. Dzięki skalowaniu jakości warstwy wizualnej, z jej uruchomieniem nie powinni mieć problemów nawet posiadacze kilkuletnich smartfonów i tabletów. Warto również dodać, że w przyszłości Mirosław Dymek pragnie rozbudować produkcję o opcji sieciowych. Gracze będą mogli dołączać do pirackich klanów i podbijać porty należącego do wrogich grup. Nie zabraknie też starć na otwartym morzu.